Czy to jest normalne?

Po zajęciach na uczelni wróciłam prosto do mieszkania i poszłam spać, nie wyspałam się wczoraj. Po około godzinie czasu dzwoni do mnie chłopak z wielkimi pretensjami, że nie zadzwoniłam do niego po zajęciach, tak jak to zwykle robię. Wpadł dosłownie w jakiś szał. Zaczął krzyczeć, że się zmieniłam, że nie mówię mu o wszystkim co robię, że powinnam była mu powiedzieć, że idę spać i powinnam to zrobić w drodze powrotnej z uczelni. Nie obchodzi go to jak się czuję, istotne jest w tej chwili to, że go nie poinformowałam. Strasznie krzyczy na mnie i nie słucha moich wyjaśnień. Mam mieć wyrzuty sumienia? Coraz bardziej zastanawiam się, czy to normalne. Dzwonimy po kilkanaście razy dziennie. On chce wiedzieć dosłownie wszystko co aktualnie w danej chwili robię. Jesteśmy ze sobą 6 lat i powoli zaczyna mnie to męczyć. Przeprowadziłam się do większego miasta na studia. Takie sytuacje jak ta męczą mnie i to, że chce znać każdy mój krok, zabrania się spotykać z kimkolwiek i chce o wszystkim decydować...