Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy u was w związkach też musicie

Polecane posty

Gość gość

Czy będąc w związku musicie robić wszystko pod gust patrenera? Mieć takie samo zdanie jak on, ubierać się jak on lubi, czytać książki, które on pochwala, pozbyć się psa, jeśli on nie lubi zwierząt? Bo zauważyłam, że jak to wszystko robilam, no może poza oddaniem psa, to bylo dobrze. Jak mialam inne zdanie, albo jak chcialam robić coś innego, to on jakby mniej mnie wtedy kochal.Odsuwal mnie od siebie, robily się ciche dni itd. W domu miałam identycznie, byłam kochana tylko wtedy, gdy robiłam wszystko po myśli rodziców. Inaczej było źle. Czy to jest norma, czy nie? Zastanawiam się, czy to nie jakiejś moje błędne wyobrażenia, bo to chyba nie jest normalne. Od jakiś ponad 3 lat jestem sama, ale w sumie, to ja chyba nie chce żadnego związku. Jak mam być tlamszona i ograniczona, to ja już wolę być sama. Dziękuję za taką niewolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carycka
A skad kochana u Ciebie takie przekonanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako osoba dorosla sama decydujesz o swojej przestrzeni zyciowej. Nie musisz na nia "zasluzyc", stad niektore pary mieszkaja osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak. Ale jak będę miała swoje zdanie, to koniec końców boje się, że partner mógłby mieć zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widoczne jakiś wzór powielasz z domu. Lepiej być samemu niż żyć z apodyktycznym tyranem którego musi być na wierzchu zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tematu masz na imie Ania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carycka
Bo jak bylas dzieckiem to musialas sie sluchac rodzicow. Teraz doroslas I masz wybor, but soba, wyjatkowa, czy kopia lasek z instagrama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie Ania. A co?Ktoś też to ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze bedziesz miała tyle na ile bedziesz pozwalała. Jezeli obawiasz sie ze on ciebie zostawi tzn ze to nie TEN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nastolatka? hmm? Pachnie mi 4ką w enneagramie i niedojrzałymi rodzicami, albo niezdrowymi 8-kami (patrz hasło: enneagram). Niezdrowe 8 są zaborcze i w ten sposób funkcjonują, szczególnie Twój ex. Sam taki troszkę jestem dla mojej kobiety, ale w nieporównywalnie mniejszym stopniu. Ogólnie schemat w którym rodzic odtrąca dziecko i go nie akceptuje takim, jakim jest, jest najgorszym z możliwych. Odcinanie się i brak akceptacji, zamiast tłumaczenia i zdrowej argumentacji może i często ma wpływ na funkcjonowanie dzieciaka do końca jego życia. Dziecko w ten właśnie sposób traci poczucie BEZPIECZEŃSTWA, które jest absolutnie najważniejszą potrzebą w ogóle(!) (w gimnazjum już uczą, że bezpieczeństwo jest najwyżej w piramidzie potrzeb), ale ludzie w swej masie nie są na tyle wnikliwi, by to rozumieć. Jesteś romantyczką i bardzo fajnie, ale potrzebujesz spokojnego, dobrego i wrażliwego chłopaka. Przy takim będziesz mogła być sobą i nie będziesz czuła się zagrożona i odtrącana. Z doświadczenia wiem, że takie kobiety brną do właśnie "samców alfa", szukając ochrony i bezpieczeństwa, ale często kończy się właśnie średnio, bo takim osobom brakuje ugodowości i łagodności, której Tobie wyjątkowo potrzeba, przez to jak ukształtowali Cię rodzice (zapewne nieświadomie i raczej z niewiedzy, niż braku miłości). No ale to jest temat na naprawdę grubą książkę, więc jeśli chcesz, abym Tobie coś wytłumaczył, to daj znać: godsmacksquad@gmail.com, chętnie coś poskrobię, jak znajdę wolną chwilę. I jednego musisz być absolutnie zawsze pewna: Twój partner i rodzice nie funkcjonowali w zdrowy sposób. Odrzucenie i pełny brak akceptacji jest zły nawet wtedy, gdy dziecko ewidentnie źle postępuje. I na koniec: elastyczność w związku jest bardzo dobra, zaś uległość - bardzo zła. Pozdrawiam i głowa do góry wariatko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×