Macie prawdziwych przyjaciół?

Jestem ciekawa jak to jest u Was, czy macie takich prawdziwych przyjaciół na których zawsze możecie liczyć cokolwiek by się nie działo? Ja mam kochającego męża, małe dziecko, trochę koleżanek z którymi czasem idę na kawę ale nie mam ani jednej takiej prawdziwej przyjaciółki której mogła bym się zwierzyć ze swoich problemów, na którą mogła bym liczyć zawsze i szczerze to brakuje mi takiej osoby. A jak jest u Was?

Nie mam.kiedyś miałam przyjaciółkę która była skarbem.Wyprowaxzila się baardzo daleko.Urodzila dziecko,zmienila sie,przestala odzywać j czar prysl.Nie umiem sid juz z nikim zaprzyjaźnić. Najwiekszy sentyment mam do ludzi z dzieciństwa i tylko na ich widok czuje niesamowite szczęście. Ale jazdy die zmienil niestety.teraz tobtylko znajomi z dawnych lat.Nie ma fajnego kolezenstwa czy przyjaźni. A szkoda,bo tacy ludzie to skarb

Mam taką z prawdziwego zdarzenia. Poznałam ją w pracy mając 28 lat. Jest starsza o 6 lat . Jest mądra i kochana.

mam i sie nie zawiodłam w potrzebie.

mam, znamy się od dzieciństwa, jedną jedyną ją mam. No i mam kilka dobrych koleżanek, ale tylko w pracy, poza praca się nie spotykamy

kiedyś ktoś b dojrzały mi powiedział,że przyjaciół się 'zdobywa' w młodość,,,niestety ta teza była fałszywa,większość nie przetrwała próby czasu,, natomiast dojrzałe 'przyjaźnie" mają się dobrze,i są to osoby niebanalne i nietuzinkowe,mogę na nich liczyć.

Trudne pytsnie, bo przyjaciol poznaje sie w biedzie. Mam ludzi, ktorym mysle, ze moge ufac, ale mimo lat nie widzialam ich w ciezkich sytuacjach, raczej zawsze z gorki

Prawdziwych przyjaciół wśród ludzi nie ma. Dziś to wiem.

Ja zawiodłam się na tych "przyjaciółkach" tak naprawdę byłam im potrzebna gdy tylko czegoś potrzebowały a gdy ja czegoś chciałam to miały mnie doopie i do tego ta fałszywość i zazdrość o wszystko, odcięłam się i jest mi z tym dobrze mam dużo znajomych z którymi mogę pogadać o pogodzie itp. ale już nie będę z nikim się spoufalać a tym bardziej nikomu zwierzać!

Mam jedną jest normalna skromna dziewczyna niczego nie zazdrości nie obgaduje .Potem mam tylko zwykłe koleżanki zazdrosne o 5 zł więcej wszystkich obgaduja ogólnie nawet nie lubię się z nimi spotykać.

mam- jedna jeszcze z podstawowki i dziecinstwa, jedna z liceum i jedna poznana juz na studiach (trafulysmy przypadkiem do jednego mieszkania) na kazda z nich moge liczyc, nigdy sie nie zawiodlam i ja tez ich nigdy nie zostawilam w biedzie.

Nie mam.

Mam paczkę prawdziwych przyjaciół. Trzymamy się razem od kilkunastu lat. Wiem, że zawsze mogę na nich liczyć, zawsze sobie pomagamy. Nawet na święta, po spotkaniach z rodzinami, widzimy się wieczorami. Co tydzień lub dwa spotykamy się w weekendy, gramy w planszówki, rozmawiamy. Gdy byłam w ciąży straszyli mnie, że przyjaciele pójdą w odstawkę po urodzeniu dziecka- okazało się to nieprawdą.