Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zony narzeczone tirowcow kilka pytan

Polecane posty

Gość gość

Hej, my z narzeczonym zaczynamy robotke od stycznia. Do tej pory pracowal na dosc sporej ciezarowce, na dostawach. Od stycznia, bd mogl zaczac prace na tirach, ma juz zalatwiona robote i bd jezdzic za granuce do wloch, trasa 5 dni.za kierownica czuje sie jak ryba w wodzie. Mam do was pytan8a : Jezdzicie z nimi ? Jak tak, co robicie? Co gotujecie itp poopowiadajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podnosze pytania :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój przewozi materiały niebezpieczne tzn adr to pasażera nie może przewozić, ale raz z nim jeździłam, czasami bałam się ale to jednak męczarnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jeżdżę, mam swoją pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co masz z nim jezdzic? Bluszczem jestes? Bedziesz go pilnowac zeby gdzies na boku nie wsadzil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jeżdzę, raz pojechałam w 2 tyg trasę ale to męczarnia. Jedzenie konserw, dokupienie czegoś chociażby pieczywa bywa problemem, o swieżych warzywach czy owocach można pomarzyć, maszynki do gotowania wystarczy ze zawilgotnieją to juz nie chcą odpalić i zostaje ci kranówa na popitkę zimnej konserwy. Więcej nie pojadę nawet jakby mi płacili. Faceci to inna bajka, oni takie warunki uważają za wyzwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżdżę tirem i teraz akurat stoi mi pod domem z ładunkiem. Jedzenie konserw to nie jest wyzwanie żadne a bardziej oszczędność. Można też stołować się w barach ale wiadomo ze będzie drożej. Prawie nikt już nie nocuje na tzw. "Dzikusach" czyli parkingach nie strzeżonych i bezpłatnych, a na tych płatnych strzeżonych wszędzie praktycznie jest bar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale miejsce pasażera jest dla tirówki, nie dla żony. Nie ograniczaj męża, daj mu się wyszaleć po ciężkiej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:15 po twoim wpisie chyba nią jesteś i zawiedzona ze żaden tir się nie zatrzymał dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie boje sie o panie przy drogach. Po prostu jestem z natury podrozniczka wiec lubie takie wyzwania i przygody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy specjalny gar typu szybkowar i w nim sie fajnie gotuje :) ja w dodatku uwielbia gotowac wiec raz dziennie bd obiadek solidny. Sniadanko robione, a kolacja jakas lekka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam znajomego który jeździł razem z żoną tzn. podwójna obsada kierowanie na zmianę, no i nie jedną kobietę za kierownicą tira spotkałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja akurat tylko towarzyszaco, obiadek zrobic, pokochac sie, pogadac, i wgl milo czas zorganizowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×