Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy macie wokół siebie toksycznych ludzi

Polecane posty

Gość gość

Ja wlasnie matke. Czytam mnóstwo literatury na ten temat,psycholog radzi krótko z nią,być asertywnym a to wszystko tak ciężko przychodzi. Wiecznie niezadowolona,zaborcza,tylko ona i wszystko wokół niej natychmiast. Kontrolująca na maksa. Moze ktoś ma taki problem i doradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już nie aż tak wielu,ale ja wyrosłem w takiej rodzinie,chociaż nie wiedziałem jak ją nazwać,ale nasza rodzina zaczęła się od tego,że ojciec był zdesperowany na punkcie matki,chciał się uwiesić na kimś kto go wypromuje do życia do jakiego się nie nadaje,mój brat też ma taki charakter,a niestety jedziemy na jednym wózku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Nova
Taka rozkazujaca krolowa trzeba wyslac do psychologa a samemu ograniczyc kontakty i tlumaczyc jej dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bliska mi do niedawna kobieta,ale w wersji o wiele brutalniejszej,ale te wszystkie klimaty które określa się jako kosmiczne zaczynają się od tego,że ktoś się do czegoś nie nadaje,i chce się wypromować do takiego życia kosztem kogoś,ktoś ma kogoś dzwigać na plecach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn.przeżyła coś podobnego,a ludzie toksyczni tym się różnią od tylko złych,głupich i wrednych,że tamci może nie będę ciebie lubić,ale przynajmniej będziesz wiedzieć na czym stoisz,rozejdziecie się w swoje strony,natomiast toksyczny człowiek nie pozwoli tobie na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdziwie toksyczny czlowiek to tzw wampir energetyczny i tak,własnie asertywnosc,wyznaczanie granic,a jezeli to nie pomoze zerwanie kontaktu. Wiem,bo też mam toksyczną matke,z kazdej minuty musze sie spowiadac,gdzie z kim i po co. Zawsze myslałam ze tak powinno byc,dopiero od paru lat dotarlo do mnie ze matka to toksyk,wlasnie taka rozkazujaca królowa. Mogła by byc czlowiekiem do jakis badan psychologicznych,nie punktu w literaturze na temat toksycznych ludzi,ktory by do niej nie pasował. Dosłownie książkowy ideał toksycznego czlowieka. Tez wiele czytam i dopiero zaczynam walke,dopiero zaczynam mówić pierwsze NIE. Tez jest kontrolujaca,ma całkowita władze nade mna,boje sie jej jak ognia,chociaz jestem calkowicie niezależna pod kazdym względem,to ona jest zalezna ode mnie,bo wymaga mojej opieki,a zachwuje sie jakby było odwrotnie. Moja tez wina bo tej pory byłam naiwna i potulna,a ta mnie gnoiła dawałam sie,a teraz zdziwiona ze mam swoje zdanie i swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cale mnostwo, w mojej rodzinie i meza. Na szczescie z mezem mamy twarde charaktery, trzymamy towarzystwo krotko i od kilku lat jest spokoj, bo nikt sie nie odwazy podskoczyc, laza jak w zegarku. To jedyny sposob na toksyka, oni bardzo chca dominowac a przewaznie nie reprezentuja soba nic, co by ich do tego upowaznialo, wiec ida w agresje. Zalatwic jego wlasna bronia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mnie dotarlo,ze moja matka jest toksyczna jak wyszłam za mąż. Zalozylam swoją rodzinę i dostrzeglam,ze mozna żyć inaczej. Można być niezaleznym,mieć swoje zdanie. Szanuje ja jako matke, ale mimo,że jestem dorosła to w codziennych sytuacjach wychodzi to jej wychowanie. Nie umiem być przez to asertywna, jestem osobą która dusi w sobie emocje i problemy. Wydaje mi się,ze to właśnie przez to co było w domu. I nie to żeby była patologia,normalna rodzina. Ale ja i moje rodzeństwo nigdy nie mogliśmy mieć swojego zdania. Do tej pory jak jeżdżę do domu rodzinnego wychodzę z podziwu jak moj ojciec to wytrzymuje. Gdzie Ty to dales, a to ma być tak a nie tak. Wieczne pretensje i narzucanie swojego zdania. Walczę o to aby nie być taka matka w stosunku do swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa. Masakra. Najgorsze ze rodzina bliska nawet boi nazwać problem po imieniu. Nie bede mowić ze rządzi nimi? A ja jestem diabłem wcielonym bo od poczatku założyłam ze nie bedzie sie wtryniac, rządzić dyktować. Założyłam tez ze jest tylko natka mojego męża, a nie jakimś mędrcem na którego sie lansuje. Miała tez zapędy ' jestem królowa rodu' ( po 4 klasach) ale jak sie urodziły dzieci jakos udało sie wejsc mężowi w role głownie ojca a porzucić bycie synem- tak tak- jej sie wydawało ze ona jest nasza matka. A ja wreszcie powiedziałam - dosc! Swieta Bożego narodzenia sa świetami dla rodziny! Kropla draży skale - maz juz chyba niekomfortowo by sie czuł jako syn na rozkazy matki mieszający salatke i załatwiający 'sprawunki o których ona zapomniala'. Mnie nigdy partnersko nie traktowała. Zawsze z gory. Ja sobie nie dam. Tym bardziej ze u mnie w domu ludzie dawali sobie przestrzeń. Nie rządzili jedno drugim. Ona z ludźmi postępuje jakby byli dużymi dziećmi. Sperniczyc umie wszystko- totalnie. Asertywność i tony szacunku dla samego siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie,super zdanie na koncu ostatniego posta. Wiem,ze ciezko niektorym ,bo to mamusia. A mamusia ma Ciebie iTwoje życie w doopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O Matko widze ,ze nie jestem sama. Toksycznej osobie nie dogodzisz choćbyś na rzęsach stanął. To sa agresywne,aroganckie chamy,ktore wlażą z buciorami w czyjeś życie. Widzą tylko czubek wlasnego nosa i własny tyłek. A sprzeciw sie im,to dopiero jazda. Wszystko chca mieć pod kontrolą,twój czas,twoje pieniądze,twoje całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja dodam ze życie z toksykiem pod jednym dachem to piekło za życia na ziemii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×