Jesteśmy z mężem razem od 13tu lat. Tylko 5 razy powiedział że mnie kocha.

Pierwszy raz usłyszałam że mnie kocha po tym gdy spędziliśmy razem pierwsza noc, drugi w dniu naszego ślubu. Trzy razy jeszcze mi powiedział że mnie kocha za każdym razem tuż po porodach, ostatni raz miesiąc temu. Czy to wg was normalne? Chciałabym słyszeć to częściej ale z drugiej strony jest bardzo dobrym mężem. Czy to powinno mi wystarczyć? Jak często wasi mężowie tak poprostu wam mówią "kocham Cię"

Moj rownie czesto a chcialabym to slyszec min. 1x w miesiacu!

Z 10 razy dziennie to słyszę :)<3 ale liczą się tylko słowa liczą się czyny może pokazuje ci to że cię kocha w inny sposób? A zresztą nie możesz z powiedzieć mu w prosty że potrzebujesz tych słów? I jeszcze jedno jak często to ty mówisz mu ze go kochasz? Bo to działa w dwie strony ;)

mój i wcale nie mówi, ja mu też nie. Nie widzę problemu, trzeba to mówić? Liczy się zachowanie, gesty, szacunek, całokształt. Też jesteśmy z sobą 13 lat.

i przez 13 lat liczysz ile razy powiedział słowo " kocha" . Biedsctwo skup sie na miłosci , szacunku a nie na liczeniu . Czyny mówią więcej niz słowa .

Tyle pamiętam:-) ale zobacz, jeśli mąż nie ma problemu z mówieniem naszym dzieciom że je kocha to może jednak mnie nie kocha. Tak sobie różnie myślę. Ostatnio znajoma mi powiedziała że jej mąż ciągle jej to powtarza, a ja niedawno urodziłam i chyba mi hormony jeszcze szaleją:-) jak go zapytam czy mnie kocha to odpowie że oczywiście ale nie powie tego jakby mu nie mogło przejść przez gardło, a przecież jest mi najbliższy:-(

Może i to przez hormony Nie odpowiedziałaś na pytanie, jak często ty mu mówisz, ze go kochasz?

Kilka razy w tygodniu. A on mnie przytula ale nie odpowiada.

no i napewno masz z nim stado bachorów

Z 2-3 razy w tygodniu.

Moim zdaniem to nie jest normalne ale ja się przyzwyczaiłam za mój facet mówi mi z 10 razy dziennie