facet dumny, rozstanie, powrot?

Witajcie, moj facet 29 lat, rozstał sie ze mna pod wpływem nerwów.. czesto powtarzal w klotni zeby sie rozstac ale myslalam ze nie mowi tego na powaznie.. i przy naszej ostatniej rzuciłam tekst : skoro tyle razy to mowisz to wez wreszcie sie zdecyduj a nie gadasz a nic nie robisz.. no i pozamiatane.. uparcie swojego ze tak bedzie lepiej ze to nie ma sensu a ja i tak uciekam do mamusi.. wiec jaki to ma sens, jak bedziemy miec dzieci itp. No fakt po slowach o rozstaniu do niej uciekałam.. generalnie teraz odzywa sie do mnie i chce mnie odwiedzic w moim nowym mieszkaniu.. co o tym myslicie? o co chodzi? jak sie zachowac? dodam, że bardzo źle przeżyłam te rozstanie.. z dnia na dzien było cudownie a tu koniec.. do teraz mam cięzko się pozbierac i bardzo mnie zranil..

Cudownie było? Jak przy każdej kłótni chciał się rozstać? On Cie raczej nie kocha tylko szuka pretekstu do rozstania

no i rozstalismy sie.. :( to po co chce sie teraz spotkac? mowi ze jest mu ciezko i ze to byla zla decyzja..

Może chce Cie przetrzymać w zapasie, poki nie znajdzie innej. No wiesz, gdzieś się musi spuszczac...najgorsze co możesz teraz zrobić to seksic się z nim licząc, ze zmieni zdanie i wrocicie do siebie. Bo może zrobić z Ciebie tylko sekslalke... Nie oddawaj mu się, tylko rozmawiaj, daj mu np tydzień i niech zdecyduje czy chce wrócić czy nie.

Matko, to juz twoj chyba z 5 temat o tym jak zawsze po klotni uciekasz do mamusi.

Tak, biedny misio ma seks z narzeczoną co mu jęzor wsadza w o***t, ukochaną była mężatke, rozwódkę od " ogonka" i każda ma dać mu czas a on wybierze:p głupie baby i cwany misio, bo wie ze może sobie pogrywać głupimi babami:P, gdyby kochał nie musiałby się zastanawiać, ,głupie babiszony.