Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zdrada w związku na odległość

Polecane posty

Gość gość

Witam, Mam pewien dylemat. Poznałem dziewczynę z kraju północnej Afryki podczas podróży. Wszystko stało się nagle i niespodziewanie. Nigdy wcześniej nie zakochałem się od pierwszego wejrzenia i nie czułem czegoś podobnego. Strzeliło jak piorunem nas obu. Po moim powrocie zaczęliśmy pisać, potem dzwonić. Spędzaliśmy na tym całe dnie od rana do wieczora. I tak przez 2,5 miesiąca. Skowronki, motylki itd. To było jedno wielkie przeznaczenie. Pojechałem do tego kraju spontanicznie, potem nastąpiło wiele innych zbiegów okoliczności i tak ją spotkałem. Nigdy nie wierzyłem w przeznaczenie, ale tutaj...ehh było aż namacalne. Wszystkich, którzy zaczną się doszukiwać w jej intencjach próby ucieczki do Europy powiem, że tam wywodzi się z bogatej rodziny, gdzie kończy bardzo dobre studia, które dadzą jej dobrą pozycję społeczną, w przeciwieństwie do przyjazdu z tymi papierami tutaj. Coś o niej? 27 lat. Jej przeszłość nie jest sielanką. Zdarzyło się jej zdradzić w przeszłości, ale twierdziła, że to za nią i ze mną nigdy w życiu by tego nie zrobiła. Ostatnie miesiące zanim się poznaliśmy prowadziła dosyć rozwiązłe życie - imprezy, alkohol, seks. U mnie się trochę pozmieniało w pracy i zdecydowałem się, że jako mam czystą kartę to wyjadę, żeby spróbować, do niej do czasu, aż ona ukończy studia, czyli jakieś 6 miesięcy około. Wszystko było idealnie. Do momentu, aż na tydzień przed moim przyjazdem tam przyznała się mi, że parę dni temu po jednej z imprez wróciła do domu z jednym ze swoich znajomych, z którym wcześniej uprawiała seks czasami. Typowy friends with benefits dotychczas. Zrobiła to - zdradziła. Mówiła, że to była po alkoholu i że zrobiła to mechanicznie z przyzwyczajenia, lecz wie, że nic ją nie usprawiedliwia. Po tym jak się przyznała zaczęła błagać o wybaczenie. Obiecuje poprawy. Że wie, że nie będzie jej łatwo teraz zapracować na moje ponowne zaufanie. Że jest gotowa na to, że będę teraz nieufny. Jak mówi - nigdy nikogo nie błagała o przebaczenie. Ja do tego wszystkiego podchodzę z przymrużeniem oka. Wiem, że teraz jest w stanie obiecać góry złota, bylebym przejechał. Wiem, że załuje i naprawdę chce się poprawić, ale nie wiem czy nie jest to w stanie się powtórzyć. Nigdy nie zostałem zdradzony. Zawsze mówiłem sobie, że to będzie oznaczało koniec. Ale tak dobrze się z nią dogaduje. Nigdy nie zauroczyłem się tak mocno i nigdy on pierwszego wejrzenia. Dlatego waham się. Walcze z samym sobą. Wybaczyć i spróbować czy się pożegnać i żyć z tym, że możliwe, że przez jeden jej błąd odrzuciłem na szansę na coś wielkiego? Teoretycznie wiele nie tracę. Mam czystą kartę tutaj obecnie. Bez zobowiązań. Mogę tam jechać i się przekonań na własnej skórze czy warto. Bilet już w jedną stronę miałem zakupiony. Z drugiej strony nasuwa się myśl: przeprowadzać się na inny kontynent do dziewczyny, która mnie zdradziła? Pytanie: pojechać, spróbować sprawdzić czy to może ta jedyna, która zabłądziła i ewentualnie wrócić w razie niepowodzenia? Czy mam złudne nadzieje, to nie ma żadnych szans i szkoda chociażby czasu, aby tam jechać? Brzmię jak ostatni frajer, ale jeśli nie pojadę to będzie mnie gryzło, że to może była ta jedyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Murzynka? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie spokoj zwłaszcza ze nie ciebie jednego zdradzila,bedziesz żył w ciągłym napięciu i rozmyslal kiedy znowu to zrobi czy zrobiła itd.Szkoda nerwow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak, wracasz do tej kobiety za każdym razem, gdy pragniesz uniesień przynoszących ci tkliwośc, czułość aż do łez, która Ci je zapewnia, to ładuje ci baterie na pewien czas, teraz coraz częściej tego potrzebujesz, potem wracasz do bezpruderyjnej narzeczonej, która zapewnia ci wyuzdany seks, która nie była ani dobra żona ani matka ani córka, niezależnie co ci opowiada, ale dlavzakochanego faceta to nie ma znaczenia, mnie denerwuje obluda i klamstwo, dlatego to pisze. Mówię dosadnie, bo mam wrażenie, że nie rozumiesz. Nie możesz mieć tej pierwszej będąc z drugą, nawet jak druga na to się zgodzi, bo nie będziesz szanował siebie, będziesz rozbity co będzie pogłębiać twoje frustracje, musisz podjąć decyzję i być konsekwentnym, by mieć szacunek do siebie jako do mężczyzny i czlowieka. Oddaj tej pierwszej życie, odejdź od niej, zabierz swoich znajomych i swoich ludzi, zrób to nie tylko dla niej ale i dla siebie, zacznij Nowy Rok nie z postanowieniami a z czynem który uczyni cie lepszym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba komuś powyżej się wątki pomyliły :) Co do pytania pierwszego: nie murzynka - arabka. Co w tym takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj uwaznie i wyciągnij wnioski, na północy mieszka twa wyuzdaną narzeczona, to ta druga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapomniałeś dodać, że systematycznie pragnąc przeżycia tkliwości stajesz się cichobraczem kobiety, z którą to.przezywasz, to nie jednorazowa zdrada wyuzdanej narzeczonej a systematyczne cichobranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Arabka?! Jeszcze gorzej! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×