Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zgrywanie się, udawanie, że jest sie kimś

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny zauważyłam, że wiele ludzi klasy średniej udaje bogaczy. Ja mimo, że należę do zamożnych osób ubieram się skromnie i nie robię z siebie damy. Poza tym traktuję wszystkich na równo. Szanuje biednych czy z brakiem wykształcenia tak samo jak ludzi na wysokim stanowisku. Przykre to. Wesołych Świąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polska to kraj bloku wschodniego gdzie od zawsze ludzie byli raczej ubodzy. W obecnych czasach wiele się zmieniło ale niektórym tak silnie zostało to w głowie ze za wszelka cenę chcą pokazac światu ze oni „maja pieniądze”. Bardzo prymitywne myślenie. Poza tym nie ocenia się ludzi po grubości portfela ale widocznie oni tak mysla dlatego zgrywają „bogaczy” niestety umysłowo zostali nadal ubodzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczy materialnemoga dac takie samo szczescie jak te czysto duchowe, nienamacalne. Moja matka lubiala epatowac bogactwem, wszystko co w zyciu cenila bylo na pokaz. Szyla nam ( mi i siostrze) sukienki na zamowienie na hula- hopie, kupowala zabawki drogie, a nie te wymarzone , np. W latach 90 zaraz poczatkiem, auto na akumulator - kiedy ja chcialam zwykla lalke bobasa za 50 zl. Cieszylo ja ze ludzie patrza na to co ma z zazdroscia. Moja siostra ma tak samo, ciesza ja gadzety i p*****lki z najwyzszej polki. Ja mam jedne adidasy i jedne spodnie... mimo ze spokojnie moglabym kupic bobasowi ktory niebawem ma sie urodzic, nowe ciuszki, wozek itd. Skompletowalam cala wyprawke na ciuchach, a wozek kupilam uzywany. Doloze jak trzeba ale do czegos co bedzie sluzyc kilka lat - do kompa, do TV , kupie corce wymazona gre za 150 zl, bo mnie na to stac, ale skoro nie musze wydawac za duzo, to po co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam takiego sąsiada:-) mój ukochany tato mawia o takich ludziach tak " Portki w kantkę, buty w szpic a w kieszeni nie ma nic" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam takiego księdza w parafii. Elegancik jak się patrzy. Śmieszy mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie wiem czy jestem zamozna czy nie bo się nie porównuje i nie zaglądam innym do kieszeni. Ale lubie się ładnie ubrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Szyla nam ( mi i siostrze) sukienki na zamowienie na hula- hopie" ale jak to sie szyje ? że niby takie strasznie rozkloszowane? ale chyba nie z tym kołem zostawały w środku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:14 na hula- hop, jak suknie slubne w latach 90, albo komunijne. Po kolana, z tysiacem falbanek i tym nieszczesnym drutem w srodku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ale takie zachowanie bierze się 1. Z kompleksu niższości i braku pewności siebie. Ci ludzie czuja ze bez rzeczy materialnych i pieniędzy są nikim. Wiec skoro uważają się za mało wartościowych próbują materialnie podwyższyć swoją wartość w oczach ludzi 2. Z biedy - bo całe życie im brakowało wiec teraz mysla ze jak kupią sobie drogi ciuch to znaczy ze są już w „Business klasie” Hahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie przyszło Ci do głowy autorko że niektórzy lubią się ładnie ubrać, na ubrania miesięcznie wydaje ok 1 tyś zł, a nie jestem jakas bogaczka, należę właśnie do klasy średniej, razem z mężem mamy ok 7 tyś, 2 tys odkładamy, we wszystkim musi byc rownowaga, nadmierne ciulanie tez nie jest normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie wspominając o swerze intelektualnej. Ta może dla nich nie istnieć. Ale na co im złote szpilki skoro będzie z nich słoma wystawać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśle ze autorce nie chodziło o ładne ubieranie się tylko na sile epatowanie urojonym bogactwem. Mój brat jest taki sam. Pewnie przez to ze była u nas bieda w domu. Teraz jak pytam go co słychać mówi za każdym razem ze właśnie leży w jacuzzi i pije najdroższego drinka. I tak za każdym razem kiedy do niego dzwonię wiec chyba musi w tym jacuzzi przesiadowac dzien i noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:28 a czym się zajmujecie zawodowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś lubi markowecrzeczy niech je kupuje nie każdy musi zbierać do skarpety, na siłę to się domy buduje przy zarobkach 5 tys na rodzine, a potem po spłacie raty zamiast życia wegetacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś lubi markowecrzeczy niech je kupuje nie każdy musi zbierać do skarpety, na siłę to się domy buduje przy zarobkach 5 tys na rodzine, a potem po spłacie raty zamiast życia wegetacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie koniecznie o ubiór chodzi ale o takie zadzieranie nosa i poczucie że jest się lepszym bo np mam lepsze zarobki czy lepsze wykształcenie. Wesołych Świąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:21 sorry że tak dopytuje o w sumie taką pierdołe poboczną ale o ile w przypadku sukienki komunijnej jeszcze na upartego przejdzie o tyle sukienkę do kolan z kołem to cięzko sobie to wyobrazić. Przecież z czymś takim nie dałoby się usiąść, klata zasłonięta i majtki na wierzchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wartości wynosi się z domu. Sama jestem snobem intelektualnym i bardzo zdaje sobie z tego sprawę. Nigdy nikogo gorzej nie traktuję, ale czuję się lepsza przez moje wykształcenie i jak dowiaduję się, że ktoś nie poszedł na studia bo "nie opłacalo mu się" to od razu mam o tej osobie złe zdanie. To siedzi bardzo głęboko i ciężko się czegoś takiego pozbyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A nie przyszło Ci do głowy autorko że niektórzy lubią się ładnie ubrać, na ubrania miesięcznie wydaje ok 1 tyś zł, a nie jestem jakas bogaczka, należę właśnie do klasy średniej" Powiem tak. Rozumiem, że ktoś może lubić się ładnie ubrać ale sposób ubierania się to jest też dosyć cienka linia czasem pomiędzy estetyką a kuriozum. Jak to się mówi jak cię widzą tak cię piszą. Ubiór należy z wyczuciem dostosowywać do okoliczności gdyż jest to jedna ze sfer powiedzmy dobrego wychowania. Co rozumiemy pod hasłem "ładny ubiór". Ładny może być zarówno odpowiednio skrojony i ciekawie wzorowany sweterek jak i suknia wieczorowa. Tylko pytanie który strój nadaje się na np. niedzielny obiad rodzinny. Jak ci ktoś wyskakuje wyskakuje w ten dzień ze strojem jak na wesele albo wybiera się na pogrzeb co prawda ubrany na czarno ale szpilki z platformą rodem z p****la i mini obcisłą sukienką z wzorem azjatyckim, do kościoła w okularach przeciwsłonecznych i ma o sobie opinię że jest zawsze zadbany i ładnie ubrany to coś jest tu jednak nie tak. Ale problem tytułowy jest jeszcze szerszy niż tylko ubiór. To jest ton rozmowy z taką osobą i jej przebieg, przykład: chwalenie się że dzieci chodzą na zajęcia dodatkowe z baletu czy z czegoś tam, podkreślanie, że się wydało 1000 zł na jakieś badania dla dzieci, że tyle i tyle się wydaje na zakupy ubraniowe, że dzieci siadają i się uczą (tu ktoś kto np. w dzieciństwie był uczniem zagrożonym), czy zaznaczanie, że ojciec jest dyrektorem gdzieś tam, wszystko mówione z głową podniesioną wysoko i z wyczuwalnym tonem jakiejś śmiesznej wyższości jakby to wszystko było nie wiem jak interesujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam takiego szwagra. zyje z moja siostra i dwojka dzieci. przecietna rodzina, wspolny dochod jakos 5,5 tys. On ma 3 starszych braci rok po roku kolo 35l zas on sam ma 24l był wpadka. Siostra mi mowi ze na kazdym rodzinnym spotkaniu u tesciowej czy jak sami zapraszaja do siebie to na wszystko (alkohol, pizza czy slodycze dla dzieci) wykłada wlasnie ten moj szwagier tylko bo to dla niego nie problem tak wszystkim mowi. Przy kolegach robi to samo ze kazdemu stawia i mowi ze spoko nievh sie nie przejmuja jakby nie mial to by nie stawiał. po prostu chce pokazac ludziom ze mimo ze ma dwojke dzieci to niczego nie musi se odmawiac i jeszcze kazdemu moze stawiac a braciom starszym chce udowodnic ze jest duzo mlodszy a radzi sobie z nich najlepiej. Wszystko super tylko ze siostra musi kombinowac pozniej zeby jej na jedzenie starczylo bo szwagier wyplaty wgl jej nie daje bo wszystkim stawia i obkupuje. Wszyscy dookola mysla wlasnie przez niego ze oni maja kupe kasy a tak nie jest bo nie raz na jedzenie im brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat tacy którzy maja pieniądze to raczej duposciski (w pozytywnym słowa znaczeniu). Raczej ma bo nie wydaje na prawo i lewo to chyba logiczne. Ale logika prymitywnych ludzi funkcjonuje inaczej, właściwie jest jej brak w ich myśleniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za wypłatę rzędu 7 tysięcy/msc to se możesz co najwyżej posiedzieć przy klasie średniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja znam takiego chloptasia ,ktory nie jest calkiem normalny a zostal dziennikarzem.odbilo mu totalnie,jest okropnie przemadrzaly i niesympatyczny.ma prawie 40 lat ,maluje sobie figurki do gier komputerowych,nic go innego nie interesuje,na dodatek jest obrzydliwy,slini sie przy mowieniu i ma caly pysk ubrudzony jak je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś lubi markowecrzeczy niech je kupuje nie każdy musi zbierać do skarpety, na siłę to się domy buduje przy zarobkach 5 tys na rodzine, a potem po spłacie raty zamiast życia wegetacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam takich ludzi. koleżance odbiło jak wyjechala za granicę. wyjechala mając prawie 30 lat, jej mąż podobnie; mieli juz dobre polskie doswiadczenie zawodwoe alw wyjechali z powodu mentalności Polakow i zaściankowości (to cytat, jej słowa). za granicą ona pol roku i tak sprzątała zanim do biura się dostała. jej mąż na budowie ponad rok, ptoem też się dostał do dobrej pracy. musieli, oczywisćie, na fb uaktualnić informacje o zatrudnieniu - tylko że dopóki nie mieli dobrej pracy, to nie mieli info o wykonwanym zawodzie :P wkrótce potem zaczęly się wycieczki, codziennie kilka zdjęć z plaży tu, plaży tam, a tu taki obiad (napisała nawet coś w rodzaju - opis zdjęcia kolacji w Barcelonie - najdroższy posiłek w życiu - że niby na nich dwoje wydali na te kolację i wino do niej jakoś 60 euro). albo coś w stylu "najlepsze lody na świecie - oznacza jakąś kawiarnię w \Paryżu gdzie ceny kosmiczne). pełno zdjęć z Islandii, z włoskich Alp, z Paryża itd. zdjęcie z torebką tak, że widać, że to Versace. itd. a prywatnie? lekka nadwaga; CHYBA nie mogą mieć dziecka (pewnosci nie mam), a jej ojciec to zostawil ją i matkę i brata bez niczego jak byla nastolatka. plus mieszkanie WYNAJMUJE !! Nie kupili nadal, tcy niby bogaci? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty to chyba jej zazdrościsz, że kawałeczek świata zobaczyła - a Ty pewnie tylko Bałtyk :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 2 takie przykłady. kuzyn. Wszystko ma od rodziców pracujących za granicą, łącznie z chemią, ubraniem, jedzeniem (puszki jakies np.) ale na impreze panoszek pije whysky, ubrany elegancko. Fajnie wygląda to trzeba mu powiedziec i wyglada na bogatego. Rzeczywistośc jest smutna. kuzynka meza. Dochód na 4 osobową rodzine 6 tys zł. Z OGROMNĄ pomocą rodziców wybudowali dom, kupili samochód itp. ale na imprezach słychac od jej meża ze ich stac itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam lepszy przyklad bo to moj maz :D Kochany facet tak mowiac nawiasem :D Ale ma taki tick, ze mu zalezy na roznych przedmiotach "niby" symbolizujacych dobrobyt i bogactwo. Dochodzi do tego, ze to on mi pokazuje torebki innych kobiet na miescie, ktore sa "gorsze" od moich :O :( (w zasadzie wszystkie sa "gorsze" wedlug niego...) No katastrofa, kogo to obchodzi co mam na ramieniu??? Jest to dla mnie bardzo nieprzyjemne. Sama wole w sumie wszystko po kieszeniach upychac :D Nie wiem z czego to wynika. W sumie stac go na wszystko i jeszcze troche. Nie zaluje mi na nic (choc ja pracuje i mam na wszystko sama) i wrecz zacheca do zakupow. Ale ma to dziwne podejscie do zycia...musi sie ciagle mierzyc z innymi. Nieraz sie juz zastanawialam czy to moze takie "meskie" podejscie do zycia? Musza caly czas konkurowac ze soba? O co tu chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×