Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zazdroszcze idealnego zycia mojej kolezance i nie radze sobie z tym

Polecane posty

Gość gość

-pierwszy facet, ktory ją zechciał okazał sie idealnym ojcem i mezem, sa razem 15 lat i wciaż trwa sielanka- wiem, bo widze ich życie -dzieci ma idealne, grzeczne, spokojne, pomocne i na dodatek jedno uczy sie dobrze, drugie bardzo dobrze same paski czerwone, ma powod do dumy -ona sama prace ma w urzedzie, miejsce gdzie wczesniej pracowala jej matka, praca lekka, pewna pensja, dodatki, do 14.30 - z mezem dostali dom po tesciach, ktorzy kupili sobie kawalerkę, tesciowa jej nie nachodzi, widuja się na wieksze świeta i urodziny dzieci- zycie idealne a ja po prostu nie moge patrzec jak lekko jej idzie sama jestem na wynajmie, po rozwodzie, z duza nadwaga, bo żre z tych nerwow, pracuje fizycznie, chociaz jesteśmy po tych samych studiach, ale ja nie mam takich znajomosci, mysle nad zerwaniem tej znajomosci, dusi mnie to od środka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma co udawać, przecież nie ma sensu zmuszać się do spotkań, mało to człowiek na stresów w życiu żeby jeszcze się spotkaniami towarzyskimi stresować...zmuszać to się czasem można do spotkania z rodziną, ale nie z koleżanką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dobra kolezanka, znamy się od czasow studiów, tylko to jak wspaniale jej wszystko się układa, to jak nie ma żadnych trosk, to jak mąż robi wszystko dla niej... kiedy moje życie to totalna ruina, cieżko mi przyjmować to wszystko z uśmiechem;/Niby nie powinno się zazdrościć, ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to ty masz problem, masz zerowe poczucie własnej wartości. Co się zmieni w twoim życiu jak****iesz tą znajomość??? NIC. Ona też bedzie dalej szczęsliwa. Problem jest w tobie, zmień coś w swoim życiu jak chcesz się poczuc lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem cie ja tez bym zazdroscila:-( nie to ze zyczylabym zle takiej kolezance ale jednak przykro ze nie ma sie tego co ona..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możesz po prostu nie spotykać się z nią jakiś czas i zobaczysz czy to coś zmieni w twoim podejściu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwna jestes,sama przyznałąś ze jestes nieudaczniczką wiec o co masz żal do koleżanki?? Sama jestes kowalem swojego losu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie moge tego przezyc, że ja muszę wszystko wydrapywać pazurami, a ona ma podane na tacy! Cały czas chodzi uśmiechnieta, jezdzi z mezem na wakacje, ja nie bylam od 10 lat nigdzie, bo trzeba odkladać, oszczedzać, bo pieniedzy zawsze mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam gorzej ... Jestem "brzydką" siostrą Siostra młodsza o rok, jest fotomodelką, zawsze w szkole najładniejsza, błyszczała. Tym bardziej powiekszała kontrast bo ja mam nieproporcjonalne ciało, nadwagę, blizny po trądziku a w szkole cała w pryszczach.... Ja się uczyłam bardzo dobrze, siostra dobrze. teraz ja pracuje w biedronce a siostra w korporacji prace biurowe Zawsze nas porównywano i mówiono na mnie fiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kowalem swojego losu? Bo nie mialam matki, po ktorej odziedzicze dobra posade w urzedzie? Bo nie mialam tesciowej, ktora odda mi swoj dom za nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nie dostałam domu, nikt mi nie załatwił pracy. Teraz mam duzy dom i super prace i wszystko zawdzieczam tylko sobie. A ze ktos miał szczescie i dostał wszystko bez wysiłku no to super, ale zeby tego zazdroscic?? bez jaj. Nie siedz w domu i nie zryj tylko zrób cos ze soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kowalem swojego losu? Bo nie mialam matki, po ktorej odziedzicze dobra posade w urzedzie? Bo nie mialam tesciowej, ktora odda mi swoj dom za nic? x ja też nie miałam wyszłam z domu z niczym a jestem bardzo szczęśliwa, mam super męża, dwoje cudownych dzieci...to jest moje szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, jedni mają więcej od ciebie, inni mniej. Bez sensu takie porównania. Zawsze trawa u sąsiada jest bardziej zielona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli uznasz ze ci to zrobi lepiej ...zerwij tą znajomość. Ale możesz mi wierzyć lub nie, twoje życie nie odmieni się dzięki temu. Nie znajdziesz nagle świetnie płatnej pracy , nie odziedziczysz pałacu po dalekiej ciotce , a na białym ferrari nie przyjedzie żaden książę . Wiesz dlaczego? Bo mamy to ..co chcemy mieć i to na co się godzimy. Wiec zamiast zawiscic koleżance fasady...tak -bo bardzo byc moze jej wnętrze tak naprawdę zna tylko ona i być może prawda o jej życiu jest zupełnie inna ... zrób sama coś ze swoim życiem . Postaraj sie odlozyc troche kasy. Umów się do dobrej wizażystki na metamorfozę . Kup kilka modnych ciuchów i zmień przede wszystkim nastawienie. Jestes zdrowa masz zycie przed sobą. Ciesz sie tym bo bez lepszego spojrzenia na siebie nie zmienisz nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poszukaj pracy biurowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"poszukaj pracy biurowej"-HAHAHAHAHAHA! Na prace biurową to trzeba mieć dobre plecy kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba sobie zartujesz w urzedzie moze tak, ale nie na wolnym rynku w firmach zagranicznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec zamiast zawiscic koleżance fasady...tak -bo bardzo byc moze jej wnętrze tak naprawdę zna tylko ona i być może prawda o jej życiu jest zupełnie inna . x Haha typowe, jeśli komuś się powodzi,to najlepiej stwierdzić, że to tylko pozory, że w rzeczywistości jest nieszczęśliwy... otóż tak nie jest. Na ty świecie jedni mają wszystko, inni nic, taka jest prawda. A i odnośnie pracy biurowej- ja mam taką, dostałam bez znajomości, tylko nie wiem czy jest się czym zachwycać, nuda, ciągle te same papiery i płaca też nie super, bo mam 2300 netto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Ciebie Autorko rozumiem. Co prawda ja jestem szczupła w miarę i ładna. Ale jak porównać moje życie i warunki z życiem bratowej mojego męża to jest to przepaść. Jej mąż nigdy nie sprawił by płakała, usłużny i pełen miłości do niej, duxo ją przytula, na wyjazdach jest szczęśliwy ze może spędzać czas z rodziną. Ogólnie bardzo rodzinny. Mój mąż starał się tylko przez pierwsze 2 lata. Potem było tylko gorzej. Nigdy sam z siebie nie przyjdzie mnie przytulic, jest skoncentrowany na sobie, na wyjazdach ciągle mówi ze go to męczy i chce wracać do pracy...męczy go czas z synem i mną. Bywa chamski, szorstki, zupełnie inaczej niż gdy się poznaliśmy. Bratowa męża ma dziecko które jest łatwe w obsłudze a mój synek to wulkan energii. Ona po roku mogła wrócić na cześć etatu do pracy by nie zwariować - jej matka ma taką pracę ze mogła jej pomóc i zostać z wnukiem. Ja nie mogę bo mama pracuje i mieszka daleko. Teściowa zaś traktuje tamtą synową nieco lepiej bo to żona mniej kochanego syna. Mój mąż hest pupilem matki i każda jego partnerka była traktowana jak ciało obce. Bratowa męża dostała w spadku dwa mieszkania w stolicy, auto i biżuterię o wartości samochodu. My mamy malusie mieszkanie na kredyt. Mój ojciec dzieciom nie zostawił ani ryby (spadki) ani wędki (nie nauczył nas niczego, nie kierunkowal co warto w życiu robic), całe życie renta i tv. Wszystko wydrapuję pazurami od życia. Mąż dobrze zarabia ale bywało ze stosował ten fakt do szantażu ze skoro ja teraz jestem z dzieckiem to i sprzątać sama też powinnam bo on zmęczony po pracy ... a ja wypoczeta ? Rywalizację podsyca nielubiaca mnie teściowa bo często mi mówi co tamta synowa ma, jakie bogactwa. A tamtej synowej tez nie lubi i matkuje jej dziecku oraz próbuje zająć jej miejsce. Ja sobie na to nie pozwoliłam ano mój mąż . Ale poza tym 1 czynnikiem bratowa męża zawsze miała łatwiej i lepiej. Był okres ze nie chciałam się z nimi widywać bo tak się obsciskują i ona tsk promieniala szczęściem. Ostatnio okazalo się ze ich dziecko ma problemy rozwojowe to przestali tak "rz...yg..ać tęczą" ale nadal nie umiem za bardzo z nimi przebywać bo potem mam doła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca czeka na pracownika trzeba tylko ruszyć tyłek. My co chwilę kogoś szukamy i ciężko znaleźć kogoś kto się nadaje. Wszyscy chcą tylko zarobić i się nie narobić. Ale dostać pracę to żaden problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaznaczam że bratowa męża jest po studiach i ja też. Na tym polu niby nie ma rywalizacji ale jednak okazało się ze jest bo jej kariera się rozwija a moja stoi w miejscu. Tak jak mówię ona mogła wrócić do pracy a ja nie. Teściowa tez pomaga jej przy dziecku bo jej syn jest teściowej pierwszym wnukiem wiec pupilem. Poza tym mój syn jest charakterny i teściowa zwyczajnie "boi sie" z nim być sam na sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz przede wszystkim zmienic swoje zycie. Zacznij uprawiac sport. Schudniesz a cwiczenia beda produkowac hormony szczescia. Wyjdziesz do ludzi, moze kogos poznasz. Kogos kto ciebie obdarzy uczuciem i ty jego. A zycie we dwojke moze.bedzie.latwiejsze. nie skupiaj sie na tym czego nie masz. Ja nie wierze w idealne zycie. Czesto jest tak ze para wydaje sie byc szczesliwa a kazdy ma kogos na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec zamiast zawiscic koleżance fasady...tak -bo bardzo byc moze jej wnętrze tak naprawdę zna tylko ona i być może prawda o jej życiu jest zupełnie inna . x Haha typowe, jeśli komuś się powodzi,to najlepiej stwierdzić, że to tylko pozory, że w rzeczywistości jest nieszczęśliwy... otóż tak nie jest. Na ty świecie jedni mają wszystko, inni nic, taka jest prawda. A i odnośnie pracy biurowej- ja mam taką, dostałam bez znajomości, tylko nie wiem czy jest się czym zachwycać, nuda, ciągle te same papiery i płaca też nie super, bo mam 2300 netto. Oczywiście.Znasz każdy aspekt jej życia? ? Naprawdę ? Wierza ci sie ze wszystkiego.? Każdy ma jakieś problemy, tylko ludzie dostrzegają i wylbrzymiaja głównie własne. Naprawdę kolezanka nie ma żadnych zmartwien w rodzinie bliższej czy dalszej? - Może o nich nie mówi bo jak widzi jakie ma zawistne otoczenie to nie chce dawać mu pozywki. Pomysl trochę . Może ma chora matkę ,ojca i ma problemy z kręgosłupem itp a ty widzisz tylko ze ma w życiu z górki bo odziedziczyła dom po tesciach dzieci maja swiadectwo z czerwonym paskiem a mąż ja nosi na rekach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13,03 nie jest charakkterny tylko niewychowany. Babo ale masz problemy , jprdle. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:03 Wiedz o tym ze był taki od urodzenia. Może mi powiesz ze noworodka miałam karać i lać? Nie każdy urodził się w patologicznym środowisku jak ty. O czymś takim jak temperament pewnie też nie słyszałaś? I nie wiesz ze nie da się go całkiem zmienić. Jeden człowiek ma naturę spokojną i flegmatyczną, a drugi jest cholerykiem pełnym energii i reagującym wybuchowo. Doucz się. Problem to masz ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:58 skoro dopiero 2 lata po ślubie się zmienił to znaczy, że w 100% Ty ponosisz za to winę. Był fajnym facetem, a przy Tobie dopiero stał się zimny. Jesteś mocno toksyczna i narzekasz na wszystko, ja bym nie wytrzymała z taką maturą nawet minuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:22 nie moja droga. Cała jego rodzina narzeka ze jest zimny. Jego matka też mówi ze juz jak się urodził to był taki ze nie chciał się dać przytulic. Odpychal zawsze. Od dziecka. Po prostu na początku znajomości ze mną udawał by mnie zdobyć. Takie to niespotykane wg niektórych. Po ślubie w ogóle juz przestał się starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to sie z nim rozwiedz, po co tkwisz w takim zimnym zwiazku i zycie marnujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tam ten twój charakterny syn może lepiej sobie poradzić w życiu niż ten cichy ułożony syn bratowej męża. Często dzieci bardzo inteligentne twórcze są trochę trudniejsze w obsłudze bo na wszystko mają gotowa odpowiedz trzeba z nimi dużo rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musicie mieć strasznie niskie poczucie własnej wartości skoro nie potraficie się cieszyć z cudzego szczęścia. Wolalybyscie żeby koleżanka była nieszczęśliwa bita przez męża i jota na raka? Wtedy czulibyście się lepiej????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×