Pogodzilem sie z tym ze dziewczyny leca na kase bo inaczej zawsze bylbym sam

a jednak potrzebuje bliskosci drugiego czlowieka, przytulanek, milosci. Bronilem sie przed tym by lecialy na moja kase, mowilem ze wole byc sam niz z taka co leci na moje pieniadze a nie na mnie samego, nawet sam sie zdegradowalem spolecznie, poszedlem do zwyklej pracy na magazyn, wynajmowalem kawalerke, jezdzilem zdechlym punto, ukrywajac prawdziwy majatek, ale wiem ze taka jest natura kobiet, one oczywiscie nie przyznaja sie ze kasa najwazniejsza, owijaja w bawelne, ubieraja to w ladne slowka, mowia o zaradnosci, zeby facet zapewnial poczucie bezpieczenstwa itp ale ja to rozumiem bo w swiecie zwierzat jest tak samo, samica wybiera silnego samca by zapewnij jej byt i jej potomstwu, slabego osobnika sobie nie wezmie i tak samo jest u kobiet ze biednego nie wezmie bo jaka to przyszlosc z takim. Miloscia sie przeciez nie naje, milosc jej dachu nad glowa nie zapewni, dlatego patrza na to czy facet ma dom czy mieszkanie, czy dobrze zarabia by zapewnic byt i ja juz o to nie jestem zly na kobiety, bo one takie po prostu sa. Tak je natura stworzyla, to normalny mechanizm u nich i teraz juz mam wylane na to ze patrza na kase