Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Warszawiacy to jednak jacyś tacy nadęci są.

Polecane posty

Gość gość

Myślałam, że to stereotyp. Jednakże musiałam wyjechać w pewnej sprawie do Warszawy i przekonałam się, że warszawiacy jednak nie są najmilsi. Oczywiście nie chcę nikogo skrzywdzić, na pewno są też tacy, którzy są cudowni, jednakże na każdym kroku przekonywałam się, że wielu jest nadętych i chamskich. Nadęte miny, nieżyczliwość kierowcy autobusu, który nie chciał wyjaśnić, czy bilet z automatu należy kasować i robił chamskie uwagi, kłótnie i obrażanie się wzajemne zwykłych przechodniów, przesadzone reakcje. Dla mnie to był szok. Jestem z Krakowa i tutaj na ogół ludzie są życzliwi. Ktoś ma podobne odczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez w wawie to większośc przyjezdnych ,z choinki sie urwałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma rodowitych warszawiaków? To może nadęci są ci napływowi "warszawiacy", nie wiem. Tak czy owak takie miałam odczucia przebywając w stolicy. Ale przyznaje, że mamy w Krakowie przecudownego rodowitego warszawiaka, ojca Kłoczowskiego. Ale ostatnio daliśmy mu już czapkę krakowiaka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie znam Warszawiaków osobiście, ale wierzę że mówisz prawdę. Jednak wypowiem się niestety na temat Krakusów. Na drogach są strasznymi bucami. Jak ktoś łamie przepisy, nie przepuści drugiego albo na chama się wcina to jakiś dziwny traf zawsze krakowska rejestracja. W Krakowie kiedyś chcieliśmy wyjechać z drogi podporządkowanej, wszystko wg przepisów a tam na środku drogi sobie stanął taksiarz jakby to było pastwisko i coś tłumaczy pasażerom. Nawet się nie rozgląda wokół siebie że zastawia drogę i nic go nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
90% to przyjezdni.najgorsi są ci co np przenieśli się z Radomia do Piaseczna czy na daleką bialoleke. Nie chce oczywiście nikogo urozic ale przyjezdni którzy tu nagle zaczynają mieszkać są najgorsi straja wyżej niż zupę maja. Ciasno im śmierdzi nie tak itp. A innych traktują jakby byli gorszego sortu. Nie umieją docenić Warszawy bo gdy tylko zbliża się jakiś dłuższy weekend to pakują walizy i do mamusi po sloiki jada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do kierowców to zwróć uwagę jedziesz sobie kto się wcina na ciągłej??? WPI oczywiście jakieś WN też się zdąży ale ja mam jakiegoś tracą ze wiecznie jakaś bejca z pod Warszawy zakresie mi drogę z chamem który zamiast kupić mieszkanie za 700 tys kupil pod Warszawą za 500 kupił sobie w zamian auto i wszędzie mu się spieszy i myśli ze jest najważniejszy. Jezu jak ja nienawidzę tych podwarszawskich cwaniaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz sie nie zaslaniajcie przyjezdnymi. Zreszta dla mnie piaseczno i inne okoliczne wiochy to tez worek " warszawa". Mam pensjonat nad morzem. Klienci z calej polski. Mam porownanie. Warszawiacy to cwaniaki i buce, a krakusy i poznaniacy to centusie, o kazda zlotowke beda sie klocic, pazerne to i skąpe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba macie jakiegoś pecha do ludzi. Mieszkałam kilka lat w Warszawie i poznałam wielu bardzo fajnych ludzi, zarówno rodowitych warszawiaków, jak i przyjezdnych. Ale ja byłam pozytywnie nastawiona do wszystkich, więc może dlatego przyciągałam do siebie podobnych :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja mam odwrotnie. Jestem rodowitą Warszawianką i średnią opinię zarówno o mieszkańcach Krakowa jak i o przyjezdnych. Przyjezdni tylko narzekają jaka ta Warszawa zła. z mojej perspektywy zabierają miejsca pracy, miejsca parkingowe, miejsca w przedszkolach i szkołach. Podatki płacą na swoich wiochach, samochody ubezpieczają u siebie. Z Warszawy ciągną nic nie dając w zamian i narzekają. Wiem, że to nie dotyczy wszystkich, ale skala zjawiska przeraża. Co do mieszkańców Krakowa to tak jak ktoś wcześniej napisał głównie kwestia kultury .na drodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:55 jak płacą podatki na swoich wiochach to nie zabieraj ci miejsca w przedszkolu. 3/4 słoików płaci podatki w Warszawie. A skąd wiem? Bo pracuje w księgowości w korpo i widzę gdzie wysyłamy pity. Dlaczego płacą w Warszawie? Bo nie mogliby skorzystać że zlobkowym, przedszkoli tańszych biletów itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Datki płacą w Warszawie ale auto jest na tatusia bo na wsi tańsze oc ac itp. A przyjezdni to przyjezdni i koniec. Nie doceniają stolicy wystarczy przejść się na spacer np w Wielkanoc gdy w Warszawie są rodowici zobaczyć jaką jest piękna nagle ludzie się do siebie uśmiechają. Przyjezdni nirwidza piękna tego miasta kojarzy im się tylko z praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.55 ukradną ci tą twoją warszawkę za/sr/aną. Ja też uważam, ze warszawiacy to cwaniacy, zwłaszcza rodowici i mają się za bóg wie kogo. Jestem w warszawie kilka razy do roku i ciągle się to potwierdza. A tak na marginesie to warszawa jest zwyczajnie brzydka. Nie umywa się do krakowa i wrocławia, gdzie jest klimat. Pozdrowienia z kaszub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można dać dziecko do przedszkola gdzie indziej niż sie płaci podatki. W moim przedszkolu ok 40 procent jest spoza rejonu. Za podatki w danej gminie do przedszkola jest o wiele mniej punktów niż za pszeudo samotne rodzicielstwo. A miejscowi sie nie dostali. Powinny byc też dodatkowe opłaty za STAŁE (nie chodzi mi o okazjonalne) jeżdżenie po mieście na blachach pozawarszawskich. Natomiast blokowanie miejsc pracy jest bezdyskusyjne. Natychmiast najgorsze jest to ich narzekanie jaka ta Warszawa zła. Jak taka zła to po co tu siedzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.57 jakieś przykłady czy tylko puste słowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co ty pierdzielisz o tych podatkach? Pracujesz w Warszawie, to płacisz w Warszawie, a raczej firma w której pracujesz od swojego własnego obrotu, bo twój podatek ze stosunku pracy idzie do wspólnego wora. Podatek od nieruchomości płacisz tam, gdzie masz dom. Ubezpieczenie samochodu na wsi, bo tańsze? Skąd tyś wzięła? Z twojego ubezpieczenia samochodu miasto, ani wieś nic nie ma. To jest zarobek tylko i wyłącznie dla firmy ubezpieczeniowej i nie ma znaczenia, czy wieś czy miasto. Cena jest wszędzie taka sama, dla danego towarzystwa ubezpieczeniowego. Z Warszawy przyjezdni ciągną ile wlezie? Sorry, ale gdyby nie Śląsk, to ta twoja cudowna Warszawa jeszcze niedawno cienko by przędła. Ściągnęliście ze Śląska wszystko, co można było, a teraz Hanysy to chamy, Co za język, jaka paskudna gwara itd. A prawda jest taka, że Śląsk jest oblężony przez przyjezdnych tak jak twoja ukochana Wawa. I tak gwoli ścisłości, przypomnij sobie skąd twoi dziadkowie są, bo może się okazać, że z biednego Podlasia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z autorka . Warszawiacy to zadufane w sobie buce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Datki płacą w Warszawie ale auto jest na tatusia bo na wsi tańsze oc ac itp x Na tatusia, bo tatuś mający dłużej prawko i jeżdżący bezwypadkowo ma zniżki. I macie to swoje tańsze ubezpieczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie bylam w Warszawie i jakoś nie mam ochoty jej odwiedzać. Nie lubię takich spędowisk ludzkich. Wolę swoje zad***e i święty spokój. Jedyne miejsce gdzie moglabym miedzkać to np. Jastarnia. Niestety mam do morza daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można dać dziecko do przedszkola gdzie indziej niż sie płaci podatki. X Pewnie, że można tylko jak płacisz podatek w Warszawie to dostajesz za to punkty. Masz za mało punktów to się nie dostaniesz. Proste jak budowa cepa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obrażając warszawiaków czy krokusów pokazujecie swój brak kultury i zwyczajne prostactwo.A covdo brzydoty Warszawy to przypomnę tylko że 84procent budynków zostało zrownanych z ziemią podczas wojny i w ekspresowym tempie odbudowanych z pomocą zwykłych ludzi, więc jak ma być piękna?jest ciekawa, byłam w niej 3 razy i chamstwa nie widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do Radomia sie odwal bucu wyżej, znasz wszystkich ludzi żeby się tak wypowiadać? nie sądzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za podatki w danej gminie do przedszkola jest o wiele mniej punktów niż za pszeudo samotne rodzicielstwo. X Podatek dochodowy płacisz do urzędu skarbowego a nie gminy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam okazje poznać kilku rodowitych warszawiaków i dziękuje bardzo . Kazdy z nich "wyżej sra niż dupę ma " .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się urodziłam w warszawie i żyłam tam 25 lat a już od 20 lat mieszkam na podkarpaciu :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto tu mówił coś o Radomiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warszawiacy to cwaniaki i buce, a krakusy i poznaniacy to centusie, o kazda zlotowke beda sie klocic, pazerne to i skąpe. x W punkt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak na marginesie to warszawa jest zwyczajnie brzydka. Nie umywa się do krakowa i wrocławia, gdzie jest klimat. Pozdrowienia z kaszub x Dokladnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem z Krakowa, i nie wiem skąd takie wrażenia- ludzie nadęci, kłócący się na ulicach? Może to kwestia twojego nastawienia? Wiesz, jak ktoś jest z góry źle nastawiony, albo uważa że go świat źle traktuje, albo ma uprzedzenia, to widzi te wszystkie negatywy wokół siebie... w Krakowie niby ludzie tańczą z radości na ulicach, usmiechając się do każdego, śpiewając "I'm so happy!", młodzi ludzie przeprowadzają staruszki pod rękę, dresiarze- panów o kulach, i ogólnie jedna wielka, kochająca się rodzina :D Nie zauważyłam żadnego nadęcia ani żadnej nieuprzejmości, trudno mi było tylko znaleźć miejscowych- żeby zapytać o drogę, bo sama korzystałam wprawdzie z aplikacji i wiedziałam np. gdzie mam wysiąść i w co się przesiąść, ale traciłam orientację w terenie, na dużym skrzyżowaniu czy rondzie. Ale za to osoby które były z Warszawy i potrafiły pomóc, robiły to z chęcią i naprawdę miło, jedna pani mnie wprost na miejsce odprowadziła twierdząc że ma "po drodze" po czym zawróciła :) O tym że bilety trzeba kasować, dowiesz się z samego automatu- nie pamiętam już czy jest naklejka, czy się wyświetla napis, ale jest wyraźna informacja co robić z biletem po zakupie. Gdyby nie trzeba było kasować- po co byłyby kasowniki? Nie czytałam wprawdzie regulaminu,ale podejrzewam że kierowca, tak samo jak w Krakowskim MPK, ma zakaz prowadzenia rozmów w czasie pracy, i można jedynie u niego bilet kupić w czasie awarii czy braku automatu... co jest zresztą logiczne i słuszne. Fakt, piękna Warszawa nie jest, ale jest co zobaczyć, mam nadzieję że kiedyś w końcu wybiorę się na dłużej. Zimowe oświetlenie pałacu w Wilanowie- cudo! Można tylko dziękować losowi że nasze miasto nie było tak zmasakrowane w czasie wojny i że na co dzień cieszymy się tym czego oni już odbudować nie mogli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkałam parę lat w Warszawie - pochodzę z Podkarpacia. Trudno mi było na początku, bo brakowało mi takiej zwykłej, ludzkiej życzliwości - i myślę, że wiele osób, które tak sporadycznie odwiedzają Warszawę widzą to i niepotrzebnie odnoszą to do charakteru Warszawiaków - tutaj jest spoooro przyjezdnychm. Zmierzam do tego, że dopiero po 3 latach przywykłam do tego miasta i polubiłam je. Kiedy chodziłam do Lidla na Wolskiej, mijałam te tablice upamiętniające tysiące rozstrzelanych mieszkańców Warszawy i nabrałam szacunku do mieszkańców tego miasta. Poza tym spójrzcie na Warszawiak ów w ten sposób - kiedyś przeludnione klasy, wszędzie pełno ludzi, jakoś trzeba się przebić i żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No właśnie biletów zakupionych w automacie w autobusie już się nie kasuje i ja w ten sposób niepotrzebnie kupiłam cztery. Kierowca mógł odpowiedzieć na moje pytanie, ponieważ autobus stał jeszcze na przystanku początkowym na dworcu i było jeszcze trochę czasu do odjazdu. Zamiast jednak normalnie odpowiedzieć rzucał jakieś niemiłe uwagi i nie udzielił odpowiedzi. Za to rozmawiał prywatnie przez komórkę. Na ulicy widziałam trzy zdarzenia, gdy jedna osoba na drugą nawrzeszczała nie wiadomo o co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×