Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćna kafe

Mąż notorycznie kłamie. Jak oduczyć go tego?

Polecane posty

Gość gośćna kafe

Rozmawiam z nim ze zwiazek buduje sie na szczerosci. Kilka razy obiecywal ze nie bedzie juz klamac a jednak ciagle to robi. Nie chodzi tu o powazne sprawy (chociaz i takie pojedyncze byly) ale o drobne, ktore jesli powiedzialby prawde to nic zlego nie byloby, nie mialabym pretensji. Jednak jesli wychodza po czasie to jestem zla. U niego w domu rodzinnym to bylo normalne, ze sie klamie wiec takie nawyki wyniosl z domu. Nie wiem jak meza oduczyc tych klamstewek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nałogowy kłamca - terapia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj spokój , gdzie ty go znalazłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli sam sobie nie zdaje sprawy ze swojego zachowania, przyjmuje je za normę i nie chce przestać, to chyba najlepsza będzie jakaś terapia.. Albo na początek spróbuj z nim porozmawiać jeszcze raz. W jakich sprawach kłamie najczęściej, dlaczego? Czego się boi, Twojej negatywnej reakcji? Musisz go zapewnić, że np. jak zrobi x albo y to nie jest to dla Ciebie żaden powod, żeby być na niego złą itd. Bo to chore kłamanie ma chyba swoje źródło w strachu, zaczyna się od tego że boimy się czyjejś reakcji, bo np. ktoś w domu rodzinnym wiecznie miał pretensje o pierdoły, o rzeczy, które w normalnych rodzinach nikomu by nie przeszkadzały. I żeby mieć święty spokoj lepiej skłamać. Wyniosłam z domu niestety podobne nawyki, powiem ci że takie życie jest niezwykle męczące. Wiecznie trzeba uważać co się komu powiedziało, żyć w strachu bo prawda wyjdzie na jaw itp. życ się odechciewa. Dobrze, że już jestem od tego prawie wolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze przed slubem narzeczony okłamał mnie kilka razy , niby niewielka sprawa a jednak ..... tłumaczyłam mu ze niszczy zaufanie to odpowiedział mi za któryms razem ze to mój problem . W końcu przypadkowo nawinęła sie okazja i go okłamałam ale już bardziej solidnie niż on . Po 15 latach nadal widze jego minę zdziwienia ... Od tego czasu mam spokój . Aha krótko po wydarzeniu przeprowadziłam rozmowe , bo on twierdzizl ze niedopwiedzenie badz pólprawda to nie kłamstwo . No to podałam mu kilka przykładów ... postawiałm krótko zero dziwnych zachowan i malzenstwwo albo sie żegnamy . Pamietam kiedys cos mu sie wysmyknęło po kilku latatach ale takiego buraka strzelił heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam kilka miesięcy w związku z mitomanem. Odkryłam to jak już rozeszliśmy się i podświadomie to było powodem rozejścia. Dopiero po odejściu zdałam sobie sprawę, że Kłamał w wielu poważnych i mniej poważnych sprawach. Również po rozstaniu okazało się, że spłacał jakieś długi, kupował jakieś narkotyki... Dobrze się krył. Mitomania to choroba i niestety nie da się jej wyleczyć. Odeszłam, bo myślałam, że zwariuję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×