Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Romans,dziecko.

Polecane posty

Gość gość

Poznaliśmy się 2,5 lata temu. Wtedy byliśmy na studiach, dziś każde z nas ma pracę, w której spełnia się. Widujemy się głowie w weekendy. Ja pracuje średnio 10-12 godzin, mój partner hmmm chyba lepiej napisać ile godzin nie pracuje (czyli śpi). Zasypia o 2 w nocy. Został pupilkiem szefa,dostał awans, szykuje się kolejny, ale jest na każde zawołanie, ciągle na łączach, ciągle doszkala się, chce robić doktorat. Jestem w ciąży-14 tydzień. Wpadka, ale kocham to maleństwo, a mój partner? Powiedział mi szczerze ,,Cieszę się,ale nie czuje się tatą,nie mam czasu myśleć o dziecku". Nie wiem czy jest to odpowiedni mężczyzna na ojca mojego dziecka. Nigdy nie patrzyłam na niego w ten sposób. Ostatnio jestem w rozsypce,mam jakieś stanu depresyjne,przytłacza mnie rzeczywistość. Jestem w 14 tygodniu a my nawet nie porozmawialiśmy poważnie o naszych planach. Dziecko nie jest zabawką. Dziewczyny błagam pomóżcie, pocieszcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widujecie się sporadycznie, sypiacie ze sobą, nie mieszkacie razem, nie macie wspólnego życia, planów na przyszłość, dzieci też oczywiście nie planowaliście- więc chyba określenie "partner" jest trochę nie na miejscu, bo nie widać tu żadnego partnerstwa... nigdy nie deklarował pewnie że będziecie razem do końca życia i założycie rodzinę, że zmieni tryb życia, podejrzewam że nie woził cię nigdy do lekarza, nie był przy tobie w chorobie czy chwilach depresji, nie czuje się związany z twoją rodziną. Więc czemu zakładasz że to się zmieni? Pewnie, to jego dziecko, ale bądź dorosła- to ty jesteś w ciąży i jedyne na co bezwzględnie możesz liczyć, to alimenty. Postaw go pod ścianą, zmuś do konkretnych deklaracji, lepiej już mieć świadomość że ma ciebie i dziecko w d***e i jakoś sobie układać życie, niż szaleć z niepokoju "co to będzie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkamy razem. Tylko on traktuje nasze mieszkanie jak hotel. Spędziliśmy razem święta, ale on ciągle miał w głowie jakieś rozwiązania spraw. Wiem, że na tym polega jego praca,ale kurcze fajnie czasami mieć czystą głowę. Wiem co mówię. Najlepiej pracuje mi się z wolnym umysłem. Nie zakładam, że zmieni się. Ostatnio jest tak nastawiony na awans, że nawet nie mówi o niczym innym. Jedynym innym tematem jest moje samopoczucie. I tyle. To ja jestem w ciąży, ale to nasze dziecko. Sama sobie go nie zrobiłam. Szef obiecał mu niewiadomo co, a on z dnia na dzień coraz bardziej nakręca się, coraz mniej śpi, coraz więcej pracuje. Dzisiaj pierwszy raz pojedzie na USG ze mną. Ale pracę musi zabrać do domu. Wiem co to miłość do pracy, bo sama kocham swoją,ale wiem również jak łatwo można popaść w wypalenie zawodowe, wiem jak ciężko być ciągle na 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mieszkacie razem, ale "widujecie się" w weekendy? Nie bardzo rozumiem... On w domu tylko bywa się wyspać? I zapewne ma wyprane, wyprasowane, posprzątane, ugotowane, zapełnioną lodówkę... to nic tylko dzidziusia dorobić, będzie miał jeszcze przewinięte, nakarmione, wyprowadzone na spacer i uśpione :/ Co ty w ogóle z nim robisz? W weekendy równie dobrze może widywać dziecko (i ciebie, jeśli ci taki układ pasuje), ale po co masz się szarpać z tym że czekasz całymi dniami na pseudo-partnera który wróci w nocy i walnie się spać, zapewne w drugim pokoju żeby był wypoczety do pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On pracuje do późna. Wraca kiedy już śpię. Dla tego wspólnie czas spedzamy dopeio w weekend. Swoje garnitury,koszule sam sobie organizuje. Przychodzi do domu zje coś co sobie sam zrobi, równocześnie jeszcze pracując i kładzie się spać. Zazwyczaj jest ok 2 w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Autorko, Nigdy nie stawiaj faceta pod ścianą i nie zmuszaj do deklaracji, tak jak radziła ci tu jedna kobietka (bez obrazy dla niej). O ile twój partner nie jest pantoflem, najpewniej osiągniesz odwrotny skutek od zamierzonego. Daj sobie czas i jemu. On jeszcze nie zdaje sobie do końca sprawy co to znaczy mieć dzidziusia, a co dopiero być tatą. Jedzie z Tobą na USG - super, doceń go i weź go ze sobą do gabinetu - niech popatrzy na ekran i zobaczy, że w brzuszku jest coś, co razem stworzyliście. Takie tempo pracy kiedyś się skończy - najpewniej wtedy kiedy będzie chciał być z Tobą i dzieckiem. Generalnie daj mu czas, żeby się zakochał w bobasie, przemyślał sobie dokąd jego życie zmierza itp. Powoli go angażuj w przygotowania na przyjście dziecka (nie naciskaj) i doceniaj, doceniaj, doceniaj. A jak sam wyjdzie z inicjatywą czegoś, to w ogóle już "skacz z radości" ;). Faceci potrzebują pozytywnego wsparcia - jeżeli będziesz potrafiła umiejętnie mu to dać, odda ci z nawiązką. Niech rozkwitnie ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się boję tego wszystkiego. Ja zwolniłam. Nie istnieje dla mnie praca w domu. W domu mam odpocząć, nie zostaje po godzinach w pracy. Pantoflem nie jest. Szczerze ? Zabolały mnie jego słowa. Boję się,że szef będzie ważniejszy niż ja i maluch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczyło być mądrym i nie zrobić sobie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę cie martwic, ale nie zbudujesz rodziny z pracoholikiem. Przechodziłam przez to. Nie pomagały prośby ani groźby. Choć będziesz w związku, tak naprawdę będziesz samotną matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem mamą 1,5 roczniaka. Teraz zaczęły się inne problemy niż nocne karmienie, wstawanie do malucha. Młody jest wszędzie, na wszystko trzeba uważać. I wiesz co autorko? Mój mąż wraca o 16 z pracy, jemy obiad i ogarniam dom, a On wtedy zajmuje się synem. Bez tego bym już chyba padła. Podziwiam WSZYSTKIE mamy, które są całe dnie same, a jak jeszcze jest więcej dzieci to już w ogóle. A zmierzam do tego, że On będzie Ci potrzebny bardzo, zwłaszcza jak dziecko pojawi się na świecie. Teraz jeszcze może sobie"gonić". Ty jeszcze pracujesz więc masz zajęcie, oboje jeszcze oswajacie się z myślą o ciąży. Dzisiaj ważny dzień z tym USG, może do Niego dotrze, że faktycznie jest dziecko, pojawi się za parę miesięcy i to WY będziecie za nie odpowiedzialni. W każdym razie życzę powodzenia, dbaj o siebie i maluszka:)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno co ty masz w głowie żeby robić sobie dziecko bez ślubu i to jeszcze z pracoholikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak czujesz się w ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznam, ze nie mam czasu przeczytac wszystkich odpowiedzi. Powiem tylko tyle bedzie tylko gorzej. Bedziesz zmeczona, gdy dziecko sie urodzi. Bedziesz odliczala czas zeby przejal je Twoj "parner". Tylko on nie poczuwa sie do odpowiedzialnosci. Ja wlasnie rozstalam sie z mezem bo psychicznie nie wytrzymalam jego braku zaanazowania. On robi kariere, a ja jestem wolna bo wiem, ze moge liczyc tylko na siebie. Wczesniej oczekiwalam wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ps. Jedyny plus jest taki, ze dostaje duze alimenty na syna i siebie od mohego meza pracoholika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuje się dobrze. Wiecie jest końcówka roku,a ja dopiero od świąt mam pierwszy raz wolne. Dom błyszczy, zaliczam codzinnie ćwiczenia dla ciężarnych, wczoraj byłam na basenie, dzisiaj też mam ochotę zatopić się w ciepłej wodzie. Jest mi smutno w domu. Dzisiaj zaczęłam 15 tydzień i jakby przyszło mi leżeć w ciąży nie mam pojęcia co bym zrobiła. Rano obudziłam się jak wychodził do pracy. Podszedł do mnie schylił się do brzucha i powiedział ,,Część, to ja twój tata,dzisiaj poznamy się". Ale to było takie nijakie, bez emocji. Był bardziej nakręcony jak mówił o ślubie w ciepłych krajach. Gdzie nawet nie oświadczył się,ni z gruszki ni z pietruszki zaczął temat o ślubie, nawet nie zapytał czy ja chce ślubu. Jego szef nakręca go. Ciągle powtarza mu,że jest najlepszy, musi więcej pracować,dostaje najlepsze sprawy, ale niestety wymagające. W tygodniu praktycznie mijamy się. Wstajemy razem, on robi śniadanie i kawę kiedy ja szykuje się, jemy i wychodzimy. Widzimy się dopiero wieczorem. I o ile przed ciążą godzina 2-3 była dla mnie normalną porą ukończenia pracy, tak teraz wracam do domu o 18,a o 22-23 już leżę w łóżku, bo brakuje mi sił,czyli wieczorem praktycznie nie widzimy się. Czasami nawet nie slysze jak kladzie sie tak jestem zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej odejdź. Serio! Daj mu szansę na rozwój skoro Ciebie już nic nie czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha,bzyk bzyk miedzy spaniem a s'raniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz pisalas ten temat Karyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co robić sobie dziecko z kimś kogo ono nie interesuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety mają inne podjęcie do ciąży. To Ty nosisz to dziecko. On tylko zapłosnł. Napisz jak jest po USG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak po USG?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy na 18.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moj maz też nie byl gotowy baaaa nawet ja nie byłam. Jak zrobiłam test plakalisy z rozpaczy. Cala ciążę myślałam tylko o tym że się wkopalam. Trzy miesiące po porodzie myślałam tylko o tym że mam przesrane. A teraz uwielbiamy nasze dziecko. Maz zarzucil wiele swoichh zajec by być z synkiem a też był typem ktory wychodzi rano i wraca późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może być dla niego wybaczenie, bo taka postawa i nastawienie na pracę skończy się w psychiatryku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A szef nim manipuluje. Teraz jest pupilkiem, awansuje, obiecanki, cacanki. A za chwilę zprzestanie go doceniać, a on będzie w stanie zrobić wszystko żeby wrócić do łask. Typowy przykład wyrabiania w pracowniku służalczej postawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumkiem jak m ozna robić dziecko z kimś takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:21 Najpierw marchewką, potem kij. Ale chłopak jest młody i pewnie myśli, że jest z******ty i niezastąpiony. Nie jest. Niech lepiej skupić się na łasce i dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.21 skoro jest doceniany przez szefa znaczy iż jest dobry. Sorry taka prawda. Skoro jest stworzony do kariery nie jest stworzony do rodzicielstwa. Już ma w d***e dziecko, a co będzie później?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.55 mam 27 lat, cieszę się. Może nie planowałam tej ciąży, ale kocham to maleństwo. Czy szef nim manipuluje? Nie wiem. On widzi w nim siebie na początku kariery. Młody,,wilczek" tuż po aplikacji jest łakomy kąskiem. Różnica między nim a szefem ? Jego szef nie ma żony, dzieci, wieczny singiel skupiony na pracy. Nawet prezes uwielbia to. Po wizycie nie wiem co myśleć. Wszedł na USG, ale zachowywał się tak jakby nie rozumiał co się dzieje, dopiero jak usyszał bicie serca uśmiechnął się. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×