Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co mam powiedzieć przyjaciółce, która jest w ciąży ?

Polecane posty

Gość gość

Sprawa wygląda tak, mam 25 lat i mam przyjaciółką, której jestem wierny, znam już ją nawet nie uwierzycie ile ale 22 lata, poznaliśmy się dosłownie jak mieliśmy po 3 latka i byliśmy malutkimi dziećmi, pamiętam, że ona praktycznie zawsze była w moim życiu, mieszkaliśmy obok siebie i codziennie siebie widywaliśmy, nawet nasi rodzice są w znakomitych stosunkach, no właśnie teraz zaczęły pojawiać się pewne problemy, miesiąc temu ona zorganizowała imprezę urodzinową, na którą rzecz oczywista zaprosiła mnie, wtedy bardzo dużo wypiliśmy alkoholu, no i wtedy kiedy wszyscy poszli, my zostaliśmy sami, wtedy ja nie mogłem się za bardzo powstrzymać i ją pocałowałem, ale już nie tak po przyjacielsku, ale z języczkiem, jako, że byliśmy pijani, to za bardzo nad tym nie panowaliśmy od razu poszliśmy do pokoju, zaczeliśmy się rozbierać nawzajem no i wyszło jak wyszło, pamiętam, że było bardzo cudownie, obudziliśmy się przytuleni do siebie, ale później jak się zorientowaliśmy co zrobiliśmy natychmiast ona zaczęła mnie przepraszać i mówić, że nie powinno tak się wydarzyć. Nie odzywaliśmy się do siebie przez ten miesiąc, aż do teraz kiedy ona mówi mi, że jest ze mną w ciąży i tak naprawdę nie wiemy co mamy robić, ona mówi, że chyba najlepszym wyjściem w tej sytuacji będzie adopcja, ja uważam i pewnie ona też, że to nie rozwiąże problemu, no bo co ma niby dać oddanie do adopcji ? Do końca życia będziemy mieć wyrzuty sumienia, a jak dziecko nas odnajdzie to co mu powiemy ? Po za tym ciężko mi sobie wyobrazić, że po tym wszystkim nadal będziemy się ze sobą przyjaźnić. Aborcja też nie wchodzi w grę, zarówno ja, jak i ona jesteśmy przeciwnikami tej metody, bo uważamy, że to morderstwo. Ja teraz chciałbym dokonać czegoś niemożliwego, czyli zachować naszą przyjaźń, no, ale od tej nocy jest to niemożliwe, trudno mi uwierzyć, że jedna noc zabiła całe 22 lata. Czy coś mądrego jesteście mi w stanie poradzić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25 lat i nie potraficie wziąć odpowiedzialności za swoje wyczyny? Dla 15łatki adopcja to może i rozwiązanie ale dla 25letniego byka i 25letniej kozy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Ty zamiast sie realnie zastanowic co w takiej sytuacji zrobic (ze przypomne, dziecko jest w drodze) to dla ciebie najwiekszym problemem jest, zeby zachowac ta przyjazn. Nozesz qq...wa, jestes mentalnie na poziomie przedszkolaka. To tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:07 Nie ma w tym niczego dziwnego, nikt nie lubi tracić najbliższych mu osób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak jest mu taka bliska to niech sie z nia ozeni. Ale to i tak jest provo wiec nie ma sensu sie wysilac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×