czesc tu cynik jaka bede mial gwarancje ze jak pojde do pracyt o

bedzie mnie stac na postawienie domu w ktorym bede mial basen, czytelnie z sypialnia i mini studio muzycznym, do tego mercedes SLS????

komus postawisz dom i zafundujesz mercedesa niestety mie jestem przekonany czy pozwoli ci korzystać z twojego dorobku. ludzie nie mają za grosz honoru

ale pociesze cię, że podatki odtego luksusu też ty zapłacisz także formalnie z punktu widzenia państwa to jakby twoje jest z tym że nie do końca.

w sytuacji gdybyś jednak próbował sie wykąpac w swoim basenie tonajprawdopodobniejpotraktują cie jak przerosniętego glona. co do przejażdżki mercedesem w jakiejś pilnej sprawie zycia i smierci policja cie najprawdopodobniej zastrzeli. zalezy komu go zasponsorowałeś

pieniądze mają te wade (tudzież zalete), że nie jest na nich napisane kto je wypracował. teoretycznie pieniądz który masz w kieszeni do ciebie nie należy. zdaje sie ze należy do emitenta.

no smutna jest ta rzeczywistosc, dlatego staram sie caly czas przeznaczac na siebie, nawet jak to niedochodowe... - cynik

nie masz innych problemów bo mnie nudzi ten temat

mysle sobie, i co pojde do pracy i skad mam gwarancje, ze zdaze sobie kupic to co w pierwszym poscie... - cynik

tak, mam problemy z internetem od 5 lat, pomagam sobie je zwalczyc ksiazkami xD

zastanawiam sie nad prawnym aspektem faktu że twoje pieniądze nie należą do ciebie. nie wiem czy nie ma takiej możliwości, ze po prostu mogą cie zmusić do zwrotu swojej własności. ktos sie powinien tym zainteresowac bo z pewnościa o ile jaest taka mozliwosć to ktos z niej kiedyś skorzysta

te książki nie są teoretycznie twoje. na upartego można udowodnić ze należą do NBP

Ogolnie ma to sens, bo jesli dostajemy pieniadze z wyplaty z pracy to czesc tej wyplaty nie idzie tylko na rachunki, ale też do kieszeni wlascicieli koncernów żywieniowych - bo coś trzeba jeść, idzie do korporacji odzieżowych - bo w czymś trzeba chodzic, wiec tak to jest, ze wiekszosc ludzi jest skazanych na to, by zapychac kieszenie najbogatszym ludziom co miesiąc. To zadne odkrycie ;P.

No moze tak byc, ze nei sa, ale na dzien dzisiejszy, ja jestem ich posiadaczem i moge z nich korzystac do woli :).

wiedziałeś że jak podkładasz sobie miedziaki pod nózki w meblach to popełniasz przestępstwo? kiedys sie wkooorfiłem bo mi blaza nie chciała w sklepie przyjąc worka miedziaków poszedłem na skup złomu to mi właściciel powiedział że nie moze kupic miedzi bo to przestępstwo jest karane z jakiegoś tam artykułu. se pomyślałem wtedy ze juz chyba koorfa komuś całkiem sie popiertoliło w bańce

Coś w tym jest, ale prawda jest taka że ludzie sami dobrowolnie w dużej części napychają te korporacje, choć mogliby się obejść bez nich - zwykle z bezmyślności, bo wszyscy tak robią itd. Jeść coś trzeba ale niekoniecznie trzeba tę żywność kupować od tego typu producentów.

osobiście planuje pozywić koncernami zywieniowymi. nie lubie kolesi. są jak zaraza. lubisz zaraze? plus jest taki, że sa troche wieksi od bakteri i wirusów

nie, nie wiedzialem ;d. Masakra.

jak nie jesteś swiadomy wszystkich okoliczności to ciężko mówić o dobrowolności.

Pojde do pracy a tam jestem zalezny od pensji, jaką daje mi menadzer, on ma nad sobą menadzera innego, ktory ma nad sobą jeszcze innego menadzera a ten menadzer ma nad sobą szefa. I skad mam wiedziec, ze kiedys awansuje na stanowisko tego menadzera, nad menadzerem, ze bedzie mnie stac na upragniony dom z basenem i mercedes sls????

prawda jest taka, ze problem niedoboru żywności to problem sztuczny. widzisz ci kolesie znaja ludzką psychike na wylot. kiedys mnie zastanawiało czemu ktos biedny kupuje od kogos bogatego cos co może mieć za darm w dodatku im bogatszy sprzedawca tym wiekszą cene jest w stanie zapłacić. tak rozkminiałem rozkminiałem i nie doszedłem do żadnych wniosków oprócz tego, że chyba coś ze mną nie jest w porządku

gdyby spora cześc ludzi miała moje podejście to bossowie od żywieniówki latali by za kurami i wybierali z goofien ziarnka zeby se podjeść

tam może jakby jakby wpadli na jakiś pomysł to bym im pozwolił pilnować zeby z kurnika nie zgineło za sprawą łasic lisów borsóków tchórzy i innych spryciarzy wiecej niz 2 % jajek przez tydzień licząc norme z dokładnościa do 1 %

i tak by se dziobali dopóki by nie odpracowali każdego grosza na który mnie wyroochali. czyli na pinciu moze jeden by sie wyzwoloił przy czym oczywiście kwestie tego który pozostawiłbym pod głosowanie zainteresowanych

nie jestem koorfa jakims jepanym despota....

bo widzisz kolego. czas przypomniec paru ludziom gdzie ich miejsce. a miejsce kolesi od żywieniówkli jest w moim kurniku

przewiduje ze na wewnetrznym czarnym rynku jajko osiagnęłoby cene dwóch lodów i całego przeyodziewku. chociaz to zalezy co za smieci do wyrzucenia bym im akurat rzucił na rynek

taki handelek wymaga sporego ograniczenia mobilności i kontaktów z innymi biznesmenami. istnieje spora szansa że tu na ziemi mamy podobnie

nie wiem kogo oni chcą robić w c***ja ale cieszy mnie to że im sie to częściowo udaje. są pazerni. z rozstawienia na szachownicy mozna duzo wyczytac jeszcze wiecej z kolejności ruchów. chociazby tego jednego. chociaż podobno to sa miliardy mozliwości. ale oni tak nie graja bo niby przeciwko komu? przeciwko paru pionkom? jest dobrze damy dziadom mata i niech sie piertolom pedały

mnie tam szczerze mówiąc nie zalezy na ich pozycji możliwościach i majtkach. po prostu mnie wkooorfiaja i che ich ograć. troche sie boję ze im to wisi akurat bo ich stac na przegrana ale nie będe sie tym teraz przejmował.

*majatkach na ich majtkach w ogóle mi nie zalezy chyba ze akurat mają tam jakąs pania która mi wpadnie w oko i aurat przypadkowo włożyła majtki...najpewniej zapiertolone jakiejś umierającej z głodu matce licznego miotu, który trzeba wykarmić. oni nie pogardzą niczym. zedra z ciebbie nawet durexa jak im sie pozwolicz zakraść do łózka