Jak tam szmaty, która będzie ujeżdżać kootasa na Sylwestra

i może zaciąży? hmmm

pewnie pare planuje ujeżdżanie na sylwestra. w zasadzie to chyba ciekawsze niz obslinianie sie z psiapsiółkami. ja tam nie wiem. gorzej jak to kwestia ambicjonalna

ale jezeli mógłbym cos podpowiedziec to synchronizacja wspónego orgazmu z 12 biciem...dzwonu...mogłaby byc ciekawym treningiem współpracy partnerskiej. trzeba wziac pod uwagę że czynnik czasu będzie wpływał stresująco i negatywnie na osiągnięcie celu dlatego szczególnie po kilku głebszych nalezałoby poklepac rumaka przed skokiem na przeszkode

kobitka jak juz mokra to tam może sciemnić nawet. dlatego w tym starym roku okażcie łaske swym mniej zdolnym partnerom i nawet jak nie dojdziecie to troche postekajcie. zwrócisie wam to z nawiązką w roku przyszłym. albo i nie jezeli to partner jedynie na sylwestra...

męzczyznom, którzy nie mają zaufania do partnerek proponuje podłaczyc im wariograf do sutków i skupic sie na analizie wykresów

ewentualnie nie do sutkow....tylko do chyba sie najepe

nie załujcie sobie zamieńcie te głupie przyssawki na miedziane żabki do zasłon.... i szczęsliwego nowego roku

marzenia się spełniają i być może po sylwestrowej zabawie wiele kobiet będzie uszczęśliwionych i zadowolonych a nad ranem wypowie magiczne słowa, że w końcu się znalazł ten jeden-jedyny oczekiwany od wielu lat , który tak vagine złoił kindybałem, że nie mogę chodzić a łajdaczka potrzebuje jeszcze kindybała !

sylwester bez kootasa to sylwester stracony

po kootasa do Berlina, tam ahmedy mają macać i gw/ałcić wszystkie bez opasek, nawet starym rurom przepchają otworki

ciekawe ile szmat złapie naprutego debila na roohanie i ciąże, i tym sposobem ustrzeli sobie jelenia który potem przez naście lat będzie na nie musiał robić

Zajmij się swoją brzydką prawniczką, bo jeszcze ci się przyda, jeśli masz coś na sumieniu.