Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Odepchnieta przez partnera

Polecane posty

Gość gość

Witam Was. Chcialam podzielic sie z Wami sytuacja w jakiej sie znajduje i zaczerpnac Waszej porady. Od 11 miesiecy jestem w zwiazku z mezczyzna mlodszym o pare lat. Zwiazalismy sie ze soba dosc szybko. Pierwsze 3 miesiace byly cudownym okresem i czulam sie naprawde szczesliwa. Widywalismy sie niezbyt czesto, kilka razy w tygodniu co bylo uwarunkowane tym, ze pracowal w systemie zmianowym, dzieli nas niewielki dystans, bo zaledwie niespelna kilka km. Mimo to zawsze staral sie by doszlo do spotkania i poswiecal mi swoj wolny czas. Czulam sie chciana, kochana i wazna. Zawrocil mi kompletnie w glowie tym jak dobrze mnie traktowal. Wszystko uleglo stopniowej zmianie gdy zmienil prace. Mimo, ze jest to system jednozmianowy i konczy prace po poludniami to tego czasu mial coraz mniej. Zaczelismy widywac sie raz w tygodniu, czasami raz na dwa tygodnie i jego podejscie do mojej osoby rowniez uleglo zmianie. Coraz mniej staran, zapominanie o waznych kwestiach, wspolnych planach, ciagle zmienianie planow i zdania, spotkania czesto konczyly sie nieoczekiwanie, gdyz wypadl telefon od rodzicow badz brata, siostry, szwagra. Czulam, ze wszyscy i wszystko inne stake sie wazniejsze ode mnie, nawet sen, jedzenie, tv. Potrafil usnac przy mnie po uplynieciu zaledwie 1,5 h od spotkania. Zaczal wykrecac sie ze wspolnych wyjazdow do mojej rodziny badz aktywnego spedzania czasu. Zdarzaly sie takowe akcje lecz bardzo sporadycznie. Zaczal wykazywac coraz mniejsze zainteresowanie ma osoba, rozleniwil sie, zanikly czule gesty i slowa I nawet ten blask w jego oku. Dlugi czas tlumaczylam to przemeczeniem, zapracowaniem a ostatnio nawet apatia. Ja z kolei w przeciwienstwie do niego przedkladalam jego osobe nad wszystkich innych, poswiecalam sie, rezygnowalam ze swoich planow byleby spedzic z nim czas. Gotowalam mu wymarzone dania aby sprawic mu przyjemnosc, przymykalam oko na jego slabosci, dawalam z siebie maksimum uwagi, poswiecenia I wkladu. Nie jestem idealna, gdyz wady ma kazdy, ale wydaje mi sie, ze bylam dla niego bardzo dobra I niczego mu przy mnie nie brakowalo. Po czasie zaczelo mnie to wypalac, bo dzialnia byly tylko jednostronne. Pojawil sie stres i rozczarowanie. Probowalam rozmawiac z nim na ten temat. Stwierdzil, ze sie doszukuje i zadaje miliony zbednych pytan, ktorych de facto nie byloby gdybym czula, ze dla niego cos znacze. 2 miesiace temu otrzymalam klucze do jego domu i komunikat, ze chcialby ze mna zamieszkac w przyszlosci,bym pomogla ogarnac mu jego lenistwo i zburzyla monotonie w jego zyciu. Sam stwierdzil, ze jest nieogarniety, leniwy, nie potrafi okazac, ze mu zalezy, ani nie ma parcia na okazywanie afekcji, gdyz brakowalo tego w jego uprzednim wieloletnim zwiazku i nawykow wedlug niego ciezko sie wyzbyc. Przeciez ja nie oczekiwalam niczego nadzwyczajnego, tylko naturalnych zachowan i odruchow. Moja cierpliwosc, wytrzymalosc dobiegaja powoli konca. Kilka tygodni wstecz z calkiem przypadkowej rozmowy dowiedzialam sie, ze nie wie czy mnie Kocha I czy cos czuje. Ze sam nie wie czego chce I nie chce czego chce I nie jest w stanie mi niczego obiecac ani nie chce mnie ranic, ani tez stracic. Choc jednoczesnie mnie pragnie a jednak go odpycham, swoimi ciaglymi pytaniami. Dostalam jakby obuchem w twarz, bo jeszcze nie tak dawno wyznal mi milosc i mial jakby przeblysk uczuc w moja strone... A tu takie cos. Stwierdzil, ze nie wie od kiedy czuje ta niepewnosc. Tego samego dnia rozstal sie ze mna - przez komunikator... A dzien pozniej stwierdzil, ze sama wymusilam na nim szybka odpowiedz, wiec chcac mi zrobic na zlosc podal wlasnie taka. Tamta noc i nastepny dzien byly jednymi z najgorszych dni w moim zyciu. Pozniej byla przerwa a nastepnie spotkania w celu przedyskutowania sytuacji. To znow stwierdzil, ze go mecze, wrecz katuje pytaniami, a tak naprawde to chyba zadna kobieta nie rozmawialaby z nim w celu jego zrozumienia i nie zadawalaby pytan calkiem na miejscu tylko kopnela go w tylek. Mnie sie wydaje, ze dostal wszystko czego pragnie od Kobiety mezczyzna: Milosc, troske, Wsparcie, zrozumienie, akceptacje a ja w zamian niespelnione obietnice i zawiedzione oczekiwania. Twierdzi, ze wina lezy w nim nie we mnie. Ja w to brne. Czuje, ze sie juz w tym wszystkim gubie i trace sama siebie a jednak nie potrafie odejsc tylko ludze sie, ze wszystko co okazal mi na poczatku wroci, ze to przemeczenie badz depresja. Nie umiem mu pomoc bo ciagle slysze, ze go mecze. W czasie przerwy poznalam przypadkiem faceta, zna on cala sytuacje i twierdzi, ze gdy bede juz sama to on chetnie zastapi jego miejsce I wiem gdzie go odszukac. Osoba ta jest zupelnym przeciwienstwem mojego faceta, wydaje sie posiadac wszystkie cechy o jakich marzy kobieta, a ja? Ja na niego nie zwracam kompletnie uwagi, tylko ciagnie mnie Ku temu co mam. Jakas sila. Slepa milosc? Uzaleznienie emocjonalne? Obawa ze strace milosc swojego zycia za jaka ja osobiscie to uczucie uwazam. Nie chcego stracic, chce bybyl dla mnie taki jak byl kiedys. Moze on jest po prostu wybrakowany? Wiele razy probowalam odejsc i nie udalo sie. Ostatnio poznal mnie ze swoja rodzina i zastanawialam sie czemu taki krok w momencie, gdy przezywamy kryzys. Nie wiem. Nie ma staran, nie okazuje ze docenia mimo, iz twierdzi ze docenia i jest wdzieczny. Nie umiem sobie juz z ta sytuacja poradzic. Wiem, ze cala ta historia jest opisana dosc chaotycznie, ale staralam sie zawrzec w niej wszystko co chcialam przekazac. Prosze Was o jakies porady, przemyslenia, wskazowki, bo sama juz sie w tym gubie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za dużo dajesz od siebie , za bardzo się starasz i on jest pewny twego uczucia . Musisz pokazać trochę niezalezności , tajemniczości , przestań mu nadskakiwać , nie zawsze miej czas dla niego , wyjdź ze znajomymi nie informując go z kim i gdzie idziesz . Niech poczuje się pomijany , niech poczuje zazdrość . Facet jest zdobywcą , kręci go zdobywanie partnerki , wtedy się stara. Jeśłi wszystko ma bez najmniejszego wysiłku , taki związek staje się dla niego nudny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet cię odpycha mówi że go męczysz nie chce spędzać z tobą czasu a ty się jeszcze zastanawiasz? Sama odejdź miej godność z tego nic nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile on ma lat a ile Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo możliwe ze on poznał kogoś w pracy i teraz jedzie na dwa fronty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja 35 on 32

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak skończyłem to czytać to zachciało mi się srać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo bym mogła napisać,ale nie wiem czego ty oczekujesz. Recepty? Cudu? Przeczytaj to co napisałaś 100 razy jeśli będzie trzeba. Wyciągnij wnioski. Broniesz w to i kto ma przestać brnąć za ciebie. Ten facet cię NIE KOCHA. To ty uzależniłam się od niego bo liczysz że będzie jak na początku/on się zmieni/nie mogłaś się pomylić skoro tyle zainwestowałas. Nic ci kompletnie nie da olewanie go,wyjścia,nowe stroje i fryzury bo problem to masz ty. On jest sobą. Przeczytaj "kobiety które kochają za bardzo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym go zostawila dala sobie spokoj z nim.. to dzieciak jak widac,albo ma inna na oku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie czy kogos poznal padlo i poprosilam o szczera odpowiedz. Odrzekl, ze nie, bo kiedy skoro w pracy w ciaglym biegu a po pracy padniety, wiec nie sadze. On przez poprzednia partnerke zostal zdradzony dwukrotnie i watpie by sam mogl sie tego dopuscic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś idiotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ,on się zmieni. Będzie jak dawniej i ty będziesz szczęśliwa. Tylko się jeszcze bardziej staraj. On ma tylko kryzys biedny misiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleś po przejściach znalazł ciebie,która go opierasz,gotujesz,chociaż do łóżka itp. dobrze mu i tyle,ale ma cię gdzieś. Chcesz tego to z nim siedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zerwal przez komunikator - mowi samo za siebie. jezeli dajesz mu do zrozumienia ze odchodzisz bo czujesz sie nie kochana a on nadal jest taki sam - odejdz. porozmawiaj z nim szczerze.. i zobacz czy bedzie jakas zmiana. daj mu szanse, bo kazdy na nia zasluguje. nie wyjdzie TRUDNO, ale bedziesz wiedziec, ze probowalas i chcialas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To samo powiedziala bym innej kobiecie, gdybym natknela sie na podobny post. Tak, jestem idiotka, nie zaprzeczam. Zdaje sobie sprawe, ze postepuje irracjonalnie i glupio i tylko sie spalam i zatracam. Tylko, ze nie potrafie z tego wyjsc przed to slepe uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My za ciebie z tego nie wyjdziemy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli widzisz wszystko co złe a i tak nie możesz z tego wyjść to idź do psychologa i mówię serio bo sama z tego nie wyjdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×