zrealizowana fantazja

Od dawna miałam fantazję, że po kolei kocham się z kilkoma facetami. Lata mijały. Obecnie jestem sama, koleżanka wyciągnęła mnie na prowincjonalną imprezę, taką drętwą, nikogo nie znałam. Przypadkowo usłyszałam, jak trójka "młodych osiłków" mówi - upijmy jakąś laskę, ja trochę starsza ale postanowiłam wykorzystać okazję, udając lekko wstawioną zakręciłam się koło nich, Połknęli haczyk, zaczęliśmy wspólnie degustować drinki. Kolesie wstawili się szybciej niż ja. Przenieśliśmy się do pokoju, tam kolejny alkohol, prymitywne rozmowy i zabawy-butelka, rozbierany poker itp. Karta mi nie szła więc pierwsza pozbyłam się odzienia, to ich bardziej ośmieliło, zaczęli się do mnie dobierać, obmacywać, nie protestowałam, najbardziej odważny rzucił mnie na łóżko i zaczął dosłownie rznąć, stękałam krzyczałam a on mnie pieprzył, trochu mu nie szło-alkohol ale w końcu skończył, pozostali czekając na swoją kolej byli bardziej podnieceni i szybsi. Przelecieli mnie jeden po drugim, nie zważając na spermę poprzednika, kompletnie pijani posnęli. A ja ubrałam się i wyszłam szczęśliwa, że zrealizowałam swoją fantazję. Teraz fantazjuje o co najmniej czterech, pięciu.... może kiedyś.

Niezła historyjka. Niektórzy to mają wyobraźnię.

Każda zrealizowana fantazja to licznik szczęścia a czasem rozkoszy.Jeśli nie można inaczej to podstęp jest usprawiedliwionym.Gdybym nie był facetem to kto wie ile bym dopuścił realizatorów do moich fantazji.Faceci są bardziej podatni na szaleństwa seksualne i dlatego są tak skąstruowani fizycznie aby nie za*eb*ć się samemu,a i tak niekturym staje się dewiactwem!