Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozwód???

Polecane posty

Gość gość

Pytanie kieruję do ludzi po rozwodzie:Kiedy nadszedł ten przełomowy moment o decyzji odejścia?Czy to był impuls,przemyślana dezyzja,kalkulacja za i przeciw...Jak to wyglądało? Jeste po slubie 13 lat.Mam dość.Jestem wykończona.Znerwicowana,nie widzę sensu życia. Miesiąc po ślubie wyjechałam z mężem za granicę aby zarobić na remont domu.Harowałam przez 13 lat,fizycznie,odkładając kazdą złotówkę.Marzyłam o studiach,byłam wesołą młodą dziewczyną.Pół roku po ślubie,w obawie przed utrata pracy nie chciałam zjeżdżać z Anglii do Polski na święta.Powiedział wtedy:"Ja jadę.Mam swoją rodzinę,a jak się nie podoba to do widzenia".Żałuję że nie wystąpiłam wtedy o unieważnienie małżeństwa.Mąż to maminsynek.Sknera.Traktuje mnie jak swoją służąca i sprzątaczkę.Nie okazuje żadnych uczuć.Traktuje jak powietrze.Wiecznie ma o coś pretensje.Wychowuję synka.Staram się jak mogę.Zawsze ma obiad na stole,posprzątane i wyprasowane.Kiedyś mu nadskakiwałam żeby łaskawie się do mnie usmiechnąła,teraz już nie mam sił.Nie widzę sensu...Wczoraj powiedział ze załuje że się ze mną ożenił.Chcę rozwodu.Mam dość poniżnia i życia u boku człowieka który mnie nie kocha.Mam 40 lat i zmarnowane życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzialy galy co braly. zero szacunku do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja...Zawsze go usprawiedliwiałam.On tylko wykorzystywal,bo tak mu było wygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Papiery złożyłam w tym.momencie, w którym Ty teraz jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo długo wiedziałam, że moje małżeństwo to porażka, ale chciałam ratować rodzinę. Później bałam ostatecznie to zakończyć. Któregoś, zwykłego dnia dotarło do mnie nagle, że moje małżeństwo nie istnieje i nie chcę tak żyć do samego końca. Że zostało mi jeszcze ze 40 takich samych lat, a ja nie mogę znieść każdego dnia. Z perspektywy czasu żałuję, że nie zrobiłam tego szybciej i mądrzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wnoś o rozwód i nie łudź sie, ze cokolwiek się zmieni!!! Szkoda Twojego zycia, mówię w 8mym miesiącu separacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli odkladalas przez 13 lat każdą złotówkę to masz spore oszczędności, decyzja o rozstaniu jest w takiej sytuacji łatwiejsza. Ja jestem w małżeństwie, ale mam w bliskim otoczeniu kilka samotnych mam, późno zdecydowały się na rozstanie ze wzgledu na brak pieniędzy. Ty masz realną szansę utrzymać się bez męża, więc jeden plus, dalej rozważ czy jest sens być razem, czy jest szansa to naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętaj, że wszystko, co odłożyłaś, jeśli nie macie prawnie orzeczonej rozdzielności majątkowej należy do was wspólnie. Może najpierw separacja, podział majątku i wprowadzenie odrębności majątkowej, potrzebne ci to chyba bardziej niż rozwód, a trwa szybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaką ty masz szkołę ze tak tu wszystko opisujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×