Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobieta która kocha za bardzo..

Polecane posty

Gość gość

Wiem że kobiety które kochają za bardzo mają problemy w dzieciństwie już, są niepewne siebie, kochają i boją się utraty kochanego.. ja taka jestem.. pytanie to jest z mojej strony problem? Czy wina też faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Ten problem jest twój. Facet może mieć oczywiście własne skrzywienia i problemy,możecie rezonować,ale problem jest twój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie uważam że to problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak z tego wyjść? Ludzie w trakcie tego związku cała winę zrzucali na niego ze ja znów płacze przez niego itd.. twierdzili że mną manipulowal i sama już nie wiem gdzie ta granica.. ja płakałam jak on np po kłótni nie chciał ze mną gadać albo wychodził z psem i go nie było 2 3 godz i wrzeszczalam tak to przeżywałam.. masakra ja od razu myślałam że to koniec i mnie zostawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można kochać "za bardzo". Kocha się kogoś albo nie kocha i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj można. Chyba że trafi się kogoś kto to doceni. Myślę że wiele osób kocha za bardzo. Ja też tak mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest miłość w takim razie. Mylicie pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to jak przestać myśleć co on robi mi jest przykro ze on siedzi sam.. wiem że on żałuje tego i jest smutny. Jak przestać o tym myśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Na głupie pytanie można udzielić tylko głupiej odpowiedzi - pupa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgoda co do tegorocznej,że trudno to nazwać miłością. To jest uzależnienie a nie miłość. Od człowieka,ale przede wszystkim od emocji,schematów które pochodzą już z dzieciństwa. Taki człowiek odtwarza je,odtwarza to co znamy i te emocje uzależniają. Temat jest niezwykle obszerny,można mnóstwo wygooglowac, w dużych miastach są nawet grupy samopomocowe dla takich kobiet. Nie da się samemu tego przeskoczyć,niestety. I nie, to nie "jego" problem. Twój,twój i jeszcze raz twój. Facet może wzmagać,wywoływać,prowokować,ale to TY i nikt inny w to wchodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.45 co to znaczy zgoda co do tegorocznej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem to jest brak zaufania do drugiej osoby i strach przed jej utratą wszystko co nas złego w życiu spotkało to co złego widzieliśmy ma na nas jakiś wpływ a w pózniejszym etapie już nie wierzymy ze moze byc dobrze ;) trzeba wyluzowac i mniej myslec a wszystko się ułozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do tego miało być:). Słownik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.06 Typowy tekst kobiety uzależnionej od mężczyzny. Nie co on jej robi i jamnika się antyk czuję tylko jak ON biedaczek się czuje i przez co przechodzi. Powiem Ci coś,nie przechodzi nawet przez ułamek tego co sobie wyobrażasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, to jest strach przed odrzuceniem. Kolejny raz. Ale są to emocje z poziomu dziecka,nie dorosłej,krzywdzonej osoby. Dziecko nie mam wyjścia ,musi się poddać,bo jest uzależnione od dorosłych. Osoba dorosła powinna móc decydować,potrafić, czy się na to godzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie co on jej robi i jak ona się z tym czuje miało być:). Sorry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałaś prawo się niefajnie czuć że wychodził po kłótni, bo dobrze jest po prostu usiąść i porozmawiać. Nie powinnaś jednak płakać z tego powodu. W tym momencie odzywają się w Tobie uczucia dziecka które nie miało wsparcia, zainteresowania od bliskich osób i teraz czuje się tak samo. Myślę,że gdybyś miała to wsparcie kiedyś to teraz byś wiedział że zasługujesz na partnerstwo w związku.Być może powiedziałabyś o tym partnerowi, być może związałabyś się kimś całkiem innym o innych cecha charakteru. Myslę że są dwa wyjścia: praca nad sobą i uświadomienie sobie że masz prawo do różnych uczuć i inny sposób ich wyrażania niż płacz lub znalezieinie sobie partnera który będzie Cię głaskał po głowie i tułił kiedy znów sie rozpłaczesz, ale to chyba nie jest dobre rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pierwsze zdecydowanie lepsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam że jest w tym coś prawdy pokłady z dzieciństwa np.traumy tak bardzo mocno mają podłoże krzywdy którą nam ktoś wyrządził zostaje zakorzeniona w nas. Gdy widzimy osobę ktòrej dzieje się krzywda lub jest chora dotyka nas tak mocno jakbyś.my to my byli sami A najgorsze ze nie mamy z nim kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta bluszcz. Też taka jestem, tylko trafiam na facetów którzy to znoszą. Do tego dochodzi że przez to że ja tak bardzo kocham czuje się zawsze mniej kochana. Wiem że łatwo powiedzieć, ale wrzuć trochę na luz, bo to nie wina twojego faceta tylko braku wiary w siebie. Sama musisz uwierzyć że on też cię bardzo kocha, bo inaczej nic z tego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne to że mało było traum w dzieciństwa to teraz spotykam tyle złych ludzi którzy mnie niszczą dlaczego tak się dzieje?To ja jestem tego winna czy oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To na pewno jakieś deficyty z dzieciństwa albo okresu nastoletniego. Może Ci czegoś brakowało albos cię odrzucono gdzieś kiedyś i dlatego uczepilas się tego faceta jak jakiegoś Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydawało to mi się normalne że kobieta ma prawo wybrać faceta który jej się podoba , mi to nie było dane gdy takich miałam to odchodzili nie umiałam być cwana aby ich przy sobie zatrzymać lub nie pracowałam nad tym bo zawsze oczekiwałam tego od faceta ze to on jest tym który ma walczyć o kobietę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To my oboje jesteśmy tacy.Kochamy za mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za odpowiedzi.. wiecie co ja z czasem uważam że ja od niego ciągle miałam za mało.. a on i tak był do mnie cierpliwy.. serio.. ja byłam zazdrosna o niego o to że on za dużo gada z mamą czy z koleżanką.. ciągle mówiłam co będziemy razem robić, planowałam nasza każda wolna chwile.. masakra.. a On? Może czasami miał dość? Miał też wady.. czasami balam mu się cos powiedzieć bo reakcja mogła być np zaś kłótnia, albo on ma już dość i nie ma o czym gadać.. albo zazwyczaj czekał aż ja przeprosze i zrobię to co on bd chciał.. albo miałam się domyślić o co chodzi.. ciężkie to wszystko, a on pochodzi z rodziny gdzie matka co problem to zmieniała faceta, ma depresję i jest sama.. tatę który ich zostawił jak był dzieckiem teraz mają kontakt ale słaby.. więc on też dużo przeszedł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×