Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jakie byly wasze matki w czasach waszego dziecinstwa? Cieple czy autorytarne

Polecane posty

Gość gość
Ciepła, kochająca, nadopiekuńcza nawet. Nie pracowała przez 8 lat mojego dzieciństwa (było młodsze rodzeństwo), i pamiętam do tej pory jak rano pomagała mi się ubrać, czesała mnie, przygotowywała śniadanie... czasem wydaje mi się że za dużo wymagam od własnego dziecka. Chociaż w odpowiednim wieku mieliśmy swoje obowiązki, ale mam wrażenie że to była głównie inicjatywa taty. Mama ma swoje wady, ale nie wyobrażam sobie nawet że może jej kiedyś zabraknąć. To będzie mały koniec świata. Zresztą mój ojciec, mimo że przepracowany i bardzo wymagający, też nie był złym rodzicem, poświęcał prawie cały czas dla rodziny (teraz to widzę), kiedy mama rodziła zawsze brał urlop i robił w domu ile mógł, pamiętam jak przewijał, nosił maluchy przy kolkach, karmił butelką i kaszką, wyparzał i prasował pieluchy. Nigdy nie odmówił nam spaceru czy czytania książeczki, taki sam jest teraz dla wnuków. Do naszej rodziny lgnęły wszystkie dzieci, zwłaszcza takie z domów w których coś się działo źle, zawsze u nas było ciepło i czułość, nawet jak było biedniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wg dzisiejszych feministycznych standardow tata jest.zbedny smutas.gif coraz wiecej kobiet w to wierzy. x chyba w ogóle sie nie orientujecie co to feminizm... jak akurat sie uwazam za feministkę, i jestem po prostu za wyzwoleniem kobiet, w sensie nieuciskania ich... czyli facet powinien nie tylko pomagac w domu, ale najlepiej jak sie dzieli obowiazki po równo, powinien zajmowac sie dzieckiem brac urlop tacierzyński.. absolutnie nie zbędny, wręcz przeciwnie... i rzygam jak w kołko słysze, ze pretensje do matki, bo cos tam... a gdzie była matka, na kazdym kroku, jakby dziecko miało tylko matke, ten temat tez załozony jakby miało tylko matkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2018.01.08 U mnie podobnie. Choć matka twierdzi ze inaczej. Fakt ze poświęciła się wychowaniu nas, to jednak pamietam te lania pasem, pamietam krzyczenie jako formę wychowania... przez wiele lat wolałam babcie, ona dała mi więcej miłości i czułości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lała mnie pasem i kablem gdzie popadlo,można powiedziec ze za nic,błagałam mamuś przepraszam juz więcej nie będę a ta dalej waliła. Wtedy nie bylo sie komu poskarżyc,oj dzisiaj czuje ze bym ją załatwiła. A teraz sama wymaga mojej opieki,jest toksyczna,roszczeniowa do granic mozliwosci,nie spotkalam nikogo w zyciu w polowie tak podłego. Robie wszystko przy niej,dogadzam bo to w koncu matka i tez do dzisiaj sie jej jak ognia boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okropna. lała czym popadnie, kablem do krwi, reka w glowe, psychiczna. Gdyby nie ksiazki w jtore uciekałam a szczegolnie Musierowicz nie wiem co by ze mna bylo. Zawsze szukalam milosci i akceptacji, mialam szczescie ze trafialam na fajnych dobrych chłopakow. A co najlepsze matka do dzisiaj nie widzi swojej winy, uwaza ze sie super spisała bo dzieki dyscyplinie nie wykoleiłysmy sie z siostra. Zero przytulania, zadnych slow o milosci, zadnej bliskosci.Wzorzec dobrej matki mam od matek moich 3 przyjaciolek z dziecinstwa -one mialy mamy fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×