Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak reagowalyscie gdy wasze dziecko przyszlo z przedszkola z siniakiem

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny, jak sie zachowywalyscie w takiej sytuacji? Moj czterolatek jest madrym dzieckiem. Owszem, w domu urwis, ale w przedszkolu pani sie na niego nie skarzy. Od jakiegos czasu opowiada mi, ze Alan (kolega z przedszkola) go bije, dokucza mu, itp. Mowilam, zeby zglaszal takie sytuacje pani. Nie twierdze, ze moj jest grzeczny, bo w domu to naprawde niezly urwis, ale z drugiej strony z dziecmi nigdy nie zdarzylo sie mu bic. Zawsze mu tlumacze, ze bic sie nie wolno, itd. Ciezko mi uwierzyc, ze maly jakos zaczepia czy bije sie z dziecmi, bo sama widzialam, jak ostatnio byla u nas kuzynka ze swoja dwulatka i tamta dziewczynka popychala mojego syna, a on nie reagowal. Sam mowil, ze bic sie nie wolno, ze nie wolno bic dzieci. Dlatego mysle, ze w przedszkolu rowniez nie bije dzieci. Nauczycielka nigdy nic nie zglaszala. A wczoraj maly mi mowi,ze Olek (inny kolega) go ugryzl. Podwinelam rekaw bluzki, a tam faktycznie odbite zeby. Nie bylo to miejsce jakos przekrwione, ale dosc wyrazny siniak w ksztalcie zebow byl. Pytalam, jak sie to stalo, to maly powiedzial, ze chcial sobie wziac pluszowego krolika, a Olek go ugryzl. Wiem, ze to tylko dzieci i trzeba wziac poprawke na to, co mowia, bo przeciez moglo byc tak, ze moj syn chcial ta zabawke po prostu zabrac. Zapytalam, co zrobil? A on na to, ze poszedl do pani i pani kazala Olkowi przeprosic mojego syna. Nie wiem, co o tym myslec. Maz, gdy to zobaczyl, wkurzyl sie i kazal synowi teraz oddac. Ze jak mu dzieci dokuczaja, to ma im oddac, a jak pani cos powie, to kazal powiedziec synowi, ze to tata kazal . Zeby pierwszy nie bil dzieci, ale jak mu tak dokuczaja, to ma prawo sie w koncu obronic. Nie wiem, czy poruszyc ten temat z wychowawczynia, bo jutro bede w szkole- musze oplacic synowi obiady, wiec pewnie bede miala okazje porozmawiac z wychowawczynia. Tylko co mam powiedziec? Wiem, ze to dzieci i zdaje sobie sprawe, ze moj syn nie musi byc wcale bez winy, ale szkoda mi sie go zrobilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym kazał to samo co twój mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to dzieci. Najlepiej się nie wtrącać. Przeprosił go kolega? Przeprosił. Więc? Rozumiem, że szkoda ci syna, ale takie życie. Muszą dzieciaki nauczyć się radzić sobie w różnych sytuacjach życiowych. Potem będzie we ej problemów, teraz to tylko taki zabawy, które uczą na przyszłość. Przebiez sam syn powiedział Ci, że chciał zabawkę od tego chłopca. Może tamten miał pierwszy ta zabawkę, a twój syn mu wziął, mimo że tamten się bawił. Nie bronię tamtego chłopca, bo gryźć nie wolno, ale tak czasem dzieci się zachowują. Przeprosił. Prawdy jak było nie dojdziesz, chyba że jest kamera i nagrali się jak rzeczywiście było. Przytulić syna i nie wtrącać się. Takie moje zdanie. Jak się sytuacja powtórzy, lub wyjdzie coś innego wtedy można pomyśleć. Ale jeszcze niejedno przed wami, przed synem też. Całe życie przed nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no, ja wiem, ze nie powinnam siac paniki, stad moje zawachanie, jak sie zachowac. Maly twierdzil, ze nie chcial wcale zabawki od niego, tylko chcial sobie wziac zabawke, ktora byla obok a tamtem go ugryzl... Nie wiem, na ile moge wierzyc synowi, bo przeciez moglo byc tak, ze faktycznie ta zabawke chcial zabrac tamtemu chlopcowi. Nieraz sama sobie mysle, ze moze faktycznie bedzie lepiej, jak maly nie da robic z siebie popychadla i odda w koncu, ale nie wiem, jak do konca sytuacja wyglada. Jutro zapytam wychowawczynie, jak zachowuje sie moj syn, czy nie wchodzi w ''blizsze'' kontakty z dziecmi. Zapytac nie zaszkodzi. Nie mam zamiaru wyjechac od razu z tekstem, ze dzieci bija mojego syna, ale boje sie, ze moge cos jako matka przeoczyc, bo gdyby malemu faktycznie ktos dokuczal, a ja bym nie zareagowala, to mialabym pozniej do siebie pretensje. W sumie to syn nie jest jakis zalekniony, mowi, ze fajnie w przedszkolu i mu sie podoba, ale wczoraj mowil, ze jak tamten go ugryzl to zrobilo mu sie niedobrze i nie chcial sie bawic, bo sie zle poczul... No nie wiem co o tym myslec. Niby syn nie ma jakiejs traumy, nie placze, gdy idzie do przedszkola. Tylko nieraz mowi, ze ''dzisiaj nie chce isc'', albo nie pojdzie, bo mu Alan dokucza, ale to raczej sporadycznie i chyba to normalne, ze dzieci nieraz tak mowia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz o rozsądnym czterolatku a pozniej zalatujesz do „szkoły”. Wreszcie sie zdecyduj, to przedszkolak czy jednak nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym jednak poprosiła Panią o zwrócenie uwagi na syna. Powiedziała co sie stało,i że syn ma siniaka po ugryzieniu. Ja z moja też mam czasem przeboje,dziś ja dziewczynka uderzyła w brzuch w zabawie. Wcześniej jakiś chłopiec ja za włosy pociagna ale nie mam pewności czy to nie było w zabawie. Wiem,że biegają,podnoszą się chlapia się wodą w łazience i nagle bam. Tłumacze córce,że ma zawsze iść do Pani powiedzieć co sie stało i wiem,że dzieci chodZą na kary za bicie. Moja też jest nerwowa,potrafi się kłócić ale jak coś mi się nie podoba to idę do wychowawcy i proszę o opis sytuacji albo żeby się przyjzala jak sobie w grupie radzi,czy ma z kimś na pienku. To dzieci i jest to sporadyczne,raz się bawią,raz kłócą. Ale jednak warto się zainteresować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jprdl, wiedzialam, ze w koncu trafi sie jakas przewrazliwiona i nadgorliwa kafeterianka, lapiaca za slowka. Sluchaj, jak masz zamiar wprowadzac ferment w moim watku, to idz gdzie indziej. Jest pelno tematow, w ktorych mozesz ulac jadu... A tak poza tym- tak, do SZKOLY, bo przedszkole znajduje sie w budynku szkoly, gdzie jest podstatwowka i gimnazjum, oddzielne jest tylko wejscie. A za obiady idzie sie placic do SZKOLY. Zaspokoilam Twoja ciekawosc? Juz pewnie myslalas, ze to prowokacja i zapewne bylas gotowa to za chwile napisac, jakbys objawienia dostala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mieliśmy podpobna sytuacje. Ale dodatkowo poszłam do pani porozmawiać bo mój 3 latek powiedział że nie bedzie chodził do przedszkola bo ktoś ta m go bije psuje mu zabawę itp. I to ciągle przez jakiś czas wymieniał jedno imię ze a to mu klocki zabrał a to mu samochód popsul że go kopnal itp poszłam do pani i za pierwszym razem jiepomoglo syn miał powiedziane żeby mu oddał ale on bal się chyba że trafi na. karny fotel gdy zaczął płakać w domu ze nie bedzie chodził do przedszkola poszłam drugi raz tym razem powiedziałam bardziej dobitnie i nagle problem się skończył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Moj syn az tak sie nie zachowuje, tzn. nie placze, ale rowniez mowi, ze Alan (przewaznie to imie sie przewija w jego opowiadaniach, Olek go tylko wczoraj niby ugryzl) rozwala mu klocki, szczypie. Wiem, ze to dzieci i moze sie okazac, ze moj syn rowniez nie jest swiety i nie pozostaje dluzny, ale chyba lepiej bedzie, jak porozmawiam z wychowawczynia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko moja córkę ugryzła koleżanka z grupy (miały wtedy 4 lata ) . Pani przedszkolanka powiedziała nam o sytuacji i spisała protokół . Podpisałam ja i mama tamtej dziewczynki . Rodzice tamtej dziewczynki przeprosili nas za cala syt (moja córka była niewinna ) ZAWSZE jak jest u nas podoba sytuacja to panie informują rodziców . Takie sytuacje sie zdarzają ale to nie jest normalne żeby dziecko ugryzło dziecko i nikt nie informował o tym rodziców . Dodam ze córka chodzi do państwowego przedszkola .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie dziwne, ze nie dowiwdzialas sie tego od Pani tylko od dziecka.. moj sie przewrócił kiedyś na spacerze. ot tak, o własne nogi czy cos krzywego na chodniku. pani jak go odbieralam to mi to od razu powiedziala mimo, ze kolan nie miał czerwonych nawet. a w domu sam mi o tym opowiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też pani informuje jak coś poważniejszego się stanie np. kiedyś chlopiec uderzył moją córkę ręką w twarz, inny z innej grupy na placu zabaw odepchnal ją i chyba łokciem trafił obok oka. Jedno zdarzenie pani widziała, drugie nie. Poza tym było wiele innych, mniej groźnych historii, o których tylko córka mi opowiada. Co robię? Mówię, że ma oddać. Jak ktoś ja popycha, też ma popchnac, jak szczypie to też ma szczypac. Jak nie będzie, się bronić, to zrobią sobie z niej ofiarę. I to samo radzę Tobie autorko. A pani nie jest w stanie ogarnąć wszystkich dzieci podczas zabawy, a tym bardziej nie skupi się tylko na Twoim, by patrzeć czy ktoś mu nie dokucza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tłumaczę że dziecko ma prawo się bronić (nie dopuścić do bicia/uderzenia, przytrzymać kogoś, iść do pani itd), bić nie można nigdy, zawsze jest to złe i pozwoliłabym dziecku na to chyba tylko w sytuacji gdyby było naprawdę nękane przez inne. Chociaż nie wyobrażam sobie jak do takiej sytuacji mogłoby dojść. Dla mojego synka zasady są jasne- "nie bijemy"- to znaczy że w przedszkolu, w domu, na placu zabaw on nie może być bity i ma być bezpieczny, ale i on nie może bić nikogo. Inaczej będzie prawo dżungli- on mnie bije, to ja jego, wygra silniejszy, tak? I masz rację autorko że przede wszystkim trzeba wyjaśnić to w przedszkolu. To małe dzieci, czasem ponoszą je emocje, może faktycznie brał zabawkę którą kolega się bawił, na siłę, tak czy inaczej uważam że skoro sprawa była zgłoszona i kolega go przeprosił, to koniec tematu. Dziwi mnie tylko postawa pań w przedszkolu, mój chodzi już do drugiego bo się przeprowadzaliśmy, i w obu o każdym takim wydarzeniu byłam możliwie szczegółowo informowana- odbierałam dziecko i słyszałam właśnie "X go podrapał, pani synek chciał mu zabrać zabawkę, przeprosili się i potem bawili razem", albo "mały ma siniaka na czole, uderzył się drzwiami bo się zacięły i mocno szarpnął, nie skarżył się na ból głowy, dostał zimny okład na chwilę". Każde zadrapanie, skaleczenie, siniak itd były wytłumaczone jeszcze zanim zapytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wy jesteście mądre matki, ze kazecie oddac... patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bądź nadgorliwa, żeby zaraz lecieć do Pani :O Syna naucz radzić sobie w takich sytuacjach i tyle. Co za rodzice, masakra z każdą pierdołą do Pani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×