Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

No dobra. A znacie dzieci, których naprawdę nie da się lubić?

Polecane posty

Gość gość

Bo wszędzie mowa o tym, że "matka mnie chyba nie lubi", "nigdy nie usłyszałam dobrego słowa od taty" itd. A znacie przypadki, w których to rodzicom ciężko jest lub było nawiązać dobrą relację z dzieckiem? Nie chodzi mi o jakieś patologiczne rodziny ale o takie, w których była miłość, opieka, dom, ale zabrakło włąśnie tego "lubienia", bo dziecka zwyczajnie lubić się nie dało? Wg mnie -bo to się pewnie w wątku przewinie - charakter dziecka naprawdę nie zawsze zależy od tego, jak jest wychowywany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam siostrzeńca, którego właśnie ciężko lubić, bo jest obrażalski i przemądrzały. Sa jednak dni, kiedy jest bardzo fajny, można z nim porozmawiać bez wymądrzania i wtedy nie da sie go nie lubić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam siostrzeńca, który jest bardzo, ale to bardzo opryskliwy i nadęty. Wszystko wie najlepiej, na każdą próbę zwracania uwagi reaguje fochem i wywracaniem oczami. Jest z natury niemiły i nieżyczliwy, kiedy jest z dziećmi specjalnie doprowadza do sytuacji konfliktowych. Ma 11 lat, więc to nie jakiś gówniarz, żeby nie wiedział co jest dobre a co nie. Ma też 9letnią siostrę, dziewczynka pogodna, uśmiechnięta, przyjacielska, nawet jak coś przeskrobie to przeprasza, stara się jakoś pokazać skruchę. Dzieciaki chowane tak samo, nie są rozpieszczane, normalny, ciepły dom. Widzę, że moja siostra pomału jakoś instynktownie odsuwa od siebie syna od jakiegoś czasu. Mam na myśli to, że nie stara się już tak mocno jak kiedyś do niego dotrzeć. Ale nie oceniam tego, ja przy tym gnojku już dawno bym straciła wszelkie pokłady cierpliwości. W święta wypsiukał jej CAŁE 100ml nowe perfumy, które dostała pod choinkę po to, żeby w przedpokoju ładnie pachniało. Jak go nakryła stwierdził, że i tak zrobił jej przysługę, bo te perfumy śmierdzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracowalam kiedys w przedszkolu jako lektor i byla tam taka dziewczynka wiecznie naburmuszona, wkurzona i w zlym humorze. nie chciala uczestniczyc w niczym, nic jej sie nie podobalo. ciagle obrazona z zalozonymi rekami i wkurzona mina. wszystko krytykowala. pierwszy raz w swoim zyciu spotkalam takis dziecko...... byly oczywisxie jeszcze niegrzeczne dzisci.. zwracazz takiemu uwage a on jezyk albo f**ka pokazuje. dzieki pracy w przedszkolu dowiedzialam sie tez ze sa dzieci wredne. tak wredne - skarzace, donoszace na kolegow, uszczypliwe, robiace drugiemu na zlosc i cieszace sie z czyjegos nieszczescia, ale tak autentycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:33 Myślisz, że rodzice takich dzieci dostrzegają, że mają takie właśnie pociechy? Przybijam Ci piątkę, ja też byłam lektorką w przedszkolach i mam takie same spostrzeżenia. Z tym, że właśnie rodzice zazwyczaj zakochane w swoich maluchach nie widzą ich charakterku. A szkoda, bo przecież można nad tym pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie znam takich dzieci. I sądzę, ze jeśli dziecko takie jest to na 100% coś nie tak jest z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn (11l) ma takiego kumpla. On zawsze sie madruje. Zawsze wszystko najlepiej wie. Tylko on jest najlepszym uczniem, tylko on ma drogie zabawki, tylko on umie po angielskiemu gadac, tylko on jezdzi na wakacje... Masakra jak sie go slucha. Nikt go nie lubi. Nieraz mi go szkoda bylo, ale po tym jak zrobil posmiewisko z "taniego "rowera mojego syna przestal u nas bywac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jako lektor mialam znikomy kontakt z rodzicami. teraz jestem nauczycielka w podstawowce i moge poqiedziec ze obecni rodzice sa poblazliwi, odpuszczaja dziecku i sa roszczeniowi wzgledem nauczycielaa. mam takiego ucznia, ktory jak dostanie mniej niz 4 to matka do mnie maila pisze albo chce porozmawiac. to chyba raczej z dzieckiem powinna porozmawiac a nie nauczycielem. inna z kolei ze przeciez nie tylko jej syn rozmawia na lekcji, a ja do niej "szanowna pani o innym uczniach sprawiajacych problemy rozmawiam z ICH rodzicami. z pania o pani synu."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po angielskiemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak znam. To moja córka. Ma 11 lat i jest okropna, wiecznie naburmuszona, ze wszystkim ma problem. Koleżanki ją lubią, ale rodzice koleżanek i nauczyciele już nie. Nie umiem do niej dotrzeć. Wszystko ma gdzieś. Sama jej nie lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to odważne wyznanie, gościu wyżej. Córka zawsze taka była?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem lektorką ang, teraz uczę tylko dorosłych, ale kiedyś uczyłam dzieci i miałam takiego ucznia, mądrzejszy od wszystkich. Ćwiczyliśmy wymowę i on się uparł, że wymawia się coś inaczej, nie dało się go przekonać. Wyjął słownik, w słowniku było tak jak ja go uczyłam, a ten, że nie, i ja i słownik się mylimy. Wyjął komórkę, wpisał czasownik w wyszukiwarkę i włączył wymowę i było tak jak ja mówiłam. A on na to, "no tym razem się pani udało..." szybko zrezygnowałam z tego ucznia, bo nie dało się z nim pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn ma 3 lata i nie wiem czy ma ADHD. Zapisalam go do poradni. Zonaczymy. Jest okropny. Sama go nie lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od córki. Nie nie zawsze taka była. Była cudnym dzieckiem do 6 lat. Potem poszla do szkoły i tu kompletna klapa. Dodam tylko ze "zerówkę" w przedszkolu skończyła bez zarzutu i poszła do "zerówki" szkolnej i zaczęła się masakra. To ważne bo próbowano mi wmówić że córka nie dojrzała do zerówki. Nie akceptowała kompletnie pani nauczycielki. Poradnia PP, pedagag szkolny nic nie dało się zrobić. Szkoły nie lubi, ubiera się dziwnie, jest nonszalancka. Boli mnie to bardzo, bo bardzo ja kocham. Ale czasami jak patrzę na nią to jej nie lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.03 pewnie wyrośnie na lesbijkę .To nie żart .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:03 nie martw się, córka może jeszcze sie zmienić. Dzieci przechodzą różne etapy w życiu. Sama byłam okropna jako dziecko i nikt mnie nie lubił. Wyzywałam koleżanki mojej siostry, dokuczałam jej, zawsze rozwalalam im zabawę. Unikały mnie jak ognia. W szkole gnoiłam jedna dziewczynkę. Przez wiele lat. Później bardzo się zmieniłam i strasznie żałuje tego co robiłam. Teraz jestem. Zupełnie inną osobą i wstydzę Się mojej przyszłości. Staram się pomagać innym, być zawsze życzliwa i nawet jak ktoś jest dla mnie wredny nie dopłacam się tym samym bo wiem ze limit mojej wredoty już w życiu przekroczyłam. Trzymaj się i głowa do góry.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zachowania tego chłopaczka to skutek wcześniejszych błędów : mama nie daje rady,przekazuje jak paczkę.Babcia niewlasciwie się zajmowała.Tata stale nieobecny.Teraz obca kobieta. Przeciez skutki zaniedbań dorosłych są jak na dłoni.Szkoda dzieciaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z reguły dzieci lubie, sama mam syna 4 letniego, on ma kolegow tzn dzieci moich znajomych i zawsze z zyczliwoscia je przyjmuje do swojego domu, dzieciaki daja mi duzo radosci ale jest jeden chlopiec, syn mojej przyjaciolki, ma 5 lat. Bardziej wrednego i rozkapryszonego dziecka nie znam. Po pierwsze jest leniwy, ma 5 lat a nie da sie zrozumiec co on mowi, mimo ze potrafi powiedziec wyraznie ale on woli po swojemu. Obraza sie o wszystko, pyskuje a raz bylam nawet swiadkiem jak z pięscią na przyjaciolke wyskoczyl bo mu dala cos, co mu nie zasmakowalo. Ogolnie jest wredny, taki nieprzyjemny, osobiscie go nie lubię. Wiem, ze to bylo pytanie do matek o swoje dzieci ale widze, ze odpowiadaja osoby postronne to tez sie wypowiedzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuję w szkole i spotykam setki dzieci - bywają takie naprawdę wstrętne - złośliwe, okrutne, atencjonalne, z którymi trudno spędzać czas z przyjemnością, ale prawda jest taka, że można do takich dzieci "dotrzeć" przez umiejętne podejście. Nie jest to łatwe dla psychologa (widzi dziecko na godzinnej wizycie) ani dla nauczyciela (parę godzin dziennie w grupie 20 dzieci), ale dla mądrego rodzica - no nie wyobrażam sobie. Mówię tu o dzieciach a nie późnych nastolatkach, u których już się utrwaliły wzorce zachowań i trudno je zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn.Moze nie zawsze ale naprawdę potrafi wkurzył. ....wywraca oczami potrafi krzyknąć itp....a są dni ze złoty chłopak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam w rodzinie opóźnionego w rozwoju 9 latka. Zaczął on już chyba odczuwać pociąg seksualny i co tu dużo mówić ciagle na mnie wisi i zaczął mnie molestowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja gdy byłam mała często słyszałam jak babcia o mnie tak mówiła .Bolało ale co jako dziecko mogłam zrobić. Gdy dorosłam uświadomiłam sobie ze babcia potrafi tylko krytykować a sama była niewydolna wychowawczo.W sumie to moja mamę cały czas krytykowała i niszczyla psychicznie. Bracia mamy wyjechali za granicę i się odcieli.Co do mnie to być może i gdzieś tak było ale po takich tekstach robiłam się specjalnie niegrxeczna..Jak ktoś pisał z dzieckiem należy rozmawiać na świetlic mu co jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A myślicie, że skąd się biorą wredni dorośli? Z tych własnie złych dzieci. Niektóre mają w sobie już taki zły charakter a inne są najzwyczajniej w świecie źle wychowywane. Niestety rodzic na dziecko musi zawsze spoglądać nieco krytycznym okiem. Dziecko to nie pępek świata, które może wszystko i które zna tylko swoje prawa a nie obowiązki. W każdej hierarchii są ważni i ważniejsi, mimo że dziecku też należy się szacunek. Dziecko ma znać swoje miejsce czy to w rodzinie czy to w szkole, a rodzic wychowując powinien mu wpoić te zasady. Niestety wielu rodziców jest tak zakochana w swoich dzieciach, że nie dadzą sobie powiedzieć o nich złego słowa, są roszczeniowi i przy dziecku krytykują zachowania innych. Pamiętajcie rodzice, jeśli bardzo kochacie swoje dzieci i chcecie żeby były one lubiane przez innych to wychowujcie je tak, jakbyście chcieli żeby inni je postrzegali. Zasady i jeszcze raz zasady, do tego konsekwencja. Nawet trudne i charakterne dziecko odpowiednim podejściem da się ukształtować i to Wy rodzice jesteście od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Corka sasiadki jest obrzydliwa,nikt jej nie lubi,nikomu nie mowi dzien dobry a jak ja wprowadzilam sie tam i moj syn chcial od niej chrupka to nie dala mu,ale spadl jej jeden na ziemie i mowi:bierz Jasiu.. Myslalam ze jej pizne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×