Przełyk barretta

Miałam gastro, która wykazała podejrzenie przełyku barretta. Dostałam leki, controloc i prokit, które stosowałam cztery miesiące, po czym miałam kontrolę. Okazało się, że barretta wykluczają, stwierdzono niewydolny wpust. Brałam leki dalej, ale w mniejszych dawkach a kontrola miała być za około dwa lata. Czułam się bardzo dobrze, aż już zapomniałam, że lecze żołądek. Niestety po 10 miesiącach z tego "zapomnienia" rzeczywiście umknęło mi że nie mam leków i tak sobie nie brałam przez cały miesiąc, a później znów zaczęłam nagle brać jak już w końcu zakupiłam. Zaczęłam również bardzo źle jeść, oczywiście fast foody, nieregularne posiłki. Pewnego dnia po tej mojej bezmyślności dostałam silnego bólu właśnie żołądka oraz całego brzucha. Ból utrzymywał się ok. 8 dni, utrudniał spanie i normalne funkcjonowanie. U lekarza rodzinnego stwierdzili, że zapalenie żołądka, dostałam dexilant i duspatalin retard i po dwóch dniach zaczęłam odczuwać ulgę. Oczywiście zrobiłam znów gastro, bo bardzo się zaniepokoiłam. Tym razem stwierdzono znów podejrzenie barretta, ale żadnej konkretnej zmiany nie ma od ostatniego badania, nawet opis mam bardzo podobny, mam dalej brać leki oraz zrobić rtg kontrastowe przewodu pokarmowego, po czym po roku zrobić kontrolę i wtedy też wycinek będzie pobrany. Czy ja mam kurde się już martwić?!