Do nieszczesliwie zakochanych

Widzialam go dzisiaj i nie poczulam nic. Jeszcze pol roku temu uginaly sie pode mna kolana, serce bilo mi jak mlotem i zasychalo mi ustach. Dzisiaj po prostu poszlam dalej. To juz koniec gehenny, czego i Wam zycze. :)

Czyli Kubuś juz NIGDY nie wróci do Eli, by ją dręczyć? W końcu podjął decyzję i wie, że seks jest dla niego najważniejszy? Oby wytrzymał w tym postanowieniu.

Jak udało Ci się to osiągnąć? Pytam poważnie. Zmienił wygląd?

Nie, wygladal dobrze. Nawet lepiej niz kiedys, chociaz nigdy nie byl szczegolnie przystojny w komercyjnym tego slowa znaczeniu, ale mi sie podobal. Jak to osiagnelam? Proste. 1. Usunelam wszelkie slady jego obcenosci w moim zyciu, usunelam go z wszelkich portali spolecznosciowych, whatsuppa, skasowalam numer telefonu i wszelkie wiadomosci. 2. Wyplakalam sie. Naprawde ryczalam. 3. Zajelam sie swoim zyciem, przylozylam do nauki, pracowalam w kazdej wolnej chwili, chodzilam na imprezy. 4. Puknelam sie z przypadkowym gosciem poznanym na imprezie.

No tak. Cel uświęca środki ;) Towarzystwo innych mężczyzn pomaga. Wiem po sobie. Wystarczy, że poznasz kogoś interesującego i Twój chvja warty obiekt westchnień z automatu idzie w odstawkę :) W sumie dobre podejście :)

Prosty wniosek : nie byłas zakochana tylko zauroczona a to co innego

Nie. Bywalam wiele razy zauroczona w zyciu, a zakochana tylko dwa i umiem wskazac roznice.