Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak wspominacie nastoletni okres?

Polecane posty

Gość gość

Jakie macie wspomnienia z okresu gimnazjum/szkoły średniej? Myślicie o tych latach z nostalgią? Co najlepiej wspominacie? Pogadajmy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z nostalgią wspominam jedynie okres dzieciństwa, tak do 13 roku życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćczytam
piszcie.temat leci do ulubionych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, a dlaczego tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćczytam
bo tak a co w tym dziwnego, ze interesuja mnie wypowiedzi innych uzytkownikow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, jak odpisywałam Twojej odpowiedzi jeszcze nie było. Mój post był kierowany do osoby która pisala o 12:30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Źle moje najgorsze lata w życiu. Po 20 odzylem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze, szalone, wesołe, wypełnione sportem, książkami i spotkaniami z przyjaciółmi lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od czasów liceum super, to były piekne lata ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za to dziecinstwo do czasow liceum bardzo źle, niestety... Przemoc i te sprawy. Ale juz o tym zapomniałam naszczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:40 opowiedz wiecej o czasie przed liceum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wspominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wspominam tak sobie - było fajnie, ale nie miałam jakieś szalonej młodości. Za to nastolatką byłam w okresie jak panowała moda na "emo" i tego typu rzeczy. Czasem stare zdjęcia przerażają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie mam wrażenie, że to pokolenie które teraz jest między 20 i 30 rokiem życia miało zupełnie inną "młodość" niż nasi rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie tragicznie,ale też nie wspaniale,zaczynał się w burdel w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chociaż nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i do wielu chwil bym wrócił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
opowiadaj do jakich :) Ja mam trochę fajnych wspomnień, ogólnie to był okres głównie kręcący się wokół nauki (strasznie chciałam dostać się na dobre studia), ale było też trochę ciekawych "akcji"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie wspominam te czasy ;) jestem z rocznika 88, więc za czasów mojego liceum były dwie gruby ludzi: albo tzw. metale, albo skejci słuchający hip hopu. Ja należałam do grupy pierwszej, choc w złagodzonej wersji bo nie nosiłam glanów itd. ale ubieralam sie na czarno i obracalam glownie w tym srodowisku. Miałam tez chłopaka "metala" :P Czasem tesknie za tamtymi czasami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem z późniejszego rocznika, więc za moich czasów byli już metale, goci, punki, dresy, skejci i tak dalej. Ja byłam bardzo mroczną gotką (dalej mam zdjęcia!), mój chłopak metalem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Beznadziejnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dzieciństwo mialam calkowicie przewalone wiec nawet nie chce wspominac. A gimnazjum tez bylo kiepsko bylam nielubiana w klasie ale liceum to najlepszy czas mojego zycia bylo super:-) mialam swietna klase swietnych znajomych oczywiscie bywaly jakies problematyczne sytuacje ale moglabym sie cofnac w czasie bez mrugniecia okiem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do różnych najczęściej zwykłych,nawet bym się jeszcze raz obudził się na jeden dzień wtedy i poszedł do szkoły, fajnie byłoby jeszcze raz babcię jedną lub drugą odwiedzić ( może się przejadę w dzień babci),parę takich spacerów wspomnieniowych odbyłem w tym roku,nawet z kims ważnym dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mimo wszystko nie chciałabym wracać, bo jednak jako dorosła osoba lepiej się bawię. Za to fajnie jest powspominać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mówię,że na stałe,ale na jeden dzień np.wstać jeszcze raz i rytuał odbyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słabo. Mieszkałam z rodzicami i dziadkami. Dziadkowie byli despotyczni, wszystko musiało być tak jak oni chcą. Wspominam wiecznie znerwicowaną matkę, która mi wszystkiego zabraniała bo babcia się krzywo patrzyła i urządzała jazdy mamie jak np. śmiałam wrócić do domu o 20, więc matka dla świętego spokoju robiła tak, jak babcia chce. Żeby nie słuchać gadania. A że ja byłam buntowniczą nastolatką, to odwalałam takie akcje, że mi teraz słabo, jak o tym pomyślę. Nie miałam za bardzo koleżanek wśród rówieśników bo wiadomo, gdy ktoś 20 razy gdzieś zaprasza a ty nigdy nie możesz to w końcu przestaną zapraszać, poza tym tworzą się różne grupy a ja nie należałam do żadnej, nie miałam z nimi wspólnych tematów. Jeden z wielu przykładów: gdy miałam 15 lat, koleżanki z klasy chciały iść w ferie do kina na 18 (wtedy był modny taki film o tańcu, nie pamiętam nazwy). Ja z nimi nie mogłam bo film się kończył o zgrozo, o 20! Cóż, załatwiłam sobie alternatywę. Zamiast o 18 spotkać się z innymi 15-latkami i o 20 wrócić grzecznie do domu, spotkałam się o 15 z facetem starszym jakieś 10 lat i o 17 grzecznie wróciłam do domu ;) Nie wiem co miałam wtedy w głowie, aż się sama dziwię, że będąc taką kretynką bez mózgu, wyrosłam "na ludzi". Odwalałam takie numery, że mi się teraz mózg lasuje na samą myśl, a mimo to jakoś skończyłam szkołę, studia, pracuję itd. rodzice oczywiście nie wiedzą o niczym, co wyprawiałam bo zawsze wszystko w białych rękawiczkach, a w domu przykładna córcia, co się nie odzywa nieproszona i chodzi jak w zegarku. Niby nie chodziłam głodna, brudna, miałam ciepły dom, czystą pościel, ciepły obiad. Ale i tak nie potrafię przywołać ANI JEDNEGO dobrego wspomnienia z czasów nastoletnich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dobrze wspominam liceum, miałam tam fajnych znajomych i z kilkoma koleżankami z gimnazjum chodziłysmy na imprezy. Taki fajny czas, bo już dużo mogłam, a prawie nic nie musiałam. Z gimnazjum z kolei mam złe wspomnienia, nie czułam się dobrze w klasie, trzymałam się tylko z trzema dziewczynami, tak na uboczu. W domu dzieciństwo miałam średnie, ojciec przez jakiś czas miał problem z alkoholem i klocil się z matką, to tez pogorszylo mi nastrój w gimnazjum, ale mam też dużo dobrych wspomnień z ojcem. Miło wspominam jak siedziałam w swoim pokoju, słuchałam muzyki i nic nie musiałam, jak tata zabierał mnie na wycieczki. Czasem bym do tych czasów chętnie wróciła, mimo że dorosłe życie tez mam fajnie ułożone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo fajnie wspominam gimnazjum i początek liceum, szczególnie w gimnazjum miałam fajna paczkę, pierwsze miłości, potem w liceum miałam burzliwy czas jeśli chodzi o chłopaków, dużo randkowałam i to było fajne, motylki w brzuchu i tak dalej. W maturalnej klasie poznałam mojego męża ale od tego okresu nie działo się już super bo mój ojciec zaczął mieć problem z alkoholem, rodzice mieli problemy finansowe przez co nie byłam na przykład na ani jednej 18tce klasowej. To już wspominam źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×