Teraz juz wiem, że tak naprawdę

to mnie jednak nie pokochała, jak już to tylko to jak się przy mnie czuła, w jaki sposób ją traktowałem, tylko tyle i nie więcej...

gdyby nie to traktowanie pomyslalabym ze to do mnie. on to mnie jednak potraktowal... jak nikt.

pozory myla licza sie dowody

Jak to E to kochala i kocha...

E. daj spokoj to nie twoj M., juz wszedzie musisz sie wtryniac

o, wypraszam sobie! Nic tu nie pisałam...ktoś pisze za mnie...E.

A może pokochała tylko się ukrywa.

Ukrywanie się niczego nie zmieni.

skąd to wiesz Autorze?

Skoro wiesz to po co to piszesz

Pogadaj z nią szczerze.

czemu? z wielkiego smutku, który mnie coraz bardziej ogarnia

Może nie jest tak jak piszesz. Jeśli tak Ci źle to porozmawiaj z nią.

Wszystko wiesz najlepiej. Podziwiam.

E. co to za lamus, ilu ich kochasz? :-P M.

Kocham tylko jednego zazdrośniku, Ciebie! Gardzę poligamią...

A myślałeś, że była zakochana? Po czym poznałeś, że nie jest? Mam podobną sytuację i też się zastanawiam.

Hee ..Kiedyś mądry napisał że mądrzy ludzie więcej się nauczą od swoich wrogów ,niż głupi od bliskich przyjaciół.

Kobieta, która kocha poda ci Cia-no-ju w/g rytuału, choćby to była 3. nad ranem, a ty skoczysz z dla niej na bungee ze stu piętrowego wieżowca ;). Miłość to wzajemne wyzwanie ale i równocześnie, odczuwanie tego samego, w tym samym czasie. Wszystko inne można o kant tyłka rozbić.

Dokładnie, jak nie ma równowagi w zaangażowaniu, we wzajemnym okazywaniu sobie uczuć poprzez słowa a przede wszystkim czyny, jeśli obie strony nie napędzają tego uczucia dla wspólnego dobra to nie ma mowy o wzajemnej, szczerej miłości. Taka miłość jest zawsze ciepła, często mylona z gorącym pożądaniem, które jednak często szybko się spala. A miłość po prostu trwa...