Ludzie mnie nie akceptuja bo odstaje wyglądowo

Tzn były normalne osoby w moim życiu ale większość to odczuwam taka niechęc tylko dlatego bo ubieram sie troche jak chlopak a nie w sukienki i malowidla.

Ile ty masz lat? 12? Ze sie przejmujesz co powoedza kolezanki. I desperacko szukasz akceptacji otoczenia? Po co? Juz nie przedsadaj z tym osstawaniem. Myslalby kto ze masz trzecie oko na srodky czola, a ty po prostu nosisz spodnie. Jest 2018 a nie 1818. To wyprowadz sie z zadupia w ktorym mieszkasz.

a ja myślę, że sobie wmawiasz bo większość kobiet nie nosi sukienek na co dzień i wiele się nie maluje. Chcesz się czuć wyjątkowa?

nie moze byc tak zle jak myslisz:) glowa do gory

W spodniach też można wyglądac seksownie i kobieco, to nie kwestia stroju a braku seksapilu, nie jestes po prostu kobieca, sukienka czy spodnie to bez znaczenia.

Nie akceptują cię za charakter a nie za wygląd, nie oszukuj się.

ale nie rozumiem, ja tez sie nie maluje w tygodniu a teraz poznalam ludzi na kursach wszyscy bardzo mnie lubia bo jestem kontaktowa, wyglad nie ma nic do rzeczy.

Niestety nie zmyslam, zachowuje się normalnie jak większość ludzi. Tutaj chodzi tylko o moj styl.

Kazda osoba o paskudnym charakterze jaką znam zwala niechęć innych na swój "unikatowy" wygląd.

A jaki to jest paskudny charakter?

Zależy od osoby, ogólnie jest to zestawienie cech które sprawiają, że nie chcesz z dana osobą przebyć i jednoczesny brak specjalnych zalet które sprawiałyby, że warto byłoby się użerać z wadami. Oczywiste cechy to bycie w wrednym, podłym, plotkowanie o innych itd. mniej oczywiste cechy to wieczne narzekanie, oczekiwanie pomocy od innych albo ciągłe robienie z siebie centrum uwagi. Podam Ci przykład. Jestem "starą gotką" (czyli już dawno nie nastolatką) i mam dużo znajomych którzy wyglądają zupełnie nie tak jak "powinny" wyglądać normalne, dojrzałe osoby. Jednak większość nie narzeka na złe traktowanie. znam za to kilka gagatków które ciągle ktoś "dyskryminuje" albo jest "niemiły" za ich styl, bo przecież fakt, że nawet wchodząc do sklepu nie mówią "dzień dobry" nie wpływa na to jak są odbierani. Najłatwiej jest zwalić na wygląd i to jak inni go odbierają.

Tylko że ja nie robię tego co tu opisujesz, ten temat to wyjątek bo nie widze innego powodu dla którego tak jest. Szanuje ludzi, uśmiecham sie i normalnie rozmawiam. To o co chodzi?

Nie wiem, musisz sama się zastanowić. Może napisz jak ta niechęć wygląda? Bo równie dobrze to może być w Twojej głowie. Znam ludzi którzy mają taki styl, że ciężko jest określić ich płeć, a nikt im nic złego nie mówi.

Bredzisz autorko. Ja chodze glownie w spodniach i nigdy sie nie spotkalam z dyskryminacja.

Wygląd taki jak Ty jest normalny nieprzejmuj się nimi

autorko a napisz mi jaka jestes z wygladu? gruba chuda? uwazasz sie za ladna?

zmień ludzi bo mają ze sobą problem oni. a nie ty

Ani gruba, ani chuda, taka normalna budowa, bmi w normie, brzydkiej twarzy nie mam.

Ja też wyglądam inaczej i zawsze wyglądałam bo nigdy nie akceptuję żadnej aktualnej mody, sporo ciuchów tworzę sobie sama. U nas moda traktowana jest jako coś sztywno obowiązującego bez żadnej alternatywy. Polki jak się wbiły kilka lat temu w rurki i legginsy tak twardo z nich nie wychodzą od małych dziewczynek po stare babcie. Żałosny wygląd.

Rzadko widuje kobiety ubrane w sukienki czy w spódniczki. Ja myślę, że tu chodzi bardziej o Twoją postawę, zachowanie. Zadaj sobie pytania: Jak idziesz czy siedzisz, czy masz wyprostowaną sylwetkę czy się garbisz? Idąc ulicą spoglądasz pewnie przed siebie czy patrzysz w chodnik? Gdy mijasz ludzi - patrzysz im w oczy czy uciekasz wzrokiem gdzie popadnie? Na moje oko tu nie chodzi o Twój wygląd tylko o pewność siebie. Ty siebie nie akceptujesz, nie kochasz a oczekujesz, że inni ludzie będą Cię akceptować.

Może masz i racje. Nie oczekuje że będą mnie kochać ale tego że beda mnie traktować na równi z innymi

to jak cię teraz traktują?

Jak kogoś gorszego, takie odnosze wrażenie.

podaj przykłady, bo naprawdę mam wrażenie, że masz kompleksy i po prostu wymyślasz