Kiedy to minie? Nie mogę już znieść kaca :(

Wczoraj strasznie się upilam. Miałam spotkać się u niego w mieszkaniu z moim chłopakiem. Pierwszy raz od dawna. Mieliśmy poważnie porozmawiać. O nas. Miałam klucze do jego mieszkania by podlewać kwiaty. Siedziałam, czekałam ale jak zwykle mnie olal. Zaczęłam pić wódkę. Była już napoczeta. Ale nie dużo. Od rana nic nie jadłam z braku czasu, miałam kompletnie pusty żołądek. Pilam dość dużymi lykami, płakałam, potem on zadzwonił to z nim gadałam. Tak do północy wszystko w miarę pamiętam, potem film się urwał. Obudził mnie koło 6 rano telefon. Stwierdziłam, że muszę iść do domu. Byłam jeszcze pijana, okropnie kręciło mi się w głowie ale mimo ti to pamiętam. Zwymiotowalam. Mój dom jest nie daleko więc szybko doszłam. Udało mi się otworzyć drzwi, poszłam spac i spalam tak do 11. Potem już tylko lezalam bo nie mogłam wstać. O koło 14 postanowiłam się trochę rozruszac ale az do teraz jestem nie do życia. Cały czas słyszałam jakieś szumy w głowie, teraz okropnie mnie boli. Każdy dźwięk przyprawia mnie o wściekłość na widok jedzenia mnie mdli a kiedy staram się zrobić coś cięższego od razu serce mi kolacze bo juz od dawna mam z nim problemy. Jeszcze mój chłopak ma do mnie pretensje, że zostawiłam jego mieszkanie otwarte. Nie wiem co o tym wszystkim sądzić. Zazwyczaj aż tak się nie upijam, nie miałam też jeszcze takiego kaca. To wszystko wydaje mi się dziwne, czuje taki bezsens Wszystkiego płakać mi się chce. Nie wiem co robić?

piertolnij piwo siusiu i spać

Piwo zamula, lepsza seta z pieprzem :)

Napij się mięty, zwymiotuj, zjedz zupkę amino gulaszową i idź spać. Mi zawsze pomaga :P

Na jedzenie nie mogę patrzeć na alkohol tym bardziej. Ale mięty sobie zrobię. Może się jakoś zmusze do zjedzenia jak to ma pomóc. Dzięki. Choć nie wiem czy zasne, za dużo mam złych myśli w głowie.