Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Znajomosci nie wypalają

Polecane posty

Gość gość
Przyznaje rację . Trochę żyłem w złudnej nadziei , że ta czy tamta relacja się poprawi. Pociłem się, angażowałem. Ale i tak mieli i maja mnie w poważaniu. Oni liczą tylko na to że pierwszy się odezwę i zacznę im zajmować nudny dzień, zacznę zabawiać gawiedź. A na tym chyba to nie polega. Kto chociaż raz mi coś zaproponował?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle nad na tym świecie a tacy jesteśmy samotni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle nas na tym świecie a tacy jesteśmy samotni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat autorze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
24 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I w sumie to dzisiaj do kitu dzień. Próbuje się odzywać , zero odzewu, zbywają mnie i mam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie coś masz w sobie, że ludzie za Tobą nie przepadają. może za dużo oczekujesz od innych? albo wymagasz nie wiadomo jakiego zaangażowania? bo wybacz, ale jeśli Ty nie potrafisz tworzyć żadnych stałych relacji, to problem jest raczej w Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjaśnij mi jaki to problem? Skoro uważasz że jestem jakiś dziwny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze tematu, nie mam pojęcia ponieważ Cię nie znam :) a poza tym coś, co dla jednej osoby jest problemem czy wadą, dla innej będzie zaletą. być może Ty celujesz w ludzi, którzy są w Twoim typie, ale Ty nie jesteś w ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy oczekiwaniem spotkania sie raz na ruski rok to tak wiele.? I nie myślę egoistycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem zbyt dużo oczekujesz na wstępnym etapie znajomości/koleżeństwa. Trwałe przyjaźnie buduje się latami - naprawdę latami i to są lata kłótni, niemiłych chwil, także okresy milczenia itp. I miłe wspólne chwile też. Nie da się tego procesu przyśpieszyć, a okazując zniecierpliwienie/desperację raczej zniechęcasz do siebie ludzi. To zrozumiałe, że ktoś woli jechać do siostry niż względnie nowego znajomego, ale już za rok możesz być trochę bliższym znajomym. Za trzy lata przyjacielem, a za pięć to "stary kumpel, czemu mam nie iść do niego na sylwestra". A jak się poobrażasz to nie zmienisz się w starego kumpla i tyle. Niektórzy otwierają się na ludzi szybciej inni wolniej - ale nie przyśpieszysz tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dlaczego oczekujesz 'spotkania raz na ruski rok' od kogoś, kto po prostu nie ma na to ochoty? Ty masz ochotę spotkać się absolutnie z każdym swoim znajomym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem zbyt dużo oczekujesz na wstępnym etapie znajomości/koleżeństwa. Trwałe przyjaźnie buduje się latami - naprawdę latami i to są lata kłótni, niemiłych chwil, także okresy milczenia itp. I miłe wspólne chwile też. Nie da się tego procesu przyśpieszyć, a okazując zniecierpliwienie/desperację raczej zniechęcasz do siebie ludzi. To zrozumiałe, że ktoś woli jechać do siostry niż względnie nowego znajomego, ale już za rok możesz być trochę bliższym znajomym. Za trzy lata przyjacielem, a za pięć to "stary kumpel, czemu mam nie iść do niego na sylwestra". A jak się poobrażasz to nie zmienisz się w starego kumpla i tyle. Niektórzy otwierają się na ludzi szybciej inni wolniej - ale nie przyśpieszysz tego. x Niby prawda a jednak jest ale. Milczenie? Owszem. Ale nie latami. Komu normalnemu chciało być się czekać nie wiem np. 3 lata aż w końcu "ciche dni" miną. Mogę podac przykład z własnego życia. Na rozwinięcie znajomosci, - i nie nie byłem jakiś nachalny, desperacki też nie. Po prostu cierpliwie czekałem. Ale jeśli ktoś coś obiecuje że się spotka ale nie wie kiedy, to tak naprawdę ten ktoś spisuje znajomość na starty. Bo puste obietnice to bardzo cienka nic, która szybko pęka. Owszem ciche dni mogą być, ale jeśli są zbyt długie tzn że znajomość nie ma sensu, nie można byc wiecznym obrażalskim, i chodzić z urażoną dumą. W znajomościach ważny jest kompromis, jeśli go nie ma to no znajomości nie ma, bo jak dwie osoby nie potrafią się po jakimś czasie pogodzić, albo ktoś buduje celowo mur - ze względu na urażona dumę, to tez koniec końcem znajomość się sypie. ludzie mają tendencję do zapominania o znajomych , bo szybko poznają innych znajomych, i ci co byli idą w odstawkę, Oczywiście nie musi tak być, ale w większości przypadków tak sie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dlaczego oczekujesz 'spotkania raz na ruski rok' od kogoś, kto po prostu nie ma na to ochoty? Ty masz ochotę spotkać się absolutnie z każdym swoim znajomym? x nie z każdym, ale jeśli by ktoś chciał to czemu nie. Spontaniczne decyzje zawsze są udane. Jeżeli ktoś nie ma ochoty i czasu ok, niech nie ma, Ale jak nawet ten czas ma, i odmawiam to patrząc przyszłościowo wydaję się to być pozbawione sensu i logiki. cyt. z Wikipedii : "Przyjaźń – serdeczne stosunki oparte na wzajemnej życzliwości." czy to nie przeczy temu aby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co trzeba nadzwyczajnego zrobić aby ktoś cię lubił. Bo bycie naturalnym jak sądze już nie w modzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jako osoba, która nie ma problemu z zawieraniem znajomości powiem Ci tak: czasem po prostu odkrywam, że jednak z kimś nie dogaduję się tak super, jak myślałam na początku i po prostu nie mam ochoty na kontynuowanie znajomości. i nie chodzi o to, że ta osoba jest jakaś zła czy coś. po prostu gdy zauważam, że nie nadaję z kimś na tych samych falach to nie widzę sensu spotykania się ze zwykłej życzliwości. i oczywiste jest, że nie powiem tego tej osobie wprost, bo po co robić z tego wielką scenę i aferę, po prostu w naturalny sposób rozluźniam kontakt. czasem też z kimś mam świetny kontakt np w pracy, ale to nie oznacza, że mam ochotę tę osobę spotkać poza pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jako osoba, która nie ma problemu z zawieraniem znajomości powiem Ci tak: czasem po prostu odkrywam, że jednak z kimś nie dogaduję się tak super, jak myślałam na początku i po prostu nie mam ochoty na kontynuowanie znajomości. i nie chodzi o to, że ta osoba jest jakaś zła czy coś. po prostu gdy zauważam, że nie nadaję z kimś na tych samych falach to nie widzę sensu spotykania się ze zwykłej życzliwości. i oczywiste jest, że nie powiem tego tej osobie wprost, bo po co robić z tego wielką scenę i aferę, po prostu w naturalny sposób rozluźniam kontakt. czasem też z kimś mam świetny kontakt np w pracy, ale to nie oznacza, że mam ochotę tę osobę spotkać poza pracą. x Ale najgorzej jest żyć w nieświadomosci. Że jednak chciałeś dobrze, miałeś nadzieje. A tu takie coś. No trochę dziwne że najpierw wielka euforia , znajomość sie rozwija, ten ktoś już sobie nadzieje zrobił. A komuś nagle przechodzi. Mam nadzieje ze okres nastoletni masz już za sobą, bo dorośli ludzie tak się nie zachowują. A przynajmniej robią to w inny sposób..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To bardzo egoistyczne podejście. Eliminacja ludzi tylko dlatego ze komus nagle przestało się dobrze rozmawiać, nie nadaje na tej samej fali. To po co oszukiwać siebie i innych przy okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdyby tak rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@ gość dziś Bieszczady to mało powiedziane. Mongolia to by było to, piękne krajobrazy, ogromna przestrzeń, powietrze czyste, żywność naturalna :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość wolę polskie góry ale tak najbardziej to wole cisze bo ludzi powoli mam dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@ gość dziś Owszem nasze góry bardzo ładne, ale o taką totalną cisze i odludzie jak w Mongolii było by tam trudno :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
... ewentualnie jeszcze bym proponował Tybet :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja gość wczoraj . sorry, ale jeśli ktoś mnie męczy swoją osobą, bo np jest dla mnie zbyt intensywny, to nie mam zamiaru tej osobie tego mówić, bo to nie jest żadna wada tylko coś, co mi osobiście nie odpowiada. w takim przypadku lepiej jest po prostu nie zacieśniać znajomości niż się męczyć. miałam taką koleżankę - po prostu mnie męczyła, wiecznie gadała o facetach i męczyła mnie wypytywaniem o mój związek a potem dawała mi rady o które w ogóle nie prosiłam. niektóre dziewczyny uwielbiają rozkładać swoje związki na czynniki pierwsze z przyjaciółkami - ja nie. a ta dziewczyna tego ode mnie oczekiwała i chciała i nie rozumiała, że ja nie bardzo tego chcę. co miałam niby zrobić? zmieniać ją na siłę? czy siebie? a nie lepiej po prostu otaczać się ludźmi, z którymi czujemy się dobrze? znajomi i przyjaciele to nie rodzina - można ich sobie WYBRAĆ. egoistyczne jest oczekiwać, że ktoś będzie Cię niańczył tylko dlatego, że się znacie. skoro ja lepiej się czuję np idąc sama do kina niż dajmy na to z tamtą nieszczęsną dziewczyną, to w imię czego mam się dla niej poświęcać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś desperatem a to zawsze przynosi odwrotny skutek , poza tym ludzie zawsze kolegują się interesownie nawet żona z mężem więc zamiast biadolić to z psychologi się podszkol a nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychologia to bzdury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie np, autorze draznisz juz po samym sposobie pisania. To jak piszesz o znajomosciach z innymi ludzmi, nie ma w tym zadnej naturalności tylko desperacja, oczekiwania, absolutne przekonanie że ludzie mają wobec ciebie zobowiązania bo mieli wielkie szczescie cie poznać i ich moralnym obowiązkiem jest podtrzymywanie znajomosci z tobą. Duzo o tobie mowi, co odpisałes komus tam wyżej "że dorosli ludzi tak sie nie zachowują, nie konczą znajomosci bo nie nadają na wspolnych falach". To m.in swiadczy ze masz zaburzone postrzeganie relacji z innymi ludzmi. Tak własnie rozluzniają sie znajomosci u normalnych ludzi, bo nikt na sile nie ma ochoty podtrzymywac znajomosci z osobami z którymi szczegolnej chemii nie ma. A ty nie odrozniasz luznej znajomosci od przyjazni. Ludzie się zapoznają i zwykle obie strony wyczuwają czy to fajna znajomosc na lata bo są "wspólne fale" czy po prostu nowy znajomy któremu powie sie na ulicy "czesc, co u ciebie". A dla ciebie chyba kazdy poznany człowiek to potencjalny przyjaciel którego trzeba przycisnąć, zaangazować sie a dla większosci ludzi będziesz poprostu nową znajomoscią, której nie zechcą rozwijać do przyjazni a twoje zaangazowanie i naciski są odbierane jako cos dziwnego bo tych wspólnych fal nie ma a ty cisniesz A zaprzyjazniaja się z się z osobami, z którymi czują się swobodnie, naturalnie, z którymi łączy je cos szczegolnego - czy to poczucie humoru, wspolny sposob spedzania czasu, zyciowe poglądy. Jesli przez cale życie nie potrafiłes nawiązać zadnej głębszej relacji to chyba czas przyznać przed samym sobą, że to z toba jest co nie tak a nie z innymi ludzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzi są interesowni i przyjażnią sie z tym od których cos chcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe, wiele ludzi chce się ze mną przyjaźnić a nie ma nic czego ode mnie można by chcieć, jestem biedna i zupełnie zwyczajna :D oopss... czyżby po prostu lubili spędzać ze mną czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok . Ludzie niech sobie wybierają czy dana osoba ma być jego przyjacielem czy też nie, wolna wola, ok ja to rozumiem. Ale naturalne znajomości też się pojawiają, i nie muszę być inicjowane przez obie strony, wystarczy że na drodze życiowej spotkają się dwoje ludzi i mogą być przyjaciółmi, oczywiście nie mówię ze tak być musi. W ogóle zmuszanie się do przyjaźni to według mnie już jakieś zaburzenie. Tu nie chodzi o to czy ktoś umie się przyjaźnić czy nie. Znajomości są albo ich nie ma. To tak jakby powiedzieć że każdy człowiek napotkany na drodze życiowej , będzie twoim przyjacielem. To nawet zakrawa na egoizm. Ja rozumiem sytuację że ok nikt cię nie lubi, nie masz powodzenia. Jeśli się przyzwyczaisz, przywykniesz do faktu że do cholery... nie każdy będzie twoim przyjacielem, a takie zmuszanie innych do przyjaźni może nawet zakończyć się kłótnią, i urazami niepotrzebnymi. Jeśli teraz ci nie wychodzi w przyjaźniach, to nie zwalaj winy na siebie jak to ktoś tu powiedział. Problem nie leży wyłącznie po twojej stronie, nie wiem skąd takie stwierdzenie. Ale co się na pierwszy plan rzuca. Ty chcesz już szybko, przyjaźń wielka na całe życie. Przyjaźnie na całe życie to tylko marny procent, ty żyjesz w złudnej świadomości że ta czy tamta znajomość będzie na całe życie, Nawet ludzie z pozoru którzy mają pozytywny stosunek do ciebie, są otwarci, nie znaczy że będą zaraz przyjacielami dla ciebie, co najwyżej powierzchownymi znajomymi, ale i tak nie oszukujmy się mają cię gdzieś. Najwyraźniej jesteś niecierpliwy, widocznie tak musi być. Inni mają dar do ludzi, ty nie masz. Musisz się pogodzić z tym faktem. A znajomi pojawią się, ktoś musi cię polubić, ale nie rób tego na siłę, nie angażuj się pierwszy, to obie strony mają sobie dać znak że to będzie przyjaźń. A teraz najlepiej przestań pisać do ludzi których znasz, wyjdź do nowych ludzi. Będą chcieli to się odezwą , nie to nie. Wolna wola. Ty zacznij dawać ludziom coś od siebie. Pozytywny przekaz. Bo teraz ciągle marudzisz. Lepiej mieć jednego przyjaciela, wiernego. Niż setki ludzi, z którymi tak naprawdę nie łączy cię nic. Bo co niby. Sam się wplątujesz w sieć, obarczania siebie problemami, po co ci to, Szkoda nerwów. Tak jak mówię. Jak by ktoś chciał , na pewno by się z Tobą przyjaźnił. I na pewno tak będzie. Bądź cierpliwy. Czego Ci z całego serca życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×