Wszyscy dookoła nas mają po 10000 zł miesięcznie,a my 2500...

Cześć, Wkurza mnie już to życie.Rodzina ze strony mamy ma po 10-12 tysięcy miesięcznie , ze strony ojca 8-9 tysięcy,a my z mamą (rodzice są po rozwodzie) 2500 wliczając w to alimenty,na 4 osoby... P******e to jest,mama robi 8 godzin + czasami w weekendy,podobno w tym roku "kurek urlopowy" zakręcony,nie wiem jak oni to sobie wyobrażają żeby nie dać tam gdzie mama pracuje urlopu nikomu przez rok. Mam mnóstwo kolegów,z kim nie rozmawiam to każdy mówi "jadę za granicę" , "ja tu żyć nie będę" i tak dalej.Zgadzam się z nimi.Co to za kraj co gnębi jedną część społeczeństwa,a drugiej daje po dziesięć tysięcy na miesiąc na dwie osoby.Żenada.A najlepsze że ja w tym polskim śmietniku planuję zostać.Z nadzieją,że może kiedyś się coś zmieni. Chociaż czasami zastanawiam się czy nie zrzec się obywatelstwa,bo mam podwójne,a rodziców jako obywatel tego drugiego kraju i tak bym mógł odwiedzać. A jak widzę te patriotyczne gowna "czy będziesz bronił kraju w razie wojny",to żygać mi się chce...