Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chamidło z dołu stresuje nam córeczkę

Polecane posty

Gość gość

Temat z cyklu jak poradzić sobie z przewrażliwionym sąsiadem? Moja córka mająca ponad 2 lata jest wulkanem energii -biega, skacze, odbija sobie piłeczkę, czasem wyciągnię samochód i postanowi jeździć przez wszystkie pokoje nim, inaczej jest marudna i nie chce zasnąć wieczorem. Celowo więc obłożyliśmy wykładziną całe mieszkanie, żeby chociaż minimalnie wyciszyć podłogę. No ale niedawno wprowadził się jakiś 40 letni burak i w gdy córcia jest w trakcie najlepszej zabawy zaczyna walić jak jakiś sfrustrowany janusz kijem od szczoty w sufit, czymś twardym o rury przez co dziecko staje zdezorientowane i widać, że ma strach w oczach. Niestety męża częściej nie ma niż jest, więc nie może za bardzo zejść i pogadać z nim żeby się opamiętał. Ostatnio jednak była taka scena, że córką odbijała sobie piłeczkę o panele a ten znów walił, mąż powiedział "nic się nie bój, baw się dalej", ale oszołom nie odpuścił i dalej stukał... Wreszcie mąż podirytowany sam zaczął skakać po całym domu, a wieloletnie treningi na siłowni spowodowały, że waży ponad 100 kg i tu już nie mam wątpliwości, że żyrandol sąsiadowi się mało nie urwał :D Idiota przyszedł po minucie z pretensjami, ale mąż go szybciutko zgasił stwierdzeniem, że jak na następny raz przyjdzie z mordą to ma chociaż aktywować swój mózg a jak mu cos nie pasi to wypad do lasu, ale tam też kopulacja jeleni go będzie budzić... typ miał tak rozdziawioną gębe z szoku, że mąż mu powiedział żeby zamknął jape bo mu mucha wleci hahaha. Od tgej pory był spokój, ale dziś znów od 15 nawala po rurach. Zastanawiam się czy nie wezwać męża aby dziś wcześniej zamknął swój sklep i poszedł do tego oszołoma z jakąś nerwicą porozmawiać. Boje się jednak eskalacji konfliktu. Mąż jest bowiem zapatrzony w córeczkę i może być różnie ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to raczej wy jesteście chamami a nie sąsiad z dołu. przed takimi córeczkami rozpieszczonymi i rozwrzeszczanymi chrońmy naszych synów, oby nigdy takiej synowej przy rodzinnym obiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córeczce rączki i nóżki poobcinać, skoro rodzice są pozbawieni mózgu - i problem z głowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro wasz gowniarz moze walic mu po suficie to on moze walic wam po rurach. Proste. Niezla pato z was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak corka wali pilka o panele albo wieczorem zapierdziela samochodzkiem to sie nie dziwie. sasiad normalny, wy- jakas patola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już to kiedyś było autorka ta sama trollica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, wy tylko macie dziecko i całe otoczenie ma się mu podporządkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy jestescie chamami, i burakami, i sami mieszkajcie w lesie z dala od ludzi, bo sie nie nadajecie do zycia w spoleczenstwie.. Buraki cebulaki z was i tyle.. Szkoda slow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba dzieci nie mieliście. Albo jakieś zalęknione, na które byle kto może warknąć i nic z tym nie robiłyście. Współczuje, że uczycie od małego dzieciaka, że nia ma oparcia w swych rodzicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na gumolit grubą warstwę pianki , panele i po kłopocie , sąsiad normalny wy p****y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka nie jest trollica, to moja sasiadka. to wszystko prawda co napisala, no moze z jednym wyjatkiem. ona nie ma meza, nie wie tez kto jest ojcem tego dziecka. chodzila po dzialkach i chlala, teraz zyje z mopsu. dziecko ma cos z glowa i jak odbija pileczke o sciany to wydaje jakies dziwne dzwieki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@16:15 twoja stara ma coś z tyłkiem jak ją stado Czeczenów puka o ścianę :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo?? Bo jeśli nie to wy jesteście burakami. Cudowna mała dziewczynka która sobie niewinnie odbija piłeczka o ziemię... No miód... Powinniście się wyprowadzić do domu wolnostojacego a nie mieszkać w śród ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka i jej rodzina to prawdziwe buraki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Było było, albo to prowokacja na kanwie tamtego Tematu, o ile był Prawdziwy: tamta pisała, ze jej córka szaleje jak dzika całe dnie do 23 (!), a chamscy sąsiedzi sie czepiaja waląc w grzejniki. Szukała zrozumienia, ale wszysy ja równo objechali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem za autorka tematu. To sasiad ma problem. Wprowadzajac sie do bloku musi sie z takimk sytuacjami liczyc. Chce ciszy spokoju to nie mieszkanie a domek bym radzila. Sasiad to burak i tyle. Dziecko wyrosnie i sie uspokoi, trzeba przeczekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio, dziecku nie wolno biegać po mieszkaniu w ciągu dnia? Zaraz będą problemy, że autorka śmiała włączyć odkurzać, pralkę albo, nie daj Boże, kotlety bić w południe. Co innego dziecko, które celowo wali czymś w podłogę, a co innego normalna zabawa i to jeszcze na wykładzinie. Aczkolwiek Wy też moglibyście postarać się rozwiązać problem kulturalnie, a nie głupimi zaczepkami i tekstami z przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też czytałam tamten temat o córce barwiącej się do 23, bo czeka na tatę i sąsiada wałach w rury.Uważam, że ten temat to jest prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam autorke, nadal szuka dziecka swojej corki, podobno cygan jakis to byl i jak nazbierala flaszek do skupu to szla na balety do remizy strazackiej, dziecko raczej jego, bo ciemne. a no i takie dziwne dzwieki wydaje jak rzuca pilke w panele. cos w stylu aaaa uuuu iiiii mmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może prosi, może nie. Moi sąsiedzi mają takich debili jak autorka nad głową. Mieszkamy w dość fajnej okolicy,w większości normalni ludzie. Tylko na 3 piętrze w naszej klatce wiecznie problemy odkąd starszy Pan wynajął mieszkanie. Różne typy się wprowadzaja, ostatnio taka nawiedzona parka z 2 latka, do tego w kolejnej ciazy-a wynajmują kawalerkę 27mkw (sąsiad z 3 piętra przerobil mieszkanie 3 pokojowe 64mkw na 2 kawalerki jedna przerobiona z kuchni, lazienki i pokoju a druga z dwoch pokoi). I te francr właśnie tak hoduja tego dzieciaka. Non stop w mieszkaniu. Nie dziwne w sumie ze dzieciak dostaje malpiego rozumu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas w bloku wojna na kotlety wlasnie, haha. Jedni bija z samego rana, gdy drudzy jeszcze spia a drudzy wala miecho kolo 22 gdy pierwsi chca sie klasc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wywrzeszcz mu w twarz, że jest chamidłem, bo nie chce słuchać tupotów Twojej córeczki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:55 hshahahhah oj życzę Ci takiego rozpieszczonego dzieciaka nad głową od świtu do 23 zobaczymy ile wytrzymasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy się mieszka wśród ludzi, to wiadomo, że wszystkie hałasy się niosą i w dobrym tonie jest zadbać, by nie robić zbytniego hałasu. Niezależnie od ustalonych godzin ciszy nocnej, za dnia sąsiedzi także chcą mieć spokój we własnych domach, i mają do tego prawo. Jeśli dziecko jest *****iwe, należy zapewnić mu wystarczająco aktywności poza domem. I zmęczy się prędzej i lepszy sen będzie miało, i odpowiednią naukę też wyniesie. W domu się nie szaleje, podstawa kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiś przewrażliwiony ten sąsiad, problematyczny wręcz. Ciekawe jakby miał nad sobą zamiast parki z dzieckiem jakiś imprezujących studentasów z czwartku na poniedziałek czy byłby równie natarczywy. Co prawda staraliście się odgryźć, ale w moim odczuciu i tak jesteście zbyt wyrozumiali dla jego natarczywości. Znam sytuacje, gdy jakiś stary dziad miał wieczne pretensje względem synka znajomego z pracy. Tylko on nie walił w rury a wiecznie dzwonił, dobijał się do drzwi, przychodził z litanią pretensji... bo dziecko klocki drewniane sobie stawiało na podłodze. Sąsiedzi przyznawali w nieoficjalnych rozmowach, ze ten człowiek jest koszmarny, ale żaden nie zreflektował się aby zadzwonić na policje. Żona tego znajomego siedziała na macierzyńskim a ten był na tyle wyrachowany, że dobijał się z pretensjami póki nie otworzyła. Kilkukrotnie dzwonili na policje, że ktoś próbuje zakłócić ich mir domowy, jest agresywny, drze się na klatce, lecz patrol nie traktował wezwania priorytetowo i frustratowi agresja odchodziła i wracał do siebie. Koszmar. Wreszcie zmienił się patrol w okolicy i patrol mieszany potraktował temat poważnie, policjantka nawet dała do siebie numer prywatny, żeby jak akcja się ponowi od razu się próbowali z nią kontaktować. Długo nie było trzeba czekać, znajomy zadzwonił do tego patrolu, pod drzwiami policjanci zastali frustrata drzącego japę, dobijającego się do drzwi, napieprzającego pięścią, podnosił głos na policjantów, że powinni UWAGA: "dziecko zabrać z tej patologii, bo nie da się tak żyć", w końcu go obezwładnili i zawinęli na przesłuchanie. Nie pamiętam czy znajmowi wnioskowali o sprawę związaną z nachodzeniem i próbą naruszenia miru domowego, niemniej funkcjonariusze zrobili wywiad środowiskowy wśród sąsiadów i pieniaczowi nie dali dobrej opinii :D Posiedział na dołku 24 h i spokorniał, nagle klocki rzucane na podłogę i rowerek jeżdżący po przedpokoju przestał być bandytyzmem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo 3/10 Ja miałam takich sąsiadów z rozdartym 3-4 letnim synem. ALe ten chłopiec naprawdę ciągle darł się wniebogłosy. Nic mu się nie działo, rodzice go nie byli. Był taki rozpuszczony właśnie, a zaczynał się drzeć już na korytarzu, jak syrena. Ja też waliłam im w ścianę, bo nie można było w swoim domu wysiedzieć, dzieciak się wydzierał jak obrywany ze skóry. No ileż można???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co pomogło, że sobie ponawalałaś jak jakiś goryl w klatce? Jeszcze z dumą się o tym produkujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty z 20:24 ale z ciebie niewyrozumiały prymityw. Jeszcze na psiarnie może trzeba było dzwonić by bardziej dziecko stresować, skoro płakał to znaczy, że było mu źle, masz problemy z odczytywaniem komunikatów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomogło - wyprowadzili się w końcu. Jakie odczytywanie komunikatów? Co mnie obchodzi ciągła histeria rozwrzeszczanego dziecka? Ja też potrzebuję w domu odpocząć W CISZY, a nie w ciągłych wrzaskach smarkacza. Mały był zwyczajnie rozpieszczony, nic mu się nie działo. Nie dostał zabawki - ryk, nie chciał iść po schodach - ryk, itp. I to takie darcie na całą klatkę schodową, a potem ciągły krzyk za ścianą, tak jakby na złość. Ja pitole, ja potrafię być cierpliwa, ale ten dzieciak każdego doprowadzał do szału. To nie był czasami zwykły płacz. To był ciągły wrzask. Rozpuszczony i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten temat już była jakiś rok temu i wszyscy rzucili się jak szczerbaty na suchary... natrzaskali kilkanaście stron. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×