Słyszałam jak teściowa rocznik '55 obgadywała synową, może to którejś z Was?

Jechałam autobusem i przede mną siedziały 2 kobiety w wieku balzakowskim, najwyraźniej dawno się nie widziały, bo pytały się nawzajem o roczniki, czy są już na emeryturze etc... No i ta od rocznika '55 powiedziała, ze jest już od 2 lat na emeryturze. A potem zaczęły nadawać na synowe, licytując się i przekrzykując, że trudno było tego nie usłyszeć. Po pierwsze sprawdza się to, co piszecie we wszystkich tematach, czyli nagminne stosowanie liczby pojedynczej w stosunku do syna, a pomijanie synowej, a jeśli już to mówienie o niej per "ona", lub bezosobowo, ani razu nie padło imię ani słowo "synowa" czy "żona syna". NP. ONA (łuna) JEST W CIĄŻY. Hitem było, jak jedna z tych kobiet powiedziała: no i jej (synowej) ojciec podzielił ziemię na działki, dał 3 działki, ale mój syn kazał to sprzedać. SYN ZROBIŁ SOBIE U MNIE PIĘTRO. Wynika z tego, ze leniwemu synowi nie chciało się budować z pieniędzy żony, bo wtedy żony ojciec by dopilnował, żeby dom był na jego córkę. Wolał zrobić dobrze kosztem żony swojej mamusi, a żona widocznie w ciąży nie chciała się denerwować i zostało to na niej wymuszone. To dla tych, którzy twierdzą, ze synowa z gołą doopą przychodzi mieszkać na garnuszku teściowej. Kochane dziewczyny, nie bądźcie frajerkami i nie pozwólcie, żeby z waszych pieniędzy mąż SOBIE remontował dom TEŚCIOWEJ.

To ty jesteś z wiochy,tematy chałupy,ziemi,działek to myśl przewodnia. U "wos" autobusy też kursują czy tylko PKS.

Może nie miałaś soczewek,a to była twoja teściowa:) Tak się dziwisz,a kim szczególnym jest postać kazdej jednej partnerki synów że warto o niej mówić albo podkreślać w temacie jej osobę?

13:35 1) moja tesciowa mieszka w bloku i nie korzysta z autobusów, 2) no widocznie warto o nich mówić, bo cały czas to robiły, a mnie chodziło o formę bezosobowa jaką stosowały

13:32 pudło, rzecz miała miejsce we Wrocławiu, a PKS to wg ciebie nie autobus???skoro jesteś ze wsi, to może furmanka?

To takie przykre że można o kimś gadać. Moi potrafią nawet mówić jej czy ona w mojej obecności. Widocznie nie mogą się opanować. A najgorsze? Nie zawsze jest się złym człowiekiem. Twierdzą że Cię nie lubią i tyle. Możesz wszystko robić dla nich, być na każdy zawołanie ale i tak jesteś jej, ona, niczym dla nich.

13:46 racja, popieram, tak się zachowują ludzie, którzy mają na twoim punkcie jakiś kompleks i próbują go leczyć poniżając Cię

up