Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego nie zachodzę w ciąże pomocy

Polecane posty

Gość gość

Witam wszystkie doświadczone w temacie kobiety. Od roku starań wspomaganych testami, temperatura itp nie zachodzę w ciąże. Lekarz twierdzi ze wszystko wyglada idealnie, jajeczka pięknie rosną, jest ich dużo, jedyne na co zwrócił uwagę to tylozgiecie macicy i wcześniej pęknięta jakaś mała cystę która jak stwierdził jest zupełnie naturalna i sie wszystko powinno wchłonąć. Poza tym jestem zdrowa jak ryba. Hormony tez mam idealne. Mówił ze jedyne czego nie widzi to drożność jajowodów ale to można tylko przez laparo stwierdzić. Panicznie boje się narkozy wiec mam pytanie do was. Czy możliwe ze nie zachodziłam dotychczas w ciąże przez ta cystę lub tylozgiecie macicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie niemożliwe. Moim zdaniem za bardzo schizujesz ze już musisz być w ciąży i dlatego nie wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:05 skąd takie wnioski, ze schizuje? Zdziwiłas mnie swoim wpisem bo przecież napisałam, ze nie spieszy mi się z laparoskopia i wolałabym tego uniknąć. Raczej lekarz zasugerował ze rok to już dość długo w moim wieku i trzeba ustalić przyczynę niepłodności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja sie schizowalam to tez nie zachodzilam, zaszlam w pierwszym cyklu kiedy to olalam i pogodzilam sie z mysla ze matka nie bede a seks byl tylko i wylacznie dla przyjemnosci. a maz robil sobie badania spermy? bo to moze po jego stronie jest problem. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo robisz sobie testy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż robił badanie nasienia i wyniki są Ok. Analizował je jego urolog i później mój lekarz tez rzucił okiem i powiedział ze wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na ch'uj ci dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie był w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może problem leży w psychice, ewentualnie gdzieś głębiej, czasem poprostu partnerzy do siebie nie pasują.. Jest taka teoria. Tak czy siak, uważam że rok starań to nie jakaś tragedia. Mi to zajęło 5 lat i zakończyło się in vitro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W następną ciąże zaszlam naturalnie. Jeszcze w maju miałam przeprowadzony transfer zarodka, który się nie przyjął. Zostałam bez zarodków i straciłam wiarę na kolejne dziecko. Okres dostałam 26 maja i to było moje ostatnie krwawienie. Nie wierzyłam, że zaszlam w ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lady. Właśnie tez mi się kiedyś wydawało ze problem leży w psychice ale lekarz powiedział ze to taki mit i tak się mówi często gdy przyczyna nie została ustalona. A u ciebie jaka była przyczyna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W życiu bym się nie spodziewała, tym bardziej że nigdy w życiu nie używałam antykoncepcji. Poprostu po nieudanym transferze, doszło do mnie, że nie będę mieć więcej dzieci a tu proszę, niespodzianka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z mojej strony wszystko było dobrze. Ze strony męża, problemy z nasieniem ale nie były one tragiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super ze Ci się udało. Ja tez jestem zdziwiona bo podobnie jak ty nigdy nie stosowałam antykoncepcji, nie miałam problemów z hormonami, okresy zawsze regularnie jak w zegarku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej się boje tych niedrożnych jajowodów bo wtedy nie ma szans ze jakis plemnik się prześlizgnie. Dlatego szukam jeszcze jakis innych ewentualnych przyczyn. Myslalam tez o tej cyscie i tylozgieciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie sądzę, by tylo-zgięcie czy cysta stanowiły problemy. A sluz badalas? Może masz zbyt zasadowe środowisko w środku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie badałam śluzu. Za Ok. miesiąc mam termin u lekarza i mamy obgadać strategie działania. Ale z tego co mówił ostatnio to raczej widziałby laparoskopię w następnej kolejności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc zaufaj lekarzowi. Lepiej sprawdzić wszystko niż się nie potrzebnie zamartwiac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze masz endometrioze? (to zaburzenie diagnozuje sie jedynie przy laparoskopi wlasnie). ja ci na pocieszenie napisze ze majac usuwane rok wstecz endo(przy okazji usuniecia potworniaka z jajnika), jeden policystyczny jajnik, tylozgiecie macicy zaszlam w ciaze w drugim miesiacu staran zwyczajnie godzac sie z tym ze jestem nieplodna i ze byc moze nigdy nie bede matka. zwyczajnie olalam to wszystko, zajelam sie soba i nagle bach. drugiego dziecka moge nie miec poniewaz jak na zlosc na jedynym sprawnym jajniku zrobila mi sie torbiel (ponoc ciazowa) i to w srodku jajnika. jesli mi ona nie zniknie jak zapewnia mnie ginekolog to czeka mnie zapewne usuniecie jajnika jedynego ktory "dziala" i branie hormonow zeby nie zamienic sie w monstrum i miec jakie kolwiek szanse na drugie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łojezu niech partner idzie na badanie nasienia. Potem myśl co dalej i o pomoc do ginekologa. Ja staram się 2.5 roku i nie jojczę. Weź się w garść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje dziewczyny za wasze wpisy w temacie. Cieszę się ze jesteście. Gość fajnie ze ci się udało tak z pierwszym dzieckiem. A miałas może jakieś objawy tej endo czy przebiegała bezobjawowo? Czytałam o laproskopii i jest duże ryzyko ciazy pozamacicznej po tym zabiegu czego bardzo się boje. A poza tym nie zawsze udaje się udrożnić jajowody. Wiec zastanawiam się czy to w ogóle jest sensowne. Nie chce sytuacji gdzie nie będzie ani dziecka, ani udrożnionych jajowodów tylko ból i rozczarowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:47 radzę przeczytać temat ze zrozumieniem zanim komuś dowalisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, ale jeżeli nie spróbujesz to się nie dowiesz. Warto to sprawdzić mimo wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie masz racje lady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przeczytałam cały temat i twierdze ze masz parcie na szkło. Jak nie zmienisz podejścia to nie zajdziesz za dużo już z takimi jak ty miałam doczynienia i wiem. Sama sobie wmawiasz ze działasz na spokojnie a tak nie jest. Szukasz porady już wszędzie i dobrego słowa ze się uda a to świadczy o desperacji. Możesz mnie posłuchać albo nie ale jak nie odpuścisz to nie zajdziesz u tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem zbyt częste stosunki, plemniki niedojrzałe. czasem sucho w pochwie, brak śluzu w którym plemniki mogłyby przeżyć w drodze do jajeczka. Spróbujcie od tyłu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:26 h’uja prawda a ty poertolisz jak potłuczona. Ja Myslalam obsesyjnie bo strasznie chciałam dziecko i zaszłam w drugim cyklu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×