Kto mial racje ja czy ta kobieta?

Może problem nie nalezy do kategorii "zycia i smierci" ,ale jestem ciekawa waszego zdania bo troche mnie to zdenerwowało. Jechalam dzisiaj autokarem z miasta do miasta, podroz była kilkugodzinna. za mna siedziała pewna kobieta, ktora kolanami oparla sie o moje siedzenie. Wiec ja sie mocno oparłam o oparcie, a ona na to " nie można zapytać wprost, tylko lepiej sie pchac?", a pozniej do konca drogi chyba zlosliwie nie zdejmowala tych nog z oparcia.. Waszym zdaniem ona byla zlosliwa, czy fakatycznie ja nie powinnam sie byla "pchac"?

Witam Drodzy Forumowicze,w wolnym czasie zapraszam do obejrzenia>>https://www.youtube.com/watch?v=ji7Wvm1ZzV0<

Obie byłyście złośliwe, ja bym grzecznie zwróciła uwagę żeby wzięła nogi bo mi przeszkadza

Pewnie, ze Ty miałaś racje, bo jednak nie powinno sie opierac kolanami o czyjes siedzenie i tak jej to chciałas niewerbalnie zakomunikowac, inna sprawa, ze trzeba bylo od razu jej to powiedziec , ale pewnie wtedy by co cos chamsko odpowiedziala skoro byla zlosliwa. A poza tym jakie to pchanie sie jesli oparlas sie o swoje oparcie, przeszkadzalas jej nogom?

Ja też czasami jeżdżę i wiecie co ? Poniewaź jestem wysoka i ma długie nogi , moje kolana zawsze dotykają oparcia znajdującego się z przodu . Nieraz z tego powodu głupio się czuję bo widzę że pasażer z przodu stara się na siłę opierać o oparcie by moje nogi odepchnąć . Ja nie robię tego złośliwie , po prostu nie mieszczę się między siedzeniami . Może i ta pasażerka nie robiła tego złośliwie ? może i jej nogi były zbyt długie ? Czasami trzeba odpuścić i nie wszczynać kłótni bo przecież każdy płaci za bilet i ma prawo dojechać do celu .