Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Crow1998

Przyszedłem się wygadać

Polecane posty

Gość Crow1998

Witam, i tak wiem, że jest to forum dla kobiet a ja jestem mężczyzną jednak dużo swobodniej czuje się w damskim towarzystwie mam nadzieję, że nie jest to problem. Więc tak mam 20 lat i brak siły do życia. Większość ludzi w moim wieku przejmuję się brakiem drugiej polówki bądź brakiem pieniędzy. Ja niemam z tym problemu miałem wiele kobiet w krótkich i burzliwych związkach oraz kilka "romansów" a moje konto bankowe jest na tyle duże (ze względu na spadkek po moich dosyć bogatych dziadkach) ,że normalnym trybem życia mógłbym pracować na pół etatu i spokojnie żyć do kresu swych dni. Jednak jestem chory gentycznie przez co jestem już w połowie swojego życia, dodatkowo pierwszy raz się zakochałem i nie jestem z tego powodu zadowolony bo mimo, że odpowiadamy sobie to jesteśmy świadomi , że nie możemy być razem. Niewiem dlaczego poprostu nieda rady nie ma miejsca na związek między nami. A ta choroba miłości spędza mi sen z powiek. I to przekształciło się w kolejny problem śpię tylko jak najem się xanaxu, pierwszy raz przepisał mi go lekarz a potem już sam go odkupuje od ludzi. Każdy dzień bez niego to istny koszmar i boję się go odstawić. Ostatecznie snuje się po domu i niczym nie mogę się zająć, każdy dzień to ból istnienia i myśli samobójcze. Chcę cieszyć się z prostych rzeczy a nie umiem nawet uśmiecham się sztucznie i na siłę. Chciałbym tak jak normalni ludzie cieszyć się towarzystwem innych, słońcem czy smakiem jedzenia albo kawy. A jedyne co to psuje i marnuje swoje życie na własne życzenie. Dodatkowo półtora miesiąca temu umarła moja przyjaciółka najważniejsza osoba w moim życiu ktoś kto zawsze mnie wysłuchał i ktoś kogo kochałem z całego serca nie w pojeciu związku a w pojęciu rodziny, osoba dla której byś nie umarł, osoba dla której chciałeś żyć. Teraz czuję się tak potwornie sam i poprostu nie chce dalej żyć. Chciałem się wygadać ale nie mam komu dlatego to piszę, wątpię żeby ktoś to przeczytał w całości albo cokolwiek powiedział zaćpanemu, bogatemu i pustemu dzieciakowi ale trochę mi lepiej. Jeśli ktoś dotrwał to dziękuję i życzę miłej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cooliberek
Ja doczytalam do konca twoją opowieść. Nie wiem Jaka choroba cię dopadla , bardzo ci współczuję i śnierci twojej przyjaciółki:( Sama borykam się z czymś podobnym i nie wiem co dalej będzie, ale wierze ze nie pogorszy mi się :) Poradzę Ci coś, nie bierz tyle leków nasennych bo one nie pomagają ci lecz wręcz szkodzą . Spróbuj może zacząć np. czytać książki , więcej spacerować, wymyśl coś żeby zapomnieć o twoich bolączkach. Pozdrawiam Cie zycząc ci wytrwałości w dazeniu do celu i duzo zdrówka 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja dopowiem, że uzależnienie od xanaxu to nie przelewki, i myślę, że powinieneś skorzystać z pomocy psychoterapeuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34 latka
Tylko wizyta u psychologa, psychoterapeuty, nie zwlekaj nawet jesli sie boisz, jesli masz pieniadze spadek,stac cie idz poszukaj dobrego, prywatnie. Uwierz jestes mlody mozesz wiele zmienic musisz znalezc w sobie sile, przynajmniej na wizyte u specjalisty. Smierc przyjaciolki dodaje do tego stanu ktory i tak juz doswiadczales, a ten stan nie wzial sie z niczego, nie bede grzebac w twojej przeszlosci, doswiadczeniach dotychczasowych, musisz wziasc sie w garsc, latwo pisac ale tylko czyny ci pomoga, zacznij od psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to jednak prawda, ze pieniadze szczęścia nie dają.. Autorze, trzymam za Ciebie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha - moze spróbuj jako wolontariusz? Np w schronisku, a jesli dasz radę, moze w hospicjum? Albo w jakimś miejscu z dziećmi, ktorym trzeba poświecić troche uwagi? Takie cos bardzo uszlachetnia i zmienia patrzenie na wiele spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matnakanka
Twoja historia, jak: "Sala samobójców".. Nie wiem, co Ci mogę napisać. Sama mam pustkę w głowie. Miotacz od ściany do ściany. Aż stworzysz wir i huraganem odlecisz. Dziwne jest życie. Strasznie samotne, nawet jeśli we dwoje, troje, czworo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Crow1998
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i zrozumienie zamiast krytyki. Już chyba znalazłem rozwiązanie kilku problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×