Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wasze życie jest uzależnione od tego kobiety

Polecane posty

Gość gość
U mnie w pracy to zazwyczaj nie obowiązuje, z tego co widzę. Powiem więcej, zarabiam lepiej niż mężczyźni na równorzędnych stanowiskach. I naprawdę wolę być sama i nie mieć zbędnych obowiązków, niż żerować na cudzej kasie i musieć "obrabiać" drugi etat w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego sex uważacie za przykry obowiązek a nie za przyjemność? I dlaczego drugi etat w domu? To chyba jak wygrywacie faceta od mamusi i na siłę rządacie by zamieszkać razem, normalny gość który mieszka sam nie potrzebuje etatowego pracownika bo wszystko sam robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego, że seks jest przyjemny wtedy, kiedy ja mam ochotę. A nie, kiedy ktoś mnie do niego namawia. W pewnym wieku spotykanie się z facetem bez opcji zamieszkania to przestaje być związek z perspektywami, a zaczyna być seks układ z opcją wyjścia do kina. Jeśli jestem w związku, to znaczy, że chcę z tym facetem mieszkać, sprawdzić się jako para i docelowo założyć rodzinę. Jeśli nie chce z nim zakładać rodziny, to mamy do czynienia z przyjemnym okładem, a nie związkiem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I o tym piszę, spotykaj się z ogarniętym facetem który jest samodzielny i mieszka sam, lub z dwoma kumplami a nie połączonego pępowiną z mamusią. Na bank przejmiesz obowiązki mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z sexem jest ten problem ze nie pozwalacie sprawić byście miały ochotę. Rozumiem że mówisz nie jak facet klepie cię w tyłek i mówi wypnij się, ale co innego gdy zaczyna grę wstępną a ty od razu nie, daj mu kilka minut i jak nie nabierzesz ochoty to wtedy powiedz nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie mam ochoty, to choćby facet tańczył na żyrandolu, nie zacznę jej mieć. I naprawdę nie chcę, żeby ktoś próbował mi wmówić, że jest inaczej. Moje ciało i moja decyzja. Ja facetowi nie mówię, kiedy ma mieć ochotę, a jeśli jej nie ma, to nie zaczynam tematu. Oczekuję tego samego. Ale prawda jest taka, że nie oczekuję od faceta niczego, bo zwyczajnie nie chcę go mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego drugi etat nie działa tylko w jedną stronę, teraz też kobiety są pod kloszem mamy + ideologię feministyczne, jestem z kobietą, jeśli zapraszam ja do siebie na weekend to jest moim gościem i to ja "pracuje" w swoim domu, jeśli natomiast się do mnie wprowadza a nie pracuje zawodowo to oczekuje że przejmie obowiązki domowe a nie będzie tylko malować pazurki i wyskakiwać z równouprawnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o sex to działasz wg jakiegoś dziwnego schematu, rozumiem różnice między płciami ale chyba działa to podobnie. Wracam wkuwiony i napewno nie mam ochoty ale jak zaczniesz mnie podniecać (nie namawiać) to tej ochoty nabiore, a ty na siłę nie masz ochoty bo sama sobie nie pozwalasz jej mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już podsłuchał musieć..:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak będę w****iona i zmęczona to nic mnie nie podnieci. Jak nie mam ochoty, to też. A napalona mina faceta i jego mizianie tylko mnie z równowagi wyprowadzi. Poza tym seks zawsze się może ciążą skończyć i to nie on będzie rodzil... Lepiej nie mieć kłopotów i święty spokój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę że jedyna antykoncepcja jaka znasz to brak ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma antykoncepcji która dawalaby 100% pewności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym nie lubię być traktowana jak obiekt seksualny, lubię relacje oparte na więzi uczuciowej a nie fizycznej na której przede wszystkim zależy facetom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam ma inne doświadczenia. Zwykle to ja chciałam seksu, a on nie koniecznie i musiałam się nagimnastykować, żeby on nabrał ochoty. Z moich obserwacji wynika, że to kobietom bardziej zależy na tego typu bliskości niż facetowi. On sobie poogląda filmy, zwali konia i zadowolony. Mnie nigdy zabawa z samą sobą nie satysfakcjonowała. I nie będę się wypierać, że nie jestem zależna od faceta. Jestem. Sama bym się nie utrzymała, facet raczej dałby radę, bo z reguły zarabiają więcej. Aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że gdyby facet mnie nie chciał, to świat by mi się zawalił, bo to też bzdura. Życie byłoby smutną wegetacją, ale nie ucierpiałoby na tym moje poczucie wartości jak zostało zasugerowane. Uwielbiam facetów i nie wyobrażam sobie życia w samotności, ale jak mam być z byle kim, to dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś gość dziś - co serio? przeciez napisalam, ze nie mam faceta i nigdy nie mialam, uwazam ze to zbedny element w moim zyciu, wiec nie wiem o jakies zalaeznosci od faceta piszecie" X Wpis z 18:25 nie byl do ciebie , ale do goscia wyzej , ktory sie wpisal o tej samej godzinie (18:19)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×