Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie pasuję do świata

Polecane posty

Gość gość

jestem facetem, mam 30 lat i czuję, że nie pasuję do współczesnego świata. W żadnej pracy nie zagrzałem dłużej miejsca, niż rok, często pracuję 2-3 miesiące i tyle. Pracowałem już w 11 miejscach. Inni znajdują pracę i mają ją dłuższy czas, pracują na etacie, ja nie potrafię, nigdy nie pracowałem zresztą na etacie. W pracy nie potrafię się dogadać z innymi, czuję, że jestem z innej gliny. Jestem już tym wszystkim mocno zdołowany. Z dziewczynami to samo, nigdy nie byłem w tzw "związku". Zawsze uciekałem, gdy dziewczyna tego chciała, czułem, że się uduszę z jedną dziewczyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A sam wiesz czego chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoim powolaniem jest życie w samotności najlepiej czujesz sie sam ze sobą cóż tacy tez sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trafiłeś na właściwą, każda była nie TĄ Twoją, jak na nią trafisz nie będziesz chciał uciekać a być z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli tak c***asuje to chyba o to chodzi. Po co na siłę się wpasowywac? Bo inni mają etat? Bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22, 26 odwal się śmieciu z takimi radami, do siebie je zastosuj, sam żyj w samotności a nie czepiles sie świni wyzerającej tobie z tyłka goowno a jego zostaw w spokoju i nie wmawiaj mu, ze samotność jest jego droga.:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok, może się ustosunkuję do waszych wypowiedzi. Chciałbym mieć stałą pracę i może kiedyś stałą dziewczynę, ale chodzi o to, że nie potrafię. To nie jest budujące dla dorosłego faceta, że nie potrafi zarobić, bo niby potrafię, ale co z tego, skoro za 3 miesiące już tej pracy nie mam i muszę szukać jakiś czas nowej. To jest psychicznie bardzo wykańczające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ci przeszkadza w tych pracach? Szybkość się nudzisz czy co? Znajdź sobie pracę zgodna z zainteresowaniem. Kobiety mieć nie ma przymusu. Jeśli nie potrafisz to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja również nie pasuję do dzisiejszego świata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale z innego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co mi przeszkadza? hmm... wiele rzeczy. Począwszy od ludzi, nowy na początku wiadomo ma trudniej. Są różne układy, układziki, nie bardzo do tego pasuję. Mam trudności z podporządkowywaniem się, niechętnie realizuję polecenia. Te śmieszne zarobki też sprawiają, że nie mam do tego zapału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.34 nie uzalaj się nad sobą, bo nie masz źle i nie słuchaj gnidy, który niby dobrze tobi radzi a gdyby mógł to bez wahania utopiłby cie w łyżce wody,gdybyś mu pokrzyżował plany, żyj jak chcesz, NIE BÓJ SIĘ, strach nie jest dobrym doradca, nie bój się próbować, porażki tez czegoś uczą, nie próbując nigdy nie trafisz na kobietę, która pokochasz i od której nie uciekniesz, tylko zakompleksieni chcą być maszynami od dostarczania orgazmów, gdyby o to chodziło kobiety wiązałyby się z wibratorem, nie szukałyby mężczyzny do pokochania i który pokochałby je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli cię to pocieszy to ja też nie pasuję do tego świata też nie odnajduję się w pracy mam "poglądy ze średniowiecza" jak tu większość by określiła nie lubię ludzi nie kręci mnie cały ten konsumpcjonizm mam zasady, które nie spotykają się z aprobatą drażni mnie, że światem rządzi hajs nie żyję według schematu: wykształcenie, dobra praca, małżeństwo, dzieci itd nie pasuję do Kościoła mimo, że jestem osobą wierzącą wiele rzeczy mi się nie podoba, ale nic nie mogę na to poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:50: trochę Cię polubiłem, chociaż sam nie jestem osobą wierzącą. Jakie masz te poglądy ze średniowiecza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do nienormalnego świata niepasowanie jest komplementem, tez nie pasuję, nie przeszkadza mi to, obserwuje ze świat dopasowuje się do.mnie, nie cały, rzecz jasna, to tak jak ze stwierdzeniem - nie ważne co nosisz ale jak nosisz, pewnie, ze swiadomoscia dobrego wyboru, lubisz siebie w tym i sobie się podobasz a inni tez to uznaja za dobre:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobietą i wypowiadając się w niejednym wątku tutaj zostałam okrzyknięta "drewnianą księżniczką", bo uważam, że to mężczyzna powinien zabiegać o względy kobiety i ją zdobywać z racji tej, że jest myśliwym, a nie odwrotnie. To się nie podoba, bo się chłopom poprzewracało w głowach. Poza tym lubię być "kurą domową" a to też się nie podoba, a ja lubię dogadzać mężczyźnie (oczywiście jak jest tego wart) i prać jego gacie i gotować mu obiadki. Taki schemat nie pasuje do naszych czasów. Krzyczą o równouprawnieniu, a ja feministką nie jestem. Ktoś mógłby twierdzić, że pozwalam sobą pomiatać, a to bzdura. Dla mnie być dla mężczyzny tzw "służącą" to nic złego, bo to daje ogromne korzyści dla mnie. Jeśli ja jemu dogadzam, to on dogadza mi i wszystko jest na swoim miejscu. Tymczasem większość ludzi uważa inaczej. Mają prawo. Ale ja też mam prawo do swoich poglądów. A jeśli doradzam komuś w sferze uczuciowej "gierki" to też nikt nie chce wierzyć, że to działa, bo taka jest ludzka natura, że to co niedostępne jest bardziej atrakcyjne. Nasze babcie tak robiły i uwodziły mężczyzn, więc dlaczego nagle miałoby przestać to działać? Warto mieć "haka" na faceta jeśli chce się go mieć dla siebie. Może średniowiecze, ale mam to gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dogadzanie facetowi nie oznacza bycie służącą, lubisz prać gacie ręcznie czy w pralce? nie jesteś feministką:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna rzecz rodem ze średniowiecza to seks, na który uważam, że warto poczekać, a przy okazji sprawdzić kandydata czy potrafi być cierpliwy, wyrozumiały, czy naprawdę kocha i szanuje. Warto najpierw stworzyć mocną więź, a potem wskakiwać komuś do łóżka. A mieszkanie przed ślubem nie wchodzi w grę. Większość uważa to za głupotę, a ja uważam, że głupotą jest się "sprawdzać" w ten sposób. Dzisiejsze czasy jednak wymuszają coś innego. Dawniej było lepiej. Internetu nie było. Ludzie głupot nie czytali i nie popadali w durne kompleksy. Nie sugerowali się opinią byle kogo. Mieli przyjaciół, zaufanych ludzi i z nimi rozmawiali na ważne tematy. Dlatego najchętniej wyrzuciłabym telefon, komputer i inne rzeczy ze swojego życia, ale nie da się tak "zdziczeć", bo będą się śmiać i uznają za dziwaka, bo nie masz smartfonu albo konta na fb jakby to miało znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Korzystam z pralki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Feminizm zakłada, że kobieta ma prawo i powinna mieć możliwość dokonywać wyborów życiowych zgodnie ze swoimi wartościami i potrzebami. Jeśli ktoś ocenia Twoje wybory i np. nazywa Cię kurą domową, to nie jest feministką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja postawa jest czysto konserwatywna, ja się z nią nie zgadzam i osobiście uważam za opresywną, ale upodmiotowienie kobiet polega też na uznaniu ich prawa do bycia konserwatystką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu piszę o tym, że nie pasuję. Większość ludzi się ze mną nie zgodzi, a mi się ciężko odnaleźć w tym świecie co narzuca swój luźny styl życia pełen konsumpcjonizmu, a ja cenię sobie minimalizm i nie dążę do dóbr materialnych. Nie trzeba jeździć na wakacje do ciepłych krajów, mieć wielki telewizor i super samochód, żeby być szczęśliwym. Mi wystarcza, że mam na swoje potrzeby i naprawdę nie chcę mieć więcej. Pewnie jestem dziwna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czujesz się przez to w jakiś sposób wykluczona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Ciężko się odnaleźć w takim świecie. Patrzą jak na dziwaka i z większością nie umiem się dogadać. Mnie bulwersują sprawy, które dla innych są normalne. Nie boję się wypowiadać na żaden temat mimo, że wiem, że nie spotka się to z aprobatą, ale obserwuję jak ludzie odgradzają się ode mnie. Mam ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mało mnie obchodzi odgradzanie się ludzi, kto odchodzi nie jest "moj" niech idzie, "moj" człowiek nie da się zastraszyć i nie zostawi mnie. Ostatnio spotkałam w sklepie koleżankę bardzo koleżenska w pracy, w sklepie udawała, że prawie się nie znamy, z jakim zdziwieniem spojrzała na panią bardzo dobrze ubrana, z klasą która bardzo przyjacielsko ze mna rozmawiała, jakie zdziwienie było na twarzy owej "kolezanki". Owa pani to koleżanka mojej mamy, emeratowana nauczycielka mająca córkę robiącą karierę w Warszawce i zięcia podobnie. Lepiej miec jednego przyjaciela, z którym nie spotykamy się na płoty niż tabuna zaklamanych, abstrahując od owej eleganckiej pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swiat ktory postrzegasz jest wypromieniowaniem ciebie , nie jest od ciebie oddzielny . NIE szukaj ucieczki od tego swiata tylko zacznij zmieniac siebie a zmieni sie swiat ktory postrzegasz. Tylko taka droga doprowadzi cie do sukcesu. Pokochaj siebie a caly swiat bedzie u twoich stóp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×