Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anulka468

Teście.

Polecane posty

Gość anulka468

Hej hej. Jestem z mężem dwa lata po ślubie. Mamy jedno dziecko, jeszcze malutkie, bo niecały roczek. Zawsze miałam całkiem dobry kontakt z moimi rodzicami i nadal mam taki kontakt. To nie jest tak, że rodzicom zdaje sprawozdanie z mojego życia małżeńskiego, po prostu szanuje ich, słucham ich rad, a oni w miare mozliwosci wspieraja mnie w moich i naszych wyborach. Wkrótce "idziemy" z mężem i dzieckiem na swoje. Dotychczas mieszkamy u moich rodziców. Pewnie kłótnie się zdarzają, ale raczej nie było aż tak źle. Teraz tak, starałam się tolerować zachowanie teściów. Przed ślubem nie bylo to takie złe. Na ślub nie dali nam NIC. Kupili mężowi garnitur tylko. Moi zaplacili za swoją część - rodzeństwu mojemu też wyprawili ślub, to i mi również. I od czasu ślubu, mąż jest nastawiany anty na moją rodzinę. Straszne rzeczy są mówione o mnie, o mojej rodzinie przez teściów w gronie ich rodziny i sąsiadów. Mój mąż pracuje od rana do wieczora. Ma wpojony brak szacunku dla osób starszych i brak pomocy im - tak myśli mój teść i tak wpoił swoim synom. Dopóki "starzy" dają pieniądze (najlepiej wszystko) to jest dobrze, ale żeby tylko nie wymagali i najlepiej niech siedzą cicho. Pewnie, może mój błąd, bo chciałam pokazać mojemu mężowi, że tak być nie powinno. Pokazać, że da się żyć w jednym domu z dziadkami. No ale... Zaszłam w ciążę. Teściom ciężko było zaakceptować fakt, że ciążę mam zagrożoną. Po rozwiązaniu był spokój. Dopóki nie zaczeli namawiać męża do swoich metod wychowawczych. Ostatnio rozpętałam ogromną wojnę. Mąż decyduje sam o naszym domu lub robi tak jak każe mu ojciec i matka. Nie konsultuje ze mną nic tylko ze swoimi rodzicami. Nie powiedział mi o tym, że mają się dołożyć do naszego domu. Oczywiście wcześniej mnie zapewniał, że bierzemy kredyt i oszczędności - że SAMI wszystko opłacimy. Teść się wtrąca w budowe, rozmawia i daje wino pracownikom. Nie pozwoliłam na to, kazałam mężowi mu zabronić wchodzenia na działkę i robienia zdjęć. Dla mnie to rzecz niepotrzebna - zdjęcia z budowy. Po co? Teściowa przychodzi chora do swojego wnuka. Oczywiście na początku mieli problem z zaakceptowaniem wnuka, bo to nie syn ich ukochanego synka pierworodnego ( u niego w małżeństwie i życiu mają głos decydujący - jak chcą teście tak jest). Mąż częściej bywa u rodziców, jest wtedy zły i nabuzowany, że syn ucieka od niego i płacze u niego, co powoduje więcej złości. Później wraca z pracy, mniej czasu spędza z synem, mniej ze mną rozmawia. Powiedzcie mi, czy to źle, że nie chcę aby teście się wtrącali w Nasze życie? Czy to źle, że chcemy sami finansować wszystko i sami decydować? Moi rodzice pomagają nam jak mogą. Potrafią kupić coś wnukowi bez okazji, czy podziękować za prezent na Dzień Babci i Dziadka, a teście nic. Mają problem nawet coś kupić na urodziny. Na święta musiałam im podesłać dokładną aukcję z allegro z prezentem, ale żeby nie przekroczyć 100 zł. Już rozmawiałam z mężem i rozmowy nic nie dają. Myślałam o przerwie dla nas, ale mąż wróci do rodziców czyli nie wróci już do nas nigdy, alb wróci tak ustawiony pod teściów, że ciężko nam będzie go przywrócić. Zaczynam myśleć, że ślub nie był dobrym pomysłem, skoro on jest pod ich wpływem. Wiecie... mąż jest/był strasznie opiekuńczym, miłym, wiernym facetem. Dało się z nim pogadać o wszystkim, starał się żeby wszystko pasowało nam i tylko nam. Ostatnio coś umknął mi ten facet. Pewnie, ciąża, poród i syn to porządnie wstrząsnęło naszym światem, ale chcieliśmy dzieci zawsze. Okazało się, że drugiego dziecka nie mogę już mieć, dlatego syn jest dla mnie wszystkim i dla męża chyba też. Doradźcie czy warto i co robić mam. Bo nie mam pomysłów, a szkoda mi synka i siebie... choć bardziej chyba męża. Był tak dobrym człowiekiem jak miał ograniczony kontakt z rodzicami... a teraz...? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka 468
Proszę, doradzcie co mam robić. Mąż ze mną nie rozmawia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowie a nie teście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"""" Był tak dobrym człowiekiem jak miał ograniczony kontakt z rodzicami... a teraz...? smutas.gif""" xxxxxxx Ty to chyba musisz być ze strasznej wiochy,nie umiesz się wypowiadać, pisze i mówi się teściowe a nie teście ......tak mówią wieśniaki.. Męzuś byłby dla ciebie najfajniejszy z domu dziecka,sierota wtedy byłby cacy a ty ze tarymi byś srała na głowę. Niestety ma rodziców i nic nie zmienisz,oni są też dla niego tak ważni jak twoi dla ciebie. Bardzo się dziwię że z tobą jeszcze siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
he hhe,autorka jesli nawet rodzice jej co powiedzą to słucha ich bo to są tylko dobre rady,szanuje ich nawet.Teściowie jak coś synowi powiedzą to nie są rady tylko wtrącanie się.Idiotka:) mąćicielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka468
Hahah... moja tesciowa zawsze mnie upomina i poprawia na teście. No coż. Nie ze wsi, wypraszam sobie. Ah chwila... to narzucanie swojego zdania i wymuszanie robienia tak jak oni chca jest dobre? Może nie napisałam wszystkiego składniowo poprawnie, ale nie robię blędow ortograficznych. Nie sierota, nie z bidula. Czemu wyciągacie jedno zdanie z konteksu i na jego podstawie wyciagacie wnioski o mnie i o mezu? Pewnie, że ominelam wazne sprawy, że tesciowie nie potrafili pojechac z babcią mojego meza, ktora z nimi mieszkala, do lekarza. Doprowadzili do jej smierci, bo szkoda im bylo paliwa. Do dzis opowiadaja bzdury na temat babci i dziadka. Uwazacie, ze to dobrze, ze maz woli soedzac czas z rodzicami niz swoja rodzina? Pisalam o pomoc, zostalam porownana z ... a potem sie wszyscy dziwią, ze ta strona zamiera. Jaka macie gdzies ludzi z problemami i porownujecie ich z nic nie wartymi osobnikami...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×