Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Związek oparty na sexie ma szansę?

Polecane posty

Gość gość

Specjalnie tak sformułowany temat byście się na tym zastanowili, oczywiście że większość powie że nie, że liczy się miłość itd. Pewnie też też źle mnie ocenicie po tym co napisze ale co tam. Umówiłem się kiedyś na sex spotkanie z jakaś dziewczyna z netu, świetnie się zabawiliśmy a potem była miła rozmowa, no fajna dziewczyna. Było nam dobrze razem w łóżku i spotykaliśmy się coraz częściej, co dwa trzy dni. Obydwoje wariaci bez zachowań, szczerzy do bólu. Tak po miesiącu szukała nowego lokum, dla jaj powiedziałem wprowadzenie się do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i zamieszkalismy, praktycznie jako para choć cały czas rozmawialiśmy że kiedyś trzeba będzie zmądrzeć założyć rodzinę, i jak nadejdzie taki czas to poprostu się rozstaniemy. Minolta rok, wszystko świetnie ale zaczęła się wkradać rutyna. Spytacie jak po roku! Bo przez ten rok przerobiliśmy prawie wszystko, i to kilka razy dziennie. Poprostu za intensywnie się poznawaliśmy i poznaliśmy lepiej niż inni przez 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc jako dobrzy kumple stwierdziliśmy że trzeba znając nowe osoby do sexu bo się wypaliliśmy. No ale jakoś nie w smak było nam się rozstawać, to wpadliśmy na pomysł swingu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na początku były jakieś zgrzyty i zazdrości ale potem się rozkręciliśmy, z tym że sex z innymi nie był celem samym w sobie, po takim spotkaniu byliśmy nakręceni na siebie jak na początku. Przeżyliśmy następne dwa lata, było super aż nastąpiła głupia rozmowa o rodzinie, mamy koło 30 pasowało by pomyśleć o dzieciach ślubie, no i ton tego głupkowaty jak by rozmawiali kumple na piwie, No zanim kogoś znajdziemy i poznamy to trza liczyć że trochę czasu minie, to trzeba zaczynać od dziś. No i zaczęliśmy szukać nowych partnerów... aż znaleźliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedawno po 8 latach trafiliśmy na siebie na fb, trochę popisaliśmy i doszliśmy do wniosku że tworzyliśmy idealny związek, choć mamy rodziny dzieci to w porównaniu to nie to samo. Wpadliśmy w szpony ogólnoprzyjetych zasad i szufladek, że związek rozpoczęty sexem nie ma szans przetrwania, i robiliśmy wszystko by nie przetrwał. W każdym związku w końcu jest rutyna, niestety "nasz" sposób na walkę z nią nie przejdzie więc rutyna jest dalej, w każdym związku motyle odlatują i przestajemy patrzeć przez różowe okulary na inną osobę. My nigdy nie mieliśmy różowych okularów, czyli zaczęliśmy od środka, potem były motylki do których żadne się nie przyznało, sami je wytrulismy i z głupoty zaczęliśmy szukać innych, żadne nie powiedziało stop, i jedno nakręcało drugie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne ze ma szanse, ale wy jestescie debilami i looserami, zamiast przejsc o krok dalej, to broniliscie tego "nie zwiazku", i teraz jestescie w d***e..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widac ze sie kochaliscie, ale jedno i drugie odgrywalo scenke "nie zalezy mi". Gratuluje debilizmu i zmarnowania sobie zycia z nieodpowiednia osoba... Brawo wam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że było tak dobrze bo nie było "związku" nikt nikomu niczego nie zabraniał, nikt się nie tłumaczył a jednak przez te lata nigdy się nie zdradziliśmy po kryjomu, nie było żadnego kłamstwa, i może kilka wyjść osobno. Bycie w formalnym związku wszystko zmienia, zakładamy sobie kajdany i się pilnujemy. W którym związku facet może powiedzieć że w ten weekend idzie z kumplami na d**y? A idź poderwij sobie, i poszliśmy we trzech na browara, pewnie że podrywalismy tyle że ja nie z zamiarem bzykania, tylko od tak by mieć towarzystwo w klubie. A teraz? Spięty i od razu myślenie by czasem koleżanka żony nie była w pobliżu bo będzie foch, a to tylko rozmowa nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może broniliśmy się przed niezależnością? Choć byliśmy niezależni ale razem z osobna i tak zależni od siebie. Jeśli była rutyna i już mieliśmy niby poszukać sobie sex partnerów to momentalnie był pomysł by to robić razem. Przy takiej samej sytuacji by poszukać miłości nikt nie zaproponował po co szukać spróbujmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli po prostu wolny związek to było to co wam odpowiadalo i chcielbyscie do tego wrócić? To tylko potwierdza ze ludzie nie sa monogamistami, jedynie wzorce kulturowe narzucają nam monogamie a wy wlasnie później się temu poddaliscie, tym schematom życia jak wszyscy inni, co was unieszczesliwilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że monogamia jest w naszej naturze jeśli chodzi o uczucia do jednej osoby. Jeśli jednak chodzi o sex to nikt nie lubi rutyny, bo staje się to nudne i przewidywalne i nas unieszczęśliwia. Ale jak dwoje ludzi jest razem i sobie całkowite ufają mogą razem bawić się z innymi osobami. Może i sex jest z kimś innym, ale ja odbierałem innych ludzi bardziej jako narzędzie by nasz sex był taki jak pierwszego dnia. Spotkania z innymi były po to byśmy byli napaleni na siebie bo razem było nam w łóżku najcudowniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie zdałem sobie sprawę że każdy związek powinien być wolny, nie sztuką kogoś zamknąć i mówić że jesteśmy razem na zawsze, jeśli kogoś wypuszczasz a mimo wszystko nie ucieka to naprawdę wtedy dopiero jest na zawsze. A myśmy siebie wypchnęli za drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmiem przypuszczać że że względu na wychowanie i kulturę w jakiej żyjemy gdybyśmy wzięli ślub lub mieli dziecko wszystko by się zmieniło, nawet jak byśmy chcieli stworzyć swój świat są jeszcze nasze rodziny. Przykład - moja żona oczywiście nie jest zakonnicą choć aż tak otwarta też nie jest, ale u nas w domu nagość to było coś normalnego, nie pisze o erotyce tylko o nagości! Nie by biegać na golasa cały dzień ale wyjście z łazienki czy spanie nago było normą, nasze dzieci też traktowały to jako normę. Aż w końcu pochwaliły się babce że tata ma dużego siusiaka, nic z tego nie było babka coś pomruczała. Ale przyszła refleksja co jak dziecko pochwali się w szkole? Od razu molestowanie, pedofila itd więc chodzimy jak reszta społeczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×