O co mu chodzi ?

Pracuje z takim chłopakiem w mojej pracy, którego kiedyś tam dawno pół roku temu juz zaczepiłam bezinteresownie. Od tego momentu zauważyłam, że też mnie zaczął zaczepiac. W stylu taki jakiś żarcik, podsmiewanie ze chodzę ciągle i nic nie robie albo się Szwendam. Czasem ta forma zartowania przybierala nawet charakteru jakbyśmy się w ogóle nie nawidzili. Potem Był czas, że zaczął mnie adorowac i mówić komplementy, mowil ze wszystkich zagaduje i on będzie musial stać na czatach. Co jakiś czas podchodził do mnie blisko. Czasem rozmawialiśmy normalnie a czasem dogryzalismy sobie typu: wzięłabyś się za pracę ściemniaczu, że mu przeszkadzam, straszy mnie. Widziałam, że dał mi do zrozumienia ze lubi mnie i podrywa. Jak zaczęłam zwracać na niego uwagę, to wogole udawał ze mnie nie widzi i nie zauwaza. Poczulam, ze stracil zaintwresowanie Myślałam, że ta relacja gdzieś pujdzie o krok do przodu. A stoi cały czas w miejscu. Nawet nie mamy do siebie numerów. Nic nie rozwija się dalej. Co o tym myśleć? Czy faceci to dzieci wieczni? I musi to być jak w pszedszkolu?

a może ma dziewczynę???? a sobie tylko ego na Tobie poprawia

19.56 dokładnie, niektórzy pokrywają tylko po to by Cie sprawdzić, zobaczyć czy lecisz na nich, ego sobie podpompowac, dla nich to noc nie znaczący flirt a Ty masz nadzieje na cos więcej. Sama widzisz, jak okazujesz mu zainteresowanie to on się dystansuje, typowe u takich ,,graczy" którzy podrywajac sprawdzają jedynie czy jesteś chętna. A potem koga pochwalić się tym przed kumplami...robią tak tez zajęci faceci. Lepiej odpusc sobie

a może po prostu nie potrafi się zdobyć na następny krok

Zdobędzie się jak oleje psa ogrodnika i jego obłudne rady.