Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Upokarzająca matka

Polecane posty

Gość gość

Ciągle mi mówi, że jestem słaba, nadwrażliwa na swoim punkcie niby, ale kto by wytrzymał wieczne krytykowanie, wyzywanie i praktycznie zero dobrego słowa. Potrafi się ze mnie śmiać i dogadywać jak idę do toalety a mam problemy z żołądkiem nie wiadomo na jakim tle, prawdopodobnie stresowym. Ona jak coś powie to myśli że ma na pewno rację i rozczytała człowieka na wylot. Czasami potrafi być dobra i wtedy się nie drze i można z nią normalnie pogadać. Piszę to po nie dlatego że nie wiem co z tym zrobić - wiem, wyprowadzić się, ale sie zastanawiam CO kieruje takimi matkami. Czy one po prostu nie lubią swoich dzieci? Kochają, ale nie lubią ? Czy obie rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam, że w szkołąch się ze mnie podśmiewali, byłam nieśmiałym dzieckiem, ale na dzień dzisiejszy całkiem z tego wyszłam, normalnie się zachowuję. Ale i tak myślę sobie że coś jest ze mną nie tak, skoro własna matka mnie tak traktowała i traktuje. Mam tylko chłopaka, który jest zakochany, ale on jest typem nieśmiałym, ja jestem sto razy odważniejsza, i mrukowatym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też się zastanawiam co z takimi ludźmi jak Twoja mama jest nie tak? Jak można niszczyć własne dziecko? Wyprowadzka jedyne wyjście. Bądź silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj jak się pokłóciłyśmy to się jak w podstawówce poczułam. Ta jej pogarda jak na mnie patrzyła, cos jej powiedziałam do słuchu a ona się śmieje i "świr", choć to ona się tak zachowywała. Akurat dziś dosyć słabo się w dodatku czułam, dostałam okresu, a ona jeszcze cię niszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zerwałam się i jej powiedziałam tylko że mam dość jej głupiego gadania i upokarzania mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka tez taka jest, całe życie krytykuje, nigdy mi nie powiedziała dobrego słowa. Niczego mnie nie nauczyła. Zawsze wychwala obcych i łyka ich niestworzone opowieści. Moja matka uważa, że ona tylko prawdę mówi i chce, żeby się zmieniła. W dodatku nie dopuszcza do siebie tego, ze dzieci czerpią wzorce od rodziców. Wydaje jej się, ze urwałam sie z choinki i ze ona swoim zachowaniem/wychowaniem mnie nie ukształtowała. Tacy ludzie się nie zmienia, od dwóch lat nie mieszkam z rodzicami. Jak przyjadę w odwiedziny to i tak mnie krytykuje, w efekcie rzadko do niej dzwonię i mam coraz mniejsza ochotę na odwiedziny. Przez rodziców stałe muszę walczyć z niskim poczuciem własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, uciekaj od takiej matki jak najdalej. Ona swoje frustracje przelewa na ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wsppolczuje matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tym boleśniejsze jest to, że dwóch starszych braci tak nigdy nie traktowała. Zawsze była dla nich wyrozumialsza i milsza. Najstarszego to jak boga do dziś traktuje. Dodam, że ja nie byłam jakimś problematycznym czy wyjątkowo uciążliwym dzieckiem. jak sobie nie mysleć, że to ze mną jest coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama też bywała i nadal jes toksyczna... Ale jakkolwiek to zabrzmi to TYLKO Twoja mama. możesz ją kochać, ale nie ma wpływu na Twoje zycie. Owszem, powinna Cię wspierać, ale nie zawsze tak bywa. Gdyby wszyscy ludzie byli dla siebie idealny to świat byłby rajem ,a tak nie jest. Zaakceptuj,ze Twoja mama jest niestety toksyczną osobą ( i pewnie nawet sama nie zdaje sobie z tego sprawy, może nie robi tego nawet ze złej woli, ale nie ma np. na tyle empatii w sobie, co jest jej winą, ale taka już jest) i rób swoje. Postaraj się żeby mama miała jak najmniejszy wpływ na Twoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję, że w tym roku uda się wyprowadzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci zawsze wyolbrzymiają. Ja tam czasem dokuczam dla żartu córce, zostało mi może to bo często z rodzeństwem dla jaj sobie dokuczaliśmy. Pióra w nosie, pomalowanie twarzy jak ktoś spał i inne głupie zaczepki. Córka jest jedynaczką i nieraz mówiła że chciałaby rodzeństwo ale to niemożliwe. Czasem wkurzam ją swoim zachowaniem, uważam że jest histeryczką i z igły robi widły zamiast wyluzować. Jakby miała rodzeństwo to miałaby to na porządku dziennym :) Może ty też jesteś taka sztywniara? Matka na pewno cię kocha, ale pewne zachowania wynosi się z domu i albo to zaakceptujesz i też będziesz matce dokuczać w formie żartów albo idź nudziaro się wyprowadź :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się opierałam. Ona mówiłą że jestem słąba, ja sobie, że nie ma słabych ludzi, tylko tacy, którzy w jednych rzeczach sobie bardziej radzą, w drugich mniej. Etc etc. Ale i tak to przesiąkło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn. będzie miała wpływ na Twoje zycie jesli na to jej dasz przywolenie... w swojej głowie. najlepiej przestań jej się zwierzać i opowiadać o problemach bo widzisz ,że to przynosi negatywny skutek, więc nie ma to sensu. Znajdź sobie inną osobe do wygadywania się, a z mamą rozmawiaj o "pogodzie", albo jakichś innych sprawach bardziej powierzchownych niż swoje problemy. Niestety rodzice, choć teoretycznie powinni wspierać, często nie dają tego wsparcia, ale to nie oznacza, ze przez to musisz się czuc nieszczęśliwa, poprostu znajdź sobie inna osobę której się możesz wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem dzieckiem. mówienie do córki w żartach suko, d****** dawanie w twarz, kiedyś szarpanie, mówienie że jestem słaba, głupia, wyśmiewanie się że mam problemy zdrowotne kiedy ja cierpię, z autentyczną nienawiścią komentowanie nawet wyglądu - no faktycznie - uśmiewam się po pachy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się jej nie zwierzam już. Nie wie o bardzo wielu rzeczach i nawet mojego chłopaka wypytywała o jakieś rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak przestaniesz się jej wygadywać z problemów to wtedy już nie powie, ze jesteś "słaba". Masz prawo do bycia słabą, ale nie pokazuj jej, że płaczesz czy cokolwiek takiego bo sama widzisz, że to nic nie da bo ona jest toksyczną osobą. Toksyczną nie oznacza złą, ale może jest troche pogubiona zyciowo i nie wie jak powinno się rozmawiać z własnym dzieckiem. Wybacz jej to i uznaj, że ona Ci nie da wsparcia emocjonalnego, za to jest wielu innych ludzi ,którzy bardziej się wesprą na duchu, czy wysłuchają. A jeśli takich nie masz to wygaduj się w necie, pisz pamiętnik dla odreagowania, idź do psychologa czy nawet zadzwoń na telefon zaufania, to Ci bardziej pomoże niż rozmowa z toksyczną mamą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze, tak trzymaj. Jak najszybciej się postaraj wyprowadzić, a z mamą możesz trochę ograniczyć kontakty. Nie uważam, że toksyczna osoba musi być do szpiku kości zła. Może ona sama sobie z tego nawet nie zdaje sprawy, że Cie krzywdzi takim gadaniem. Chyba, że chcesz zerwać kontakt definitywnie, ale serio, nie musisz. Jak się wyprowadzisz i ten kontakt ograniczysz to już będzie o niebo lepiej bo kłotnie najlatwiej powstaja kiedy się mieszka ze sobą. A jak będziesz mieszkała oddzielnie to i mama bardziej doceni kiedy ją odwiedzisz i prawdopodobnie będziecie miały lepszy kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja rzadko kiedy płaczę! Nie jestem płaczliwą osobą. Ona potrafi mnie poczęstować frazesem, że jestem słaba, jak widzi, że do kibla idę! Nie muszę z nia gadać ani jej się zwierzać. I ona do mnie gada nawet jak ja do niej nie i ciagle się o coś czepia. Wiele nie trzeba robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:18- no ale skoro mówi,że jesteś słaba jak idziesz do łazienki to pewnie musiałas jej kiedyś opowiadać, ze to na tle stresowym, bo sama raczej by na to nie wpadła, prawda? Pomyślałaby raczej, że masz jakieś problemy zdrowotne. Więc jak idziesz do kibla to nawet nie mów, ze ze stresu czy cokolwiek takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie ona jest zła.Kiedyś też myślałam że może jest pogubiona, ale pewnych rzeczy się nie wybacza. Wiesz, że ona potrafiłą mnie okraść? Potrafiłą mi kartę wyjąc z portfela bez pytania. Nie oddawała mi wielokrotnie kasy. Wiele razy pożyczając kłamała "oddam na pewno w czwartek" a oddawała za 2-3 tygodnie. I zero jakichkolwiek skrupułów. Zero szacunku. Zaznaczam, że kasę jej pożyczałam jak mnie normalnie prosiła, czego też nieraz żałowałam przez wyżej wymienione rzeczy. A spróbowałam tylko nie chcieć... Zaraz byłam wyzywana. Dodam, że aż tak finansowo nie jest źle, bracia ją wspomagają plus ona w większości kasę potrzebuje dodatkową na papierosy i alkohol (lubi sobie wypić piwo). A ona sobie pracuje po 4 godziny i udaje, że szuka nowej pracy. Udaje, bo nawet CV sobie nie zrobiła ani nic. PRzegląda ogłoszenia i nawet nie wysyła odpowiedzi, wiem, bo czasem mnie prosi o pomoc techniczną o innych jej wybrykach to już nawet nie piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o co się np. czepia? Rób to co do Ciebie nalezy typu sprzątanie, gotowanie żeby nie miała się czego czepić, a uwagi musisz puszczać mimo uszu do czasu wyprowadzki. Choc całkiem nie da się telgo lekceważyć, ale jesli juz bardzo Cie zdenerwuje to idź np. na spacer żeby od niej ochłonąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja droga, od dziecka tak na mnie nadawała (a jako dzieciak nie wydawałam sobie diagnoz). Po co srasz, przestań się stresować, masz to na tle psychicznym. LAmentowała - czemu mam taką słabą córkę,wszyscy inni sobie radzą tylko ona jakaś taka (cóż, chodziłam do szkoły i miałąm świadectwa z paskiem i sukcesy arystyczne). Myślę, że w dużej mierze przez nią mam te sensacje. Aktualnie zażywam leki na uspokojenie i jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:12- no jak z nia mieszkasz to trochę ciężka sprawa z tą kasą bo jeszcze Cie wyrzuci z domu jak się wkurzy... To tym bardziej rozglądaj sie za choćby pokojem do wynajecia już dzisiaj. A jak zamieszkasz osobno to łatwiej Ci będzie odmówić pozyczki. Powiesz, że sama masz duże wydatki, a ona tego nie skontroluje bo będziecie mieszkały osobno. A w ogóle to jak to się stało, że ona ma PIN do Twojej karty ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli miałabym robić to co ona chce, to musiałabym sprzątać jakos 10x dziennie. Nie przesadzam. Przepraszam, ale twoje rady brzmią trochę głupio. MAm sie dostosowywać w 100 % pod kogoś takiego:? Terroryzuje i jeszcze ma mieć za to nagrodę? Ja i tak się sobie dziwię, że się do niej dopasowuję, pożyczam jej kasę etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W każdym razie jest to osoba bardzo toksyczna, a przebywanie w towarzystwie takich osob jednak się odbija na samopoczuciu. Ja też mam toksyczną matkę, tylko w trochę inny sposób. A dlaczego do tej pory z nią mieszkasz skoro pracujesz? Wynajmij choćby mały pokoik, ale ważne żebysz zamieszkała osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:25- skoro sprzatasz to ok, myslałam, ze może Twoja mama ma pewne podstawy do czepiania się Ciebie... Ale skoro nie, to tak jak pisałam wyżej, nie wiem dlaczego nadal z nią mieszkasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona się czepia o wszystko. Dosłownie. Jakaś taka chaotyczna jesteś, i patrzy z obrzydzeniem. Chciałabym mieć kobiecą córkę, a ty chuda jesteś, jak dzieciak wyglądasz, dziwię się że chłop cię chce. Włosy masz brzydkie, jak siano (bardzo o nie dbam i jak się poprawiły to słowem nie skomentowała). Dostanę gorszą ocenę na studiach - od razu dezaprobata i gadanina. Nie mówię jej już dawno o nich. Ja juz przytoczyć nie umiem jej słów, tego tyle jest i to z różnych sytuacji. jej wystarczy każdy powód, aby się pokłócić. Każdy. Potrafi o takie pierdoły robić aferę, jak np. to, że gazeta leży na szafce. To nie ja ją muszę zostawić, może np. ojciec, ale i tak w moją stronę leci wszystko. Dziwka, suka, obrzydliwa etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja pracuję dorywczo, na prostych zleceniach typu hostessa albo promotor na 2-4 miesiące. Nie mam stałej pracy, bo do takiej zawsze bałam sie iść. Ona zbliżeniowo płaci jak już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka wysmiewala sie ze mnie bardziej niz ktokolwiek w szkole, niz obcy ludzie. Menel, debilka, szmata, kretyn - to tylko niektore z okreslen, ktorych uzywala. I tak codziennie. Efekt? Depresja, poczucie wlasnej wartosci bliskie giwna. Wyprowadzka nic nie pomigla. Jak masz sie czuc jak ktos przez 23 lata sie na tobie wyzywa, wysmiewa, bije, codziennie... Skonczylam na psychoterapii i psychotropach. Jak mozna wierzyc, ze ktos Cie polubi, nie mowie o kochaniu, ceni, ze cos umiesz i znaczysz, jesli wlasna matka cie nienawidzi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×