Zauroczenie, napiecie, emocje...

Gdyby facet a nawet derektor posmyral mi reke i wlosy to bym mu wprost przygadala: ale po co to robisz? Zrezygnujesz dla mnie z tej pracy? Pewnie nie no wiec nie dotykaj mnie. I nie wracajmy do tego tematu nigdy wiecej. Wez sie lepi za robote bo czas nagli ok? A gdyby powiedzial: tak to mozliwe. To bym powiedziala: aha ufowodnij? Pochwal sie mna do swoich kolegow ok? Nie? To wez sie lepi za robote

A gdyby powiedzial: kocham Cie badzmy razem. Chce Cie jak nigdy nikogo nie bede sie z tym ukrywal jestes mi potrzebna to wtedy dalabym mu calusa...w czolo.

No i dobrze wam tak. Oboje bedziecie za soba tesknic hehe i nic nigdy z tego nie wyjdzie a to jest kara za to ze nie doceniacie czym milosc jest

To brzmi tak. Swędzie mnie swędzie podrap...ale nie podrapuj choc swędzie. Albo jednak podrap tak bardzo swędzie och jak bardzo strasznie swędzie nie do wyczymanio. Ojojoj ale swędzie ale nie oddem kasa ani stolka. Nie to jednak nie swędzie. Juz nie swedzie.

Wielki lol. Po co pytasz o porade skoro stolek jest wazniejszy :D z gory wiadomo ze nic nie bedzie. Szukaj innego

Jak dwie osoby maja powazne zamiary wzgledem siebie oraz pragna swojej obecnosci nie tylko przelotnej znajomosci lecz pragna sie wsluchieac w siebie w swoje potrzeby ciepla dotyku bezpieczenstwa intymnosci. Pragna budowac razem budzic sie w swoich ramionach czerpac przyjemnosc z przebywania z patrzenia na siebie pocalunkow wspolnego zycia to nie przeliczaja wszystkiego. Potem pojawua sie mysl zeby miec dziecko ktore jest czastka ich samych. I tak zauroczenie ewoluuje w milosc.

Jestesmy bardzo romantycznym narodem. Podoba mi sie to. Jednak musicie zrozumiec, ze nie jest latwo wskoczyc na gleboka wode bez gwarancji tego jak daleko jest w stanie sie posunac druga strona. To wszystko jest bardzo swieze i nie ma do konca pewnosci ze nardzi sie z tego milosc - na razie jest tylko fascynacja i zauroczenie soba. Jestesmy bardzo do siebie podobni i przebywania razem daje nam duzo radosci. Pytanie: czy to wystarczy? On ma 14 letniego syna, z ktorym jest bardzo zzyty. Nie jestem jeszcze na tym etapie gotowa aby zrezygnowac z tego stanowiska, i odejsc do drugiego. Ta praca jest czyms do czego dazylam latami i tez jest dla mnie wazna. Moje pytanie: kto powinien ewentualnie wykonac pierwszy krok??

Chyba on. W sumie juz wykonal. Jakies preludium jest. Rozumiem ze to wczesne lecz zawsze tak mozna powiedziec.

Ma syna? Rozwodnik? W zyciu bym się z takim nie związała.

Zbam zycie az za dobrze i jesli ktos waha sie a sprawa sie przeciaga to nie jest warto. Jesli ktos ceni bardziej prace tez nie jest warto. Konkludujac moze odpusc go sobie i po problemie?

Coz z tego ze jest fajny coz ze jest przyjemnie znajdziesz innego co tez bedzie przyjemny i nie bedzie sprawy. Prace zachowasz on tez i bedzie ok. Po prostu nie rozmawiaj z nim.

Zapomnij o nim. Niech inna go przytula w nocy i sklada na jego ustach pocalunki

Poznalam faceta ktory zakochal sie od 1 wejrzenia i mielismy konflikt interesow. Zmienilam dla niego prace lecz on dla mnie tego by nie zrobil. Nie wiedzial jak sie mnie pozbyc to szalal z zazdrosci ze to niby mu zalezy ale ja w tym czasie szukalam innego. I nagle odwrocil kota ogonem ze to nie takie proste a ja mu na to ze mam innego

Poznalam innego faceta zakochany na zaboj i jak to mnie wielbil lecz kiedy poczul sie odrzucony zmienil sie o 180 stopni. A to byl tylko test i okazalo sie ze go oblal. I dla niego nic bym nie zmienila

Az pojawil sie ten uroczy ekscentryczny mezczyzna bardzo podobny do mnie i traktowal mnie najlepiej. Oczywiscie tu tez jest pewien problem. I tak mysle ze skonczy sie na deklaracjach choc moze pozytywnie mnie zaskoczy. Sytuacja trudna lecz nie beznadziejna ale wyczuwam to ze dla niego jednak wazniejsza kariera w koncu dlugo na to pracowal tak wiec milcze i udaje ze nie wiem jak on na mnie patrzy. Rizmawiam jak z bratem choc patrze jak na mezczyzne. I mysle ze to optymalne rozwiazanie. Watpie by kochal mnie mocniej niz prace dlatego rozgladam sie za innym choc w sercu pragne jego.

I ten pierwszy nie odpuscil. Jednak stwierdzil ze jednak cos czuje bo widzial ze mam innego. I takie to sa glupie zabawy a ja mu wcale nie wierze i nie chce go od kiedy uswiadomilam sobie ze nie zmienilby dla mnie pracy ze to wazbiejsze ta kasa etc. On moze mowic co chce ze zrobilby dla mnie to i tamto i dawac mi co chce lecz ja nie chce go bo wiem juz wszystko jaki jest. I tez twierdzil ze tak bardzo mnie chce

Tak bardzo mnie chcial lecz tak ukochal prace ze wolalby mnie sie pozbyc i uwolnic od problemu. I pozbyl sie. A teraz nagle jednak pragnie. Tak juz z facetami jest ze nie nadazysz. Z zadnym nie sypialam bo milosc powstaje w mozgu i to nie ma nic do rzeczy do cielesnosci. I czasem mysle ze najwazniejsza jest kada nie milosc bo ludzie wybieraja kase i ja tez

Fajnie sie tak gada fajnie dotknie kosmyku i raczki ale kasa musi sie zgadzac. Kasa nie sprawi zawodu ani sie nie wykreci. Kasa jest kasa. Biznes.

to gdzie te pieniądze za.... wyjaśnione?

Ludzie, przeciez autorka z dnia na dzien nie zmieni pracy. Mysle, ze pierwszy krok powinna wykonac osoba ktora ma mniej do stracenia. Sama wiesz kto jest ta osoba.

Po prostu chce go ale on mnie bedzie pewnie chcial wykiwac. A nawet jezeli nie to i tak nie pojdzie gladko. I mecza mnie takie sytuacje. Naprawde podoba mi sie jego osobowosc i twarz i cialo i to co czuje kiedy jest obok. I tesknie kiedy go nie widze i drze kiedy go widze. Lecz watpie iz on tak samo bedzie chcial mnie. Niby wydaje sie szczery lecz roznie to bywa. I nie zamierzam sie angazowac nie wiadomo jak. Moge tak na wspak ze w razie czego wycofuje sie jak rak wiesz o co chodzi. Nie ze o pieniadze ale gdyby chcial mnie kiwac to jednak o pieniadze ;)

Palę glupa i rozmawiam jak z bratem nie podszczypuje nie glaszcze po wlosach a jak zlozy konkretna oferte pt kocham cie i dam gwiazdke z nieba no i da to wtedy pomysle ;)

Czesto o tym mysle co moglibysmy robic razem i dobrze sie bawic. Mamy wwpolne pasje. Podejscie do roznych spraw ale czy wspolna wizje przyszlosci? To dosc proste zblizyc sie. Dosc proste dotknac dloni skusic usmiechem zapachem gestem gdy chemia i pozadanie silnie dziala to tak niewiele trzeba...lecz czy istnieje mozliwosc by to dzialalo i to zatrzymac. Nie znam jego mysli wiele by to ulatwilo.

Dziekuje wszystkim za rady. To nie ja wypisuje te monologi powyzej. Ktos sie w nocy bawi w literata.

Hehe ach sorka naszlo mnie.

up

Nie wiem po prostu. A Ty co zamierzasz zrobic?

Najlepsza na wszystko jest rozmowa.

Ciekawe kto ma mniej do stracenia w tej sytuacji?

Moze nie szukaj dyrektora tylko kogos z kim nie ma problemu?