Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nic mi sie nie chce dla dziecka robic

Polecane posty

Gość gość

Ani pomoc w lekcjach ani pomoc glowe umyc czy wlosy wysuszyc. Jak mnie o cos prosi to mnie nerwy biora. Tak tak jestem okropna matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile to dziecko ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bądź taka jak macocha, bo dziecko sie czuje niechciane:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz się leczyć wstrętna babo po co to dziecko sprowadziłaś na ten świat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi tez, ma 8 miesiecy, razszerzanie diety, a mi nie chce sie gotowac. daje same danonki lub inne serki waniliowe, nawet jablka mi sie nie chce zblendowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo niewiedzialam ze bedzie az tak meczaca. dzisiejszy dzien. wrocilam z pracy po 15. nie zdarzylam kurtki sciagnac glodna jestem jest obiad.Mowie ze za pol godziny tylko kasze ugotuje. I kweka bo jest glodna.Ona nie wytrzyma.Potem po 18 przypomnialo jej sie ze ma praca z polskiego do zrobienia a jej sie zeszyt skonczyl .Ok pojechalam do miasta. a nie mogla do mnie zadzownic jak wracalam z pracy.Ze mna jechac nie chciala zostala w domu .a potem co chwile telefon mamo gdzie jestes za ile bedziesz.Czy tylko moje dziecko jest tak meczace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja chce zeszyt- idzie do sklepu kupic. Ten sam wiek 10l. Ale zaczyna dojrzewac i juz wolalabym marudzenie od prob pyskowania i wiecznie obrazonej miny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale mieszkamy daleko od centrum i nie wysle jej samej po ciemku. anic w poblizu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość babcia Sylwia
A ja uwielbiam swoją 11-letnią wnuczkę. Wie czego chce i do tego dąży, a jej rozmowy z rodzicami to majstersztyk dziecka pogodnego, wesołego, radosnego, ale dążącego do celu. Rodzice też do smętasów nie należą, dlatego ich słowne potyczki na argumenty są tak wspaniałe." Kłócą" się w radosnej atmosferze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ciagle gada, ma 12 lat i piec min bez jest paplania jest blogoslawienstwem. Zeby jeszcze gadala o czyms o czym mam pojecie, a ona o jakis grach i rasach koni...czasem probuje cos wywnioskowac z jej paplaniny, ale.." no ale o co chodzi?" -"O nic tak se tylko gadam!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem ze mnie również nie chciało by się robić nic dla dziecka. Dłatwo go nie mam. I jest spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmęczenie materiału u Ciebie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:20 niedługo będziesz tu pisać, ze dziecko ma nadwagę :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba tak.juz nie moge sie doczekac wiosny. ciepelka dluzszego dnia. bedziemy spedzac czas na powietrzu to i marudzic nie bedzie.a to pojdziemy na rolki, rower nawet dluzszy spacer.A tak to teraz w domu. nawet niechce mi sie wozic corke na zajecia dodatkowe. bo jak wejde do domu zjem obiad wypije kawe. to juz bym nigdzie nie wychodzila. tak mi sie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jestes leniwa, ja mojemu dziecku poświęcam całe popołudnia, walczę z jego skilioza i dysleksja. Chciałabym mieć takie problemy jak ty i mogłabym codziennie jezdzic po zeszyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzis tez od rana mnie draznila. Ociaga sie ze wszytkim. przypomina sie jej o wszystkim na ostatnia chwile.czyli rano przed wyjsciem z domu.A zawsze wieczorem pytam sie , pilnuje.Sprawdzam zeszyty czy ma lekcje do zrobienia.W placaku i w pokoju ciagle jest bałagan.Mam dosc juz mowienie, tlumaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedzi taka krowa na kafeterii zamiast sie malym dzieckiem zajac a chlop pewnie w robocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te dziecko ma 10 lat. zaprowadzilam ja na 8 do szkoły. a dzis mam wolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawies jej klucz na szyi i pusc na miasto niecj sie uczy du uupy dawac i tak przy takiej mamie na nic innego nie wyrosnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze tylko 8 lat i walizki wystawiam za drzwi. jak nic sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
utr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ma 9 lat i mam to samo. Rano trzeba poganiac bo jakby mogla to by pol godziny przy sniadaniu siedziala i drugie pol przed lustrem stala. I gada... gada caly czas, buzia sie jej nie zamyka, wymysla zagadki, gry slowne, opowiada o wszystkim i o niczym... Najwiecej ma do gadania wieczorem kiedy trzeba klasc sie spac. Brak zorganizowania tez widac, lekcje sama odrabia, nawet nie musze sprawdzac, tu nie ma problemu, ale nie pamieta zeby stroj na basen zabrac, kilka razy po tornister sie wracala.... No i wszystko musi byc "na juz a najlepiej na wczoraj", zero myslenia z wyprzedzeniem... Szczerze powiem ze myslalam ze dziecko w tym wieku jest juz bardziej samodzielne... choc tu moze nie o samodzielnosc chodzi tylko o potrzebe towarzystwa. Jak mowi sama corka "mamo ja wszystko umiem sama zrobic, ale chce zebys byla obok..." :) W sumie to wole to niz jakby sie miala w swoim pokoju zamykac i slowem nie przemowic ;) Przezyjemy ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do pani z 9.44. u mnie identycznie. jak sobie rtadzisz? bo ja mam dosc?dzis rano tak mnie wnerwiala ze jak wrocilam do domu po 8 to sie az poplakalam ze jestem pokropna matka. bo ciagła jadka z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzi w temacie ta niby wyższość córek nad synami, że lepiej mieć córkę, bo to będą najlepsze psiapsiolki z matką, nigdy się nie rozstana, razem ma zakupy i inne takie argumenty. Piękny temat dla tych, co na kafeterii szydza z synów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś --> No jakos sobie radze ;) ... czasami nerwy puszcza i krzykne, czasami zaciskam zeby... Staram sie nie przejmowac, nie slyszec jekow, jak idzie do szkoly spozniona to ona oczami swieci a nie ja ;) Jest takie powiedzenie "jak sie cos w glowie nie miesci to trzeba misc to w doopie" ... ;) :D ... i tego sie trzymam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby tak ale potem marudzenie w szkole ze sie spoznia. bo to wina rodzica nie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dlatego ja się cieszę że mam syna. Z synem łatwiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bo syn to nigdy plecaka nie zapomni ani z matką nie rozmawia więc jest spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam syna, którego bardzo kocham, ale weźcie nie piertolcie tematu z d**y o synach. Z każdym dzieciakiem sa takie problemy, chyba że jakieś wybitnie ułożone dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×