Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak jest w waszych 10 letnich związkach? Nadal są motyle, romantyczne chwile?

Polecane posty

Gość gość
Po 10 latach? Sahara, Syberia, Antarktyda. Byle mniej kontaktu. Niestety. I nie licz, że u Ciebie będzie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewentualnie Kambodża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba przy dzieciach koncza sie nawet przyjacielskie uczucia, mam racje?nie chodzi o przemeczenie o brak czasu tylko ze to dziecko jest najwazniejsze i rodzic woli spedzic wieczor w piaskownicy niz na wyjsciu np do kina podczas gdy babcia by chetnie posiedziala z wnuczkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.42-super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale sex po tylu latach jest lepszy. Dojrzalszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:42 to sie nie wyspaliscie hah ;) nie od dziś wiadomo że rozmowa to jeden z głównych punktów w związku :) obyscie teraz nie zapomnieli o tym co odblokowaliscie :) my po 12 latach jesteśmy jak dwa gołąbki :) mało tego przez 10 lat razem pracowaliśmy więc byliśmy ze sobą 24 h na dobę :) wszyscy się nam dziwią jak my to robimy....chyba poprostu jesteśmy bratnimi duszami ❤ więc tak są motyle dużoooo motyli jest seks są pocałunki i tęsknota za drugą osobą i jest rozmowa dużo rozmowy. Uwielbiamu spędzać soboty w łóżku wstając tylko na prysznic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.02- a co wtedy robią wasze dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:37 nie mamy dzieci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo dzieci rozwalaja zwiazki i psuja namietnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:01 nie wszytkie związki ;) ale fakt namiętność trochę ulatuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po 12 latach razem - dalej jestesmy sklejeni ze sobą. Tzn. mamy swoje sprawy, nawet swoich odrębnych znajomych (z pracy) z którymi oddzielnie się spotykamy, ale zawsze pędem wracamy do domu bo trudno nam wytrzymać z dala od siebie dłuzej niz 8 godzin:) Jak jestesmy razem w mieszkaniu siebie to jakiś kontakt fizyczny jest nieprzerwany - przytulanie, buziaki, głaskanie. Przy znajomych oczywiscie się z tym powstrzymujemy:) Tak mi się wydaje, że oboje mamy wyniesiony z domu deficyt uczuć i niezaspokojenia emocjonalnego i wzajemnie to sobie kompensujemy i jestesmy dzieki temu szczesliwymi ludzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jest u mnie
My jesteśmy 10 lat po slubie. Zaraz po slubie i jak dzieci były malutkie było miedzy nami super, chociaż nie mielismy za dzo kasy - wlasciwie bieda była na nas straszna :( Teraz dzieci podrosły , mamy więcej wolnego czasu i więcej pieniędzy ale klocimy się i wyzywamy. On mi mowi, ze jestem ku... a ja jemu , ze jest chu... i żeby zdechl :( Tj oczywiście mówione w nerwach i zawsze się przepraszamy ale mimo wszytsko takie słowa bardzo bola :( Niby jest miedzy nami ok ale jestem trochę rozczarowana mezem i malzenstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:24 szczerze nie wyobrażam sobie ze ktokolwiek nazywa mnie k***a a mąż to już w szczególności... Albo że ja jego ch*** jak tak można? Terapia jakąś się kłania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 7 letni staż i coraz częściej mamy kryzysy. Wszystko przez to , ze on uważa że jak jest się ze sobą kilka lat to już musi być kiepsko . Natomiast ja twierdze, że życie jest piękne i nad związkiem trzeba pracować. Na szczęście jeden naprawde duży już minął. Nie zgadzam się na monotonie i zaniedbywania. Wszystko jest ważne ale to rodzina jest najważniejsza. Kocham mojego męża jak na początku. Brak seksu ,kompromisu , zaniedbania względem siebie osłabiają zwiazek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 10 latach nasze pożycie wygląda tak. Ja się kładę spać o 21 on już leży w kalesonach i ogląda mecz albo jakiś sport. Przy włączonym telewizorze ja się obrcam na bok zdejmuję majtki tak tylko trochę nawet nie ściągam z nóg. On się obraca wyciąga przez otwór do sikania w kalesonach. Jednym okiem ogląda mecz drugim mnie posuwa. On dochodzi w 3 4 minuty ja nawet nie dochodzę. Obraca się na bok, i idze spać. Nie ma między nami żadnej interrakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma porównania jak sa dzieci a jak ich nie ma. Kocham moje skarby ale jak sa na weekend u dziadków to miedzy nami jest inaczej niz jak sa w domu. To normalka. Z drugiej strony fajne sa takie randki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma motylków. Nie ma romantycznych chwil. Nigdy ich nie było, a ja byłam młoda, głupia i debil. Nic nie wiedziałam o życiu a teraz już za późno. Teraz mam 37 lat, chodze po ścianach, zgrzytam zębami i sie zjadam od środka. Nie mogę już tego znieść. Nie wiem czemu Bóg tak człowieka nienawidzi, a mnie to już w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.24 A po co sciagasz majtki i mu sie wypinasz?co ty z tego masz? Zachowujesz sie jak darmowa... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:29 chyba żartujesz??? Powiedz ze to nie jest prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:29 przerazajace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie jest wrecz odwrotnie. Mamy 3 dzieci 13 lat razem i z chwila pojawiania sie kolejnego dziecka coraz bardziej sie kochamy. Nie mamy tez zadnych problemow ani mieszkaniowych ani finansowych. Seks 3-4 razy w tyg maz by chcial codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:29 to ja to nawet takich ochłapów nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś hahaha no mam nadzieję że to jakiś żart jest, 10 lat to jeszcze nie tak dużo znowu. Ale fakt, że po 50 tce to ten seks tak wygląda. On się kładzie pare ruchów, kobieta nawet nic nie poczuje a on już leży pod ścianą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2018.02.09 Tylko twój post trzyma mnie przy życiu :( A co się stało że twojego męża już nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to moze piszmy co robić by te motyle były lub pojawiły sie... jak dbacie o siebie wzajemnie na codzień i w sypialni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wczoraj wieczorem zapytałam co mój mąż będzie robić, odpowiedział, że chce obejrzeć "Minionki". On ogólnie lubi takie kreskówkowe filmy. Zapytałam, czy by nie wolał pooglądać żonę nago w łóżku mówiąc to wskazującym na jedno głosem, a on do mnie, że "on już ma plany na dzisiaj...". i tak oto przegrałam walkę o mój 11letni związek z Minionkami. Jak tu się starać k****, jak zabiegać :-( nie da się hodować motyli, jak są zmiatane podmuchem lodu . Czułam się upokorzona. Nie mogłam powstrzymać łez. Wiem, że mąz mnie kocha, że mnie nie zdradza, jest dobrym męzem, dba o mnie, dużo rozmawiamy, wspiera mnie. Ale z czasem staje się bardziej przyjacielem niż mężem. Jestem załamana,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bo ci faceci tak czasami maja ... to moze warto wcześniej sie z nimi umówić...? Tylko wtedy to żadna spontaniczność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas raz lepiej raz gorzej. Ale w lozku jest szałowo... otwarcie mowię co chce:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Motyle ? Nie jestem nastolatka :D Motyle sa fajne na poczatku, potem swiadcza o inflatywnosci.. Motyle mi niepotrzebne, potrzebne mi poczucie bezpieczenstwa, akceptacji mnie w 100 %, taką jaka jestem, wspierania w codziennosci, poczucia, ze jestem dla kogos najwazniejsza i najlepsza na całym swiecie :) I dostaje to od męza. Jestesmy małzenstwem 27 lat.. najmlodszy syn ma 7 lat i nie byla to wpadka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja znaczne. Robimy sobie czasami randki tak raz na miesiąc. Dzieci oddajemy na weekend do dziadków i np umawiamy sie na konkretna godz w pubie, kinie itp... fajnie sie wtedy ubieram, maluje itp... potem wracamy do domku, fajny film, winko:) a potem upojna noc, za każdym razem cos nowego. Z wiekiem fajnie eksperymentujemy oczywiscie nic sprośnego :) jesteśmy razem 15 lat po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×