Chyba sie udusze

Jestem ze swoim chlopakiem juz trzeci rok zanim czelismy byc para bylismy dobrymi znajomymi mozna powiedziec znajomymi z piaskownicy. Moje zycie przed tym zwiazkiem wygladalo dosc rozrywkowo, nie uzaleznialo sie od jednej osoby robilam to na co mialam ochote znajomi imprezy wspolne wypady non stop cos sie dzialo czulam ze zyje, teraz tylko sie dusze. Nie robimy praktycznie niczego dwa razy do roku jakis wypad na kilka dni na co dzien dom czasem kino kolacja,mam wraznie ze on mógłby kazde spotkanie przesiedziec w domu jeśli wychodzimy to zazwyczaj z mojej inicjatywy. wspolnych zainteresowan tez raczej brak. Mam wrazenie ze on mi to wszystko odbiera jestem mloda chce zyc na 100% i naprawde nie wiem co mam robic znajomi rodzina uwazaja ze to taki dobry chlopak dojrzały ktos z kim bede szczesliwa a ja chyba nir o tym marze najgorsze jest to ze jego plany na nasza przyszlosc sa poważne nie chce popelnic bledu ktorego bede zalowac i z ktorego nie bede miala jak wyjsc.

czasem trzeba dorosnac cale zycie sie nie da po imprezach latac

a co was laczy? co w nim jest pozyywnego?

Odejdz od niego i zwiaz sie ze zwariowanym i spontanicznym facetem, ktory rozwala kase byle gdzie, byle Tobie bylo dobrze. Wspolna przyszlosc? Ty wydoroslejesz, a koles dalej bedzie chcial sie swietnie bawic. Glupia jestes autorko, twoj facet to skarb. Skoro jednak potrzebujesz polotu, finezji i wolnosci to odejdz, bo niepotrzebnie blokujesz fajnego chlopaka.

idź baletuj a jego zostaw dla innej bardziej stabilnej, bo to nie sprawiedliwe ani dla ciebie ani dla niego ani dla tej której on by pasował ani dla kogoś komu ty byś pasowała, niszczysz 4 ludziom życie będąc z nim, SKOŃCZ TO NATYCHMIAST

Rzuć go bo niedługo staniesz się mentalna stara baba. Młodość nie jest od tego żeby kapcaniec.

Alez ci glupio radza. Zycie nie jest po to zeby bylo “bezpiecznie i wygodnie “ zycie to przygoda I zycze ci zebys przezyla ja w pelni, jak czujesz a nie jak wypada. Sorry, ale radze - zostaw go i zobacz jak zycie smakuje. Czasem moze bedzie gozkie, ale twoje...I jak kiedys bedziesz umierala nie bedziesz myslala ze cos zmarnowalas..