Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lekką ręką

Za 1000 zł miesięcznie to chyba parówki i pasztet jecie...

Polecane posty

Gość Lekką ręką

Ewentualnie na obiad tanie słoiki typu pulpety czy klopsy w sosie za 4 zł :O Dziś byłam w Kauflandzie i wydalam ponad 60 zł, co kupiłam? Otóż: - 4 sztuki mango -12zl - 2 butelki oleju kujawskiego po 4,79 za litr - ser mimolette 190 g za 6,78 - ser pleśniowy lazur 220 g za 13,19 zl - jeden ananas 11,99 - kostka masła oselka 300g 13,99 I potem w piekarni wydalam prawie 7zl na pieczywo i prawie 20 zł na wedline. Wedlina fakt będzie na cały tydzien, ale chleb wystarczy na 2 dni. Mango 2 szt zjedzone. Ananasa zjemy jutro na deser po obiedzie. Ponad połowa sera żółtego pójdzie jutro na śniadanie. Powiedzcie mi jakim cudem jecie zdrowo skoro wynajęcie 250 zł na tydzień? Co jecie na obiad? Co na deser? Paczkę ciastek za 3 zł z marketu? Bo nie widzę tego inaczej.i tak nie kupuję artykułów z górnej półki. Nie kupuję w delikatesach a wydaje dużo na jedzenie. A nie jemy jakoś dużo. Np na obiad zjadamy na troje 100g kaszy jaglanej z soczewicą, do tego 1 pierś z kurczaka i surówka. Także nie jemy wielkich ilości, więc to nie tu jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja mieszkam w Bydgoszczy z męzem i 7 letnim synem i ja wyżwienie idzie u nas 1700-2000 miesięcznie więc za 1000 to też nie wiem co mozna jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekką ręką
Często tu się czyta, że ludzie wydają nawet 600 czy 700 zł miesięcznie bo kupują zdrowe nieprzetworzone produkty. Ja mam 2500zl pensji plus premie. Cała moja pensja idzie na jedzenie, premie albo odkładam albo wydaje na ciuchy, kosmetyki itp. Chciałabym czasem coś więcej odłożyć ale się nie da. Dobrze że mąż ma normalną pensję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1000 zł miesięcznie na samo żarcie? spasłabym się jak świnia i męża też, same smakołyki. choć nie wiem. mąż jest komandosem, wiec może potrzebuje większe racje żywnościowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jak ktoś pisze, że wydaje 1000 zł to nie liczy wszystkiego. Albo dostaje walowe z domu i już tej połowy świni, przyczepy ziemniaków i przetworów nie liczy. Ewentualnie je u rodziców w weekendy, raz jednych raz drugich. Byłam dziś na zakupach, poszło 500 zł ale mam prawie wszystko na tydzien dla rodziny 2+2. Na śniadanie owsianka jest zwykle, na obiad ok jemy kasze, która jest tania ale do tego raz w tyg ryba, wołowina, indyk. Cześć warzyw kupuje mrożonych ale sporo też świeżych. Jemy dużo owoców. Chleb dobrej jakosci tez nie jest tani. To wszystko się dodaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 osoby. 900 zl na miesiac na jedzenia. Rozsadne zakupy bez odmawiania zachcianek.. bez przetworzonych sloikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np.polabki w sosie, jakies 7-8 obiadow, to kwestia 30 zl. Plus ziemniaki. Rolady na schabie na 4-6 obiadow podobnie 30zl Pulpety w sosie groszkowo- pietruszkowym ( z wieprzowiny, z kawalkami kurczaka) 7-8 obiadow , tez kolo 30 zl. Nagotuje wiecej pomroze, raz ze wychodzi taniej, dwa ze spora oszczednosc czasu. Jakies 10 zl wydajemy dziennie na obiady, bo corka ma robione osobno, najczesciej maczne rzeczy, dwa razy w tyg je rybe albe drob. To jakies 300 zl w miesiacu. Raz w tyg idziemy i robimy wieksze zakupy, za ok 100-150 zl ( chociaz dzis wydalismy 57zl -3 pudelka ryzu -3 makrele -3 torebki popkornu do mikrofali - salata lodowa i maslana - cebula - maka - 2x mleko - granat - rzotkiewka - 2x serki do kanapek - jogurt - keczup -30 dk parowek(23zl za kilo) - miks salat - pietruszka -3x serek wiejski -woda mineralna Moze cos jeszcze bylo, ale nie pamietam) Niech wydam jeszcze dziennie na jedzenie 20zl, na sniadanie i kolacje, to jest kolejne 600 zl. Razem jakies 900zl miesiecznie, na chemie tez niech pojdzie 300 zl , jakies 1200 zl miesiecznie wydaje na to co na co dzien potrzebne. I nie, nie jemy biednie, a to co lubimy i na zachcianki zawsze jest. Wedliny ja nie jem w ogole,maz tylko do kanapek do pracy, wiec to kwestia 1-1,5 zl dziennie. Chleby kupujemy dwa , moj na tydzien to 5,40 zl, meza na dzien 2,40zl. Drozdzowka do szkoly dla dziecka 2-4 zl ( zalezy od dnia) Woda mineralna 2zl dziennie Dzis na deser zrobilam paczki z domowym budyniem w srodku , z polewa czekoladowa. (1zl drozdze, 1 zl maka, jajko, ciutke kakao i cukier puder moze z pol paczki , to jakies 1zl i odrobina mleka, olej) Owocow zawsze duzo, slodkiego tez cos sie znajdzie. Tylko zamiast mango i ananasa wole mandarynki i banany, kiwi i jablka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2500 zł to nie jest normalna pensja? hahaha, oderwana od rzeczywistości jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mąż i córką 4l4msc jakieś 1000zl na jedzenie. Jemy na obiady to co ona lubi. Pulpety kotlety gulasz ziemniaki kasza pęczak gryczaną bulgur owsiana buraki(mogłaby jes c codziennie) brokuł fasolka marchewka pietruszka. Rosół pomidorówka brokułowa krupnik jarzynowa krem z dyni krem z kukurydzy. Kupuję mięso z indyka kurczaka wołowe i wieprzowe z szynki. Czasem spaghetti lub. Kurczak/indyk w sosie. Czasem ryba. Na kolację /śniadanie kanapki płatki z mlekiem owsiane górskie na mleku tosty z kukurydzą serem szynką. Owoce toleruje tylko jabłko gruszka banan więc to kupujemy plus cytrusy(robię jej sok bo tak nie chce). Z warzyw na kanapki tylko ogórki. Przemycam jej w kotletach warzywnych warzywa chociaż jak pisalam te zielone i buraki wciąga niemal nosem. Nie,kupujemy slodczy alkoholu(od święta piwo mąż ja martini) soków prawie nie pijemy. Ja lubię zielona herbatę córka wodę albo ostatnio sok z czernego bzu Ale mocno rozcienczony. Z chemii naprawdę mało używam produktów. Idzie 1000 więcej nie. No i zakupy robię z gazetka:) po co płacić więcej za coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rety, jaki nudny to już temat ... Tak da się za 1000 - trzeba umieć myśleć i gotować. Ot, całą filozofia. Nie wierzysz, Twoja sprawa. Ale to jest z naprawdę jest nudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy uwielbiają jak ich ciężko zarobiona kasa idzie do Portugalii, Niemiec i Francji :) Frajerzy żywnościowi. Tak, tak - zaraz będą udowadniać, że jedzenie to one mają tylko i wyłącznie od zaprzyjaźnionego rolnika :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wydaję hajsu na żarcie, jestem freeganką. Mam wszystko, czego potrzebuję, i jedzenie z droższych półek też się często trafia. Polecam każdemu rozsądnemu i zaradnemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby wyżej: por w Biedrzeniec kosztuje powyżej 5 zł, na targu u rolnika 2,5 zł. Na Hiszpana nie wygląda :p. Nuuuuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie lubię takich egzotycznych owocow jak mango, ananas, wolę jabłka i tu bez bicia (pewnie mnie też zjedziecie za to ale co tam)przyznam się zjadam ok 1 kg dziennie. Masła nie używam tzn nie smaruję pieczywa od kilku dobrych lat a smażę na oleju. Sera pleśniowego nie lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ekką ręką dziś Ewentualnie na obiad tanie słoiki typu pulpety czy klopsy w sosie za 4 zł pechowiec.gif Dziś byłam w Kauflandzie i wydalam ponad 60 zł, co kupiłam? Otóż: - 4 sztuki mango -12zl - 2 butelki oleju kujawskiego po 4,79 za litr - ser mimolette 190 g za 6,78 - ser pleśniowy lazur 220 g za 13,19 zl - jeden ananas 11,99 - kostka masła oselka 300g 13,99 x po prostu jadamy inne rzeczy niż ty, bo z tych co wymieniłaś to tylko ananas lubimy, z owoców to najczęściej jabłka, banany i gruszki kupuje. Olej 1 butelka to na 3 miesiące mi starczy, ser to tylko biały twaróg, masło kupuje za 7 zł i to 1 kostkę na miesiac bo pieczywa prawie w ogóle nie jemy, bo jemy owsianke, płatki żytnie itp. Na obiad często kasze i ryże z warzywami bo lubimy, do tego kawałek mięsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma wydaje może 200 zl ma jedzenie w miesiącu, ale ona mieszka z rodzicami. Druga nic się nie doklada do jedzenia, chyba, że czasem sobie kupi coś, czego domownicy nie jedzą, jakiś jogurt, balonik. Albo kupoi sobie na mieście drożdżowe lub porcje frytek. Wtedy i 100 zl na jedzenie wystarczy jak się mieszka z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka kupuje najdrozsze rzeczy(prócz oleju) i dziwi się ze dużo wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem sama z synem, wydajemy ok. 180-200/tydz, czyli 700-800 zł na m-c na jedzenie. Nie jadamy mango, ananasów itp., po prostu nie lubimy. Z cytrusów pomarańcze, mandarynki i cytryna do herbaty. Syn dodatkowo banany. I nasze polskie jabłka, choć 3 zł za kg to i tak drogo. Olej kupuję z Biedry, bardzo dobry, 1 l. z aok. 4 zł nam-c wystarczy. Masła nie używamy. Chleb razowy lub ze słonecznikiem ok. 3 zł, na tydzień 2-więc 6 zł.Na m-c 24zł. Wędlina po ok. 10 dag dziennie na osobę (syn kanapki do szkoły, ja do pracy) , czyli ok. 35 zl na tydz, 140/m-c. Mięso- jemy kurczaka, wieprzowinę lub rybę. Wołowiny, cielęciny itp nie lubię. A na deser? Ja za słodyczami nie przepadam, syn czekolada lub lody. Ciast nie jadamy, chyba, że grzecznościowo tort na urodzinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś musi to pewnie będzie się żywił głównie ziemniakami, kiszoną kapustą, bezwartościowym białym ryżem, mięsem pół na pól z bułką tartą, w dodatku jedząc praktycznie w kółko to samo, i faktycznie dużo nie wyda. Tak się jadało kiedyś, bo nic innego nie było, i niektórym to niby to dalej "wystarcza". Ale zupełnie inaczej będą wyglądaly wydatki osób, które lubią i mogą sobie pozwolić na kuchnię różnorodną, jedzą często dobre ryby, owoce morza, różne egzotyczne owoce i warzywa (sama uwielbiam właśnie mango - 3-4 tygodniowo zimą schodzi), dobre i dobrej jakości sery dojrzewające (tu też nam na to dużo schodzi, uwielbiamy zwłaszcza wszelkie kozie, "niebieskie" i owcze). A gdzie jeszcze mięsa typu jagnięcina, dobrej jakości wołowina, perliczki etc. - u nas goszczą często, ale rachunek szybuje w górę błyskawicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie wy te rarytasy kupujecie. preliczki, jagniecine? dzis na kolacje amy salatke- 1 opkawanie mix salat, tunczyk,jajko,ser feta, kukurydza, pomidorki koktajkowe.polane sosem czosnkowym- czosnek + jogurt. pycha. ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli ktoś je perliczki i cielęcinę (dla mnie to mięso z***biście j***e baranem) no to ok., 1000 zł to zdecydowanie za mało na takie zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jem caalkiem zwyczajnie i ziemniaki, i chleb i masło, żadnych niebieskich serów i awokado, nie przepadam, dużo żółtego sera bo lubię, z mies tradycyjnie, mielone, schabowe, klopsy. Szynkę i wedline kupuje droższą. Ze słodyczy najczęściej czekolada i batoniki, drozdzowki. Może nie kupuje z najwyższej półki ale i też nie z najniższej i nie jem przyslowi owego chleba że smalcem, a miesięcznie myślę, że wychodzi mi na jedzenie około 600 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś W sklepach. Jagnięcina bywa w Lidlu, bywa na hali targowej, a przez net dostaniesz już wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przez neta mam mieso kupowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1000 zł zależy na ile osób. Na jedna to dużo, na dwie, to tak bardzo przeciętnie, na trzy to już mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak. Świeższe niż supermarketowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie każdy lubi mango, owoce morza itp. Ja próbowałam, ale widocznie moje podniebienie przyzwyczajone do staropolskiej kuchni, bo wolę schabowe i jabłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wydaje około 1000zl sama z dzieckiem rocznym Ale nie powiem jem dobrze to na co mam ochotę Maluchowi kupuje słoiczki bo lubi Owoce wiadomo czasem truskawki o robie mu kompot czasem kiwi czy ananasa...dużo warzyw ktore są drogie. Nie będę oszczędzać na zdrowiu dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×