Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Btr456

Chce sie komuś wygadać

Polecane posty

Gość Btr456

Nie mam komu się wygadać jest to dla mnie trochę uciążliwe ... Chodzi mi o kogoś kto rozumie problemy inny ludzi i nie kpi z nich :| Mam duzo znajomych itd.. tylko że przy nich wyglądam zawsze na zadowolonego i ogolnie jestem w miare lubiany ... Ale w głębi duszy brakuje mi kogoś komu mógłbym powiedzieć co naprawde czuje .. i wiem że ta osoba nie będzie się z tego śmiała ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisz chętnie poczytam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w rodzinie nie masz nikogo takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyglądasz na zadowolonego a nie jesteś ? Czyli maski zakładasz. Wiesz, że to do cierpienia, samotnosci , choroby i bycia nieszczęsliwym może prowadzić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie udawanie jest niebezpieczne na dłuższą metę tylko obecnie nie zawsze wiadomo jak to zmienić.Ludzie uciekają od osób z problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwisz się? Każdy ma swoje i nie umie sobie z nimi poradzić. Jeżeli ktoś nie umie sam sobie pomóc to co dopiero komuś doradzić. Wygadanie się drugiej osobie da tylko krótkotrwały pozytywny efekt psychologiczny, ale rzadko kiedy jest to faktyczna pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz mozesz sie wygadac ale potrzeba kontaktu prywatnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samo wygadanie się nie zaradzi na główny problem - brak zaufanej, serdecznej osoby, która nie zostawi w potrzebie i pomoże na miarę swoich możliwości. Sama świadomość posiadania przyjaciela czyni człowieka szczęśliwym. O przyjaźń jednak jest bardzo trudno. Warto szukać takich ludzi dla siebie zamiast żyć obok nich. Jak masz dużo znajomych, to zastanów się kto z nich jest wart, by się przed nim otworzyć. Jeśli nie ma takich ludzi, to trzeba zmienić towarzystwo, poszukać innych osób, poodcinać się od tych co się śmieją, nie rozumieją i nie dają wsparcia, a są emocjonalnymi pijawkami. Nie liczy się ilość, a jakoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nailii
Samotność w tłumie:( skąd ja to znam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylkoprawda cie wyzwoli jak powiesz sobiegdziejestes na obecym etapie zycia zrozumiesz wsjo powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, myślę, że takich osób, jak my (bo ja również do nich należę), jest bardzo dużo. Teraz takie czasy nastały, że każdy (większość) gdzieś goni, załatwia milion rzeczy naraz, a nie ma czasu, by się zatrzymać, znaleźć czas dla innych, a nawet i siebie. Kiedyś myślałam, że znalazłam takie osoby, jakie wymieniłeś w swoim głównym temacie, ale czas i sytuacje pokazały, że jest zupełnie inaczej. Z jednej strony - można mieć o to pretensje, a z drugiej - jest też we mnie zrozumienie, że każdy musi najpierw zająć się sobą, by mógł, w pełni, skupić się na drugiej osobie. To skomplikowane, ale faktem jest, że bez drugiego człowieka obok, bez jego porady, wsparcia, uśmiechu, życzyliwości, czy - nawet siedzenia w ciszy, samotność jest okrutnie dobijająca. Mimo, że sparzyłam się kilkukrotnie, nadal wierzę, że spotkam na swojej drodze tak dobre, życzliwe i przychylne mi osoby. Myślę, że będę mogła odwdzięczyć się tym samym, co od nich otrzymam. Autorze, również i Tobie życzę takich osób. One gdzieś są. Cierpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze ja myślę że każdy zakłada maskę i zachowuje swoje problemy dla siebie, bo każdy je ma i twoi znajomi na pewno też. Każdy z nas myśli, że tylko jego problemy są prawdziwymi problemami, a prawda jest taka że każdy sie musi mordować z bolesnymi sprawami. Tylko też pytanie co ma dać zdjęcie maski. Co nam da użalanie się przed kimś, skoro wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, nie bogami, nie mamy mocy czynienia cudów, a często potrzeba by chyba cudu aby problemy, smutki się rozwiązały, a już w moim przypadku aby problemy się rozwiązały to trzebaby nawet więcej niż cudu. Musiałabym mieć moc cofania czasa. Na mój problem nikt nie jest w stanie pomóc, ani przyjaciele, ani znajomi, ani psycholog, ani nawet Bóg mi nie pomoże, bo czasu dla mnie nie cofnie, skoro od początku istnienia świata tego nie zrobił. Oczywiście pewne rzeczy można zaakceptować tylko co to za życie, kiedy je trzeba tolerować. A w tej sytuacji to tu nie ma za bardzo co kochać. W tym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×