Nie mam cierpliwości do chorego dziecka

Jestem beznadziejna matka :(.Corka 5 lat,angina,gorączka.Caly czas chodzi i marudzi,ja wiem ze ja boli gardło i ta gorączka jej dokucza,ale brakuje mi cierpliwości.Daje leki,ona nie chce,płacze,daje jej herbatę,nie ona chce sok,daje sok,nie ona chce wodę i tak w kółko.Chcialbym chwilami wyjść i nie wrócić...Mam wyrzuty sumienia bo nakrzyczałam na nią i położyłam spać.

Jesteś zła, ona cierpi a Ty jeszcze dowalasz od siebie bo na kafeterii siedzieć nie możesz... A gdzie tatuś??!

No i dobrze,weź duża cebulę przekrój i polub niedaleko na szafce,taki stary sposób.

Miało być połóż przekrojona cebulę na szafce

Mąż poszedł na nockę do pracy.To nie chodzi o to,ze nie mogę siedzieć na kafeterii :O.Tylko,ze nie mogę jej pomoc bo wszystko co jej proponuje to jest na nie.Polozylam się z nią,wzięłam jej książeczkę i zaczęłam czytać bajkę,nie ona chce inna bajke wzięłam inna,nie ona chce tamta pierwsza.

A co ta cebula pomoże?Ale wypróbuje,dziękuje :)

Czemu zdecydowałaś się na dziecko zamiast wybrać życie z mężem? Teraz byś się relaksowala, maz rano by wrócił, potem wspaniały spacer i kolacja. Teraz sama powiedz : warto było mieć takie życie ze masz ciagle jakieś problemy ? Nie widziałaś jak to wyglada u koleżanek ?

Nie żałuje,ze mam córeczkę.Kocham ja nad życie i zycie bez niej byłoby smutne.

Aha czyli dopóki nie urodziłaś to miałaś smutne życie z mężem? A to co innego

Dziecko jest owocem naszej miłości,jej dopełnieniem.Nie było smutne,ale teraz jest dużo szczęśliwsze.Nie zrozumiesz jeśli dziecka nie posiadasz.

Taaa mąż wróci z nocki i zabierze ja na spacer hehe. Autorko rozumiem Cię, jak ktoś nie ma dziecka to nie zrozumie jakie to szczęście mieć dziecko, ale to nie znaczy ze nie można czasami mieć dość, podobnie jak kocham męża ale czasami się klocimy i mam ochotę wyjść. Pomysł sobie ze za parę dni będzie lepiej a marudzenie puszczaj mimo uszu.

Pewnie za kilka dni będzie lepiej ale dzisiaj wysiadam.Teraz mi jej tak szkoda jak tak sobie spokojnie śpi.